zapiski 20.02.11.
zapiski 20.02.11.
.a ona zdaje się byc delikatna niczym... niczym co właściwie? tak delikatna, że nawet nie sposób jej porównywać z piórami, rosą czy porcelaną, bo to byłoby takie nieadekwatne. znaliście kiedyś taką dziewczynę? urokliwą i cieplą, slodką i figlarną, wrazliwą i piękną. o cudownym głosie jak te najbardziej przejmujace utwory satiego i nie mniej pięknym spojrzeniu. szczegolnie kiedy mnie slucha, kiedy ja mowie, wtedy jej oczy dają mi taka inspirację, że gdyby spogladały tu z tego monitora, napisałbym wam poemat godny samego jerofiejewa! i to bez kropli wódki! albo kiedy się nieco peszy. wtedy znowu jej glos staje sie równie ujmujący jak ten moment w piosence "the old country" jimmiego rosenberga i stiana castelena, ten moment kiedy muzyka na ułamek sekundy zamiera i odradza się cicho, lekko ale tez jakby dynamicznie - pięknymi pomrukami akordeonu. dzisiaj juz ostatni raz, zanim zniknę, wyjadę, bedę na nią czekał na dworcu głownym w poznaniu, pocałuję ją czule i dotknę jej policzka. a może też ust. moze też ucha. tych rzeczy lepiej nie planować. bo kiedy ona bedzie tuż przy mnie i znowu spojrzy mi w oczy, tak jak to juz od kilku dni ma w zwyczaju, to wtedy dopiero bede się czuł natchniony dostatecznie, by ją poczuć tak, aby i ona poczuła, jak ja ją czuję. i ostatni raz zobacze to spojrzenie. jej szatynowe i wyraziste brwi. jej subtelny usmiech jakby zmieszany ze zdumieniem. i gdzies tam bedzie koniec chyba.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 20 gości