Strona 1 z 1
Biniaszka
: 2010-10-27, 07:49
autor: caroll
wreszcie cię ogolili porządnie
nie żałowali kremu ani brzytwy
nie szczędzili na garnitur
dali wieczyste prawo użytkowania ziemi
od dawna wiedzieli że żyłeś na kredyt
jak partyzant w zdziczałym ciemnym lesie
stawiany do pionu bułką maczaną w mleku
na przesiąkniętej dymem pościeli w zaduchu farellki
przy radiu co wciąż nadawało samo na siebie
i każdej zimy pod próg nawiewało więcej śniegu
jawka częściej odmawiała współpracy
meliny kusiły gwarem i ciepłem kobiet
zmieniały się pory dnia twarze znajomych wysychały jeziora
odchodziły drzewne duchy do których wołałeś w snach
robiło się pusto pod namiotem nieba
a ja patrzyłam jak rozkręcasz silnik jak rozkopujesz krecie kopce
jak gwóźdź wbity w stopę kładzie na prześcieradło cień
: 2010-10-27, 11:20
autor: dean
Tężec?
Przypomina trochę „Kiedy usypia się ludzi” - podobna wibra emocjonalna.
Ciekawe masz określenia na „ostateczności” - wcześniej trumna była M1, teraz pogrzeb daje „wieczyste prawo użytkowania ziemi”.
Przypomniał mi ten człowiek dwóch takich...
Gdy byliśmy dzieciakami jeździliśmy na wieś. Pod lasem, w chylącej się ku ziemi chatynce mieszkał Jamrozik - lokalny samotnik, wierny swojej zmarłej 20 lat wcześniej żonie. Znał jeszcze brata mojej babci, rozstrzelanego przez hitlerowców w ’45 za partyzantkę. Siadaliśmy w izbie, a on robił nam herbatę, stawiał miskę z orzechami laskowymi - przed domem rosło mnóstwo leszczyny - i łupał nam te orzechy opowiadając o starym świecie. Później odpalał swoją wueskę i odwoził nas do babci.
Drugi mieszkał w lesie tuż przy obwodnicy. Zauważyłem jego ruderę kilka lat temu i zacząłem się zastanawiać kim jest człowiek, który tam mieszka i jak spędza Boże Narodzenie. W drugi dzień świąt zapakowałem do plecaka ciasto i go odwiedziłem. Opowiedział mi swoje losy. Że pił, że kradł, że siedział, że miał w życiu trzy nazwiska... A teraz już tylko „chce dożyć”. Na wiosnę zaczęli rozbudowywać obwodnicę i zburzyli ruderę. Ciekawe, co stało się z Pałaszem... Może „dożył”...
: 2010-10-27, 12:12
autor: kot ka
pierwsze dwie strofy nasunęły mi na myśl obrazek cholernie smutny domu pomocy i stałego od lat pacjenta który spędził całe dzieciństwo i wiek dojrzały tamże - szczególnie "wreszcie cię ogolili porządnie / nie żałowali kremu ani brzytwy" - potem minimalnie ocieplasz klimat "gwarem" "twarzami znajomych" no i silnik dał radę sam rozkręcić co nie jest bynajmniej zarzutem a inną wizją niż się spodziewałam reasumując sugestywne refleksyjne dobrze się czyta bo plastyczna wizja - dzięki za nią:)
dean twoja proza tutaj wali po serduchu szczególnie "dożyć" zapewne to wiesz:)
ech listopad się zbliża
...
: 2010-10-27, 17:43
autor: andreas43
Los człowieka. Każdy zna jakiegoś Bieniaszkę lub Pałasza, ale nie każdego interesuje ich los, a jeszcze rzadziej ktoś to opisze tak pięknie, od serca.
kot ka pisze:ech listopad się zbliża
- zapalę im świeczkę.
Pozdr.