jak stefan skopał swoje wewnętrzne dziecko
Moderator: Gacek
jak stefan skopał swoje wewnętrzne dziecko
cześć mały stefciu co mieszkasz we mnie lat czterdzieści
nikt tak naprawdę nie wie jak bardzo jesteś samotny
że wrażliwy świetny chłopak z ciebie ale masz mnie
przybywam z przyszłości żeby ci powiedzieć nie bój się
strach jest dobry chroni przed niebezpieczeństwem
lecz nie dław się tworami wyobraźni bardzo cię kocham
chciałbym żebyś zawsze ze mną był chroni cię moc boga
istoty doskonale mądrej i dobrej dlatego zaufaj mu w pełni
kurwa wy mnie tu leczycie co to do chuja ma być to już wolę
farmakologię mały stefek jest sierotą z robactwem we łbie
podobnie jak duży stefan który dodatkowo ma to wszystko w dupie
nikt tak naprawdę nie wie jak bardzo jesteś samotny
że wrażliwy świetny chłopak z ciebie ale masz mnie
przybywam z przyszłości żeby ci powiedzieć nie bój się
strach jest dobry chroni przed niebezpieczeństwem
lecz nie dław się tworami wyobraźni bardzo cię kocham
chciałbym żebyś zawsze ze mną był chroni cię moc boga
istoty doskonale mądrej i dobrej dlatego zaufaj mu w pełni
kurwa wy mnie tu leczycie co to do chuja ma być to już wolę
farmakologię mały stefek jest sierotą z robactwem we łbie
podobnie jak duży stefan który dodatkowo ma to wszystko w dupie
właśnie moja konkluzja odwrotna była
dezyderata przydatna literacko chyba tylko
a te wszystkie terapie potrafią zrobić niezły kocioł we łbie
bywają pomocne czasem
gdyby było inaczej
ilość szczęśliwych przekroczyłaby ilość otyłych anorektycznych maniakalnych i obsesyjno-kompulsywnych
jest jeszcze możliwość
bycia szczęśliwym kompulsywnym maniakiem
czego sobie i państwu życzę
bo to dobrze robi na pisanie

dezyderata przydatna literacko chyba tylko
a te wszystkie terapie potrafią zrobić niezły kocioł we łbie
bywają pomocne czasem
gdyby było inaczej
ilość szczęśliwych przekroczyłaby ilość otyłych anorektycznych maniakalnych i obsesyjno-kompulsywnych
jest jeszcze możliwość
bycia szczęśliwym kompulsywnym maniakiem
czego sobie i państwu życzę
bo to dobrze robi na pisanie



byłam ostatnio na jakims slajdowisku radiowego reportera ktory przygotowal reportaz o afryce , mowil na poczatku nieco banalnie jej dobrych i zlych stronach , swoj komentarz zaopatrzyl w rozmowy i zdjecia z przypadkowymi ludzmi z kenii, rwandy etc , opowiadajacymi o wojnie , strachu, gwaltach, narkotykach , krzywdzie swojej i swoich rodzin , dobrej strony nie pokazal , moze nie starczylo czasu, moze byla mniej ciekawa medialnie przez swa sielanke... ale wracajac do meritum , gdyby nie historie tych ludzi mysle ze gosc nie mial by nic do powiedzenia od siebie i wyszlam po tym z refleksja gdzie lezy granica inspiracji a zwyklego podgladactwa i szukania goracego tematu ... tak mi sie luzno skojarzylo
w najlepszym przypadku nieprzemyslany skrot
żenuakot ka pisze:bycia szczęśliwym kompulsywnym maniakiem
czego sobie i państwu życzę
w najlepszym przypadku nieprzemyslany skrot
lila pisze:byłam ostatnio na jakims slajdowisku radiowego reportera ktory przygotowal reportaz o afryce , mowil na poczatku nieco banalnie jej dobrych i zlych stronach , swoj komentarz zaopatrzyl w rozmowy i zdjecia z przypadkowymi ludzmi z kenii, rwandy etc , opowiadajacymi o wojnie , strachu, gwaltach, narkotykach , krzywdzie swojej i swoich rodzin , dobrej strony nie pokazal , moze nie starczylo czasu, moze byla mniej ciekawa medialnie przez swa sielanke... ale wracajac do meritum , gdyby nie historie tych ludzi mysle ze gosc nie mial by nic do powiedzenia od siebie i wyszlam po tym z refleksja gdzie lezy granica inspiracji a zwyklego podgladactwa i szukania goracego tematu ... tak mi sie luzno skojarzylożenuakot ka pisze:bycia szczęśliwym kompulsywnym maniakiem
czego sobie i państwu życzę
w najlepszym przypadku nieprzemyslany skrot
co ma piernik do wiatraka?
rzeczywiście luźno ci się skojarzyło
pozdrawiam:)
no nie przyczytałaś właśnie lilijo
ostatniego wersu zmieniającego kontekst
nie masz poczucia manii w trakcie pisania?
ja mam stąd moje życzenie wszem i wobec
żadne tam ironiczne wobec cyklo- schizo- i innych freników
Boże daj im zdrowie i dipsomanom i DDA, DDD i chromosomalnie uszkodzonym w szczególności bo ci to już wpływu na nic nie mają
nic tu na wiatr nie było bo ja kompulsywnie piszę
fajnie jeśli masz inaczej kobieto zazdroszczę
i pozdrawiam z

ostatniego wersu zmieniającego kontekst
nie masz poczucia manii w trakcie pisania?
ja mam stąd moje życzenie wszem i wobec
żadne tam ironiczne wobec cyklo- schizo- i innych freników
Boże daj im zdrowie i dipsomanom i DDA, DDD i chromosomalnie uszkodzonym w szczególności bo ci to już wpływu na nic nie mają
nic tu na wiatr nie było bo ja kompulsywnie piszę
fajnie jeśli masz inaczej kobieto zazdroszczę
i pozdrawiam z

czyli co, lila, nie wolno pisać o ciemnych stronach życia? o tym, że kogoś zgwałcono, komuś wypruto flaki, ktoś ma pod górkę? cóż to za gorący temat, że Stefan jako dziecko miewał lęki, a splot doświadczeń i delikatna konstrukcja psychiczna zaprowadziła go do miejsca, w którym się znajduje? podglądactwo? Stefan jest postacią całkowicie fikcyjną, która narodziła się w moim kaprawym umyśle (podobnie jak to, co napisał - tylko bez podejrzeń o projekcję, proszę)... nie wyciągnąłem go z gazety "Fakt", nie usłyszałem o nim w tramwaju... owszem, inspiracją było to, że dowiedziałem się o metodzie "dziecka wewnętrznego" - może Stefanowi kiedyś to pomoże... w sytuacji przedstawionej jest przecież "dobra nowina" - Stefan jednak zaczął mówić do swojego dziecka wewnętrznego... gdyby przyjąć Twoją optykę porównawczą należałoby poddać w wątpliwość intencje Picasso malującego Guernikę i powiedzieć, że gnojek żerował na wojnie...lila pisze:gdzie lezy granica inspiracji a zwyklego podgladactwa i szukania goracego tematu
więc jeśli całkowicie fikcyjną to gdzie tkwi prawda? pewnie że można przecież to dotyka wstrząsa tak że trzeba to wyrazić wyrzucić z siebie, ale gdy takie tematy są już w nadmiarze wtedy przychodzi refleksja skąd ten nadmiar... to niemieckie burdele to nastolatka przetrawiona przez toluen , no wiesz rozumiesz
oo mój post ma nr 3 666 - złooooooooo
oo mój post ma nr 3 666 - złooooooooo
prawda na temat tworów, które powołuję do życia (Stefan i niemiecki burdel to akurat opowieści fikcyjne, aczkolwiek prawdopodobne do zaistnienia, a historia nastolatki jest autentyczna i autentycznie mną wstrząsnęła) tkwi zapewne w mojej łepetynie...
najwidoczniej mam tendencję do wylewania z siebie zawartości woreczka żółciowego, wyciskania złogów podkorowych tudzież szlamu zalegającego w szczelinach synaptycznych... lepsza chyba jednak taka metoda niż wyjść z nożem na ulicę :)
co więcej - z mojej perspektywy to, co określasz „nadmiarem”, jest tylko ziarenkiem piasku na Saharze...
najwidoczniej mam tendencję do wylewania z siebie zawartości woreczka żółciowego, wyciskania złogów podkorowych tudzież szlamu zalegającego w szczelinach synaptycznych... lepsza chyba jednak taka metoda niż wyjść z nożem na ulicę :)
co więcej - z mojej perspektywy to, co określasz „nadmiarem”, jest tylko ziarenkiem piasku na Saharze...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości