Kiedy.
: 2012-02-08, 02:00
http://www.youtube.com/watch?v=wxh-FfElY0M
Kiedy właściwie dorośliśmy?
Kiedy JA właściwie dorosłam?
Między jednym i drugim łykiem cierpkiego wina, zagryzanego tiramisu? Przy zakupie pierwszej paczki prezerwatyw, pierwszego testu ciążowego?
Na pogrzebie ojca? Albo wtedy, kiedy chowałam swoje świeżo wyplute z ciepłego łona dziecko?
A może gdy ze wstydem, ściskając w dłoni paczkę papierosów i obcasy niesionych butów, uciekałam nad ranem z jakiegoś mieszkania z prędkością światła? Czy kiedy matka płakała mi z głową na kolanach, a ja, głaszcząc ją po jej delikatnych włosach, mówiłam: "wszystko będzie dobrze"?
Może kiedy przyjaciele zaczęli chodzić na terapie, odwyki? Rodzić dzieci? Kiedy decydowali się na psychiatryki, żeby móc jeszcze w ogóle na coś się decydować? Kiedy najbliższy kiedyś człowiek, odcięty, okazał się być już tylko warzywem? Czy kiedy okazja przestała szukać wódki, a to wódka zaczęła szukać okazji?
Może kiedy po tym wszystkim, musiałam: Podnieść się. Uspokoić się. W garść wziąć się. I, najzwyczajniej w świecie: iść dalej. Wtedy?
Kiedy właściwie dorośliśmy?
Kiedy JA właściwie dorosłam?
Między jednym i drugim łykiem cierpkiego wina, zagryzanego tiramisu? Przy zakupie pierwszej paczki prezerwatyw, pierwszego testu ciążowego?
Na pogrzebie ojca? Albo wtedy, kiedy chowałam swoje świeżo wyplute z ciepłego łona dziecko?
A może gdy ze wstydem, ściskając w dłoni paczkę papierosów i obcasy niesionych butów, uciekałam nad ranem z jakiegoś mieszkania z prędkością światła? Czy kiedy matka płakała mi z głową na kolanach, a ja, głaszcząc ją po jej delikatnych włosach, mówiłam: "wszystko będzie dobrze"?
Może kiedy przyjaciele zaczęli chodzić na terapie, odwyki? Rodzić dzieci? Kiedy decydowali się na psychiatryki, żeby móc jeszcze w ogóle na coś się decydować? Kiedy najbliższy kiedyś człowiek, odcięty, okazał się być już tylko warzywem? Czy kiedy okazja przestała szukać wódki, a to wódka zaczęła szukać okazji?
Może kiedy po tym wszystkim, musiałam: Podnieść się. Uspokoić się. W garść wziąć się. I, najzwyczajniej w świecie: iść dalej. Wtedy?