Zabobony, gusła, przesądy

opowiadania, nowele, biografie, etc.
publikacje uzytkownikow
elutka

Zabobony, gusła, przesądy

Post autor: elutka »

Nie należał do tych, którzy by wierzyli w pecha, toteż odrzucał wszelkie przejawy zabobonnego odpukiwania w niemalowane, plucia przez ramię, odczyniania guseł. "Na psa urok" odczytywał jako zachwyt nad niezłomnoscią bezwarunkowej przyjaźni i oddania bez reszty- na ślepo, aż po grób. Chyba właśnie za to wszystkie okoliczne psy, nie wyłączając mojego (a wredne i zjadliwe było to bydlę), uwielbiały go wręcz bałwochwalczo. Witały radosnym skowytem i zamaszystą mową ciała (czytaj: merdaniem ogonami na tempo, na wyścigi).
Wierzył w ludzi i ich doskonałą niedoskonałość.

Â?ycie wiódł skromne, jednakże bogate w doświadczanie.
Szczególnie za Stalina, kiedy to odsiedział 13-cie lat za niepokorność i wichrzycielskie poglądy. A posadzili go 13-go (dokładnej daty nie znam).

Potem, gdy nastała nowa solidarna myśl, nabrał wiatru w żagle..., by wkrótce wzbogacić się o nowe doświadczenia, o całkiem nowe spojrzenie i kolejne dni za zamkniętymi drzwiami- 13 grudnia pamiętnego roku.
Powtarzał: Nie wolno walczyć, bić się i siłą przekonywać do własnych poglądów; trzeba tłumaczyć; mądre argumenty będą zrozumiane. Trzeba z sercem. Trzeba ludzi pozyskiwać, a nie zrażać.
Od nowa zaczął więc czytać wywody Marksa, odwoływał się do Lenina i do rozsądku. Dyskutował.

Potem powiedział mi, że i tak nigdy nie uwierzy w 13-kę i ten cały szum wokół jej fatalizmu, wokół pecha.
- Pecha nie ma, nie istnieje. Istnieje tylko głupia wiara ludzi szukających usprawiedliwienia dla własnych niepowodzeń.

Dane mu było odejść na plaży w słoneczny dzień (zawsze uwielbiał słońce i plażę). Pamiętam, jak uczył mnie pływać i dyskutować; rozmawiał jak z dorosłą, choć ledwie od ziemi odrosnąć zdążyłam.
- Trzeba dyskutować, wymieniać poglądy, bo własna racja, to tylko mit o prawdzie.

Ta plaża, to słońce... To nie stało się 13-go.
Tego dnia miałam dziwny, realistyczny sen. Choć w gusła nie należy wierzyć, wiedziałam, że stało się coś ważnego. Tak po babsku, naiwnie czytałam ten sen...
Zgaduję dzisiaj: co rzekłby na to on..? Rozmowę zacząłby chyba tak:

- Królowo! (tak mnie czasem nazywał.) Ty wierzysz w zabobony? Ty lepiej uważnie przeczytaj to, co właśnie napisałaś..!
cebreiro

Post autor: cebreiro »

ostatnia część jest najepsze zadecydowanie,
wprowadziłaś tam solidną nutkę dreszczyku i tajemnicy
mimowolnie.
no chyba że ja sobie to jakoś dziwnie odczytałam, śpiąc jeszcze
dean

Post autor: dean »

a o tym mądrym Panu to już chyba czytałem...
elutka

Post autor: elutka »

Było w postaci czegoś w rodz. wierszyka, ale w tamtej formie było do kitu. Poza tym Ludzie, o których... będzie w całości prozą.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość