Nowe.

opowiadania, nowele, biografie, etc.
publikacje uzytkownikow
Awatar użytkownika
pokusa
Posty: 447
Rejestracja: 2006-12-23, 15:09
Lokalizacja: się tutaj wzięłam?
Kontakt:

Nowe.

Post autor: pokusa »

Domyka się swoje sprawy w kilku sytuacjach:
Kiedy decydujesz się zawisnąć na jakimś drzewie. Kiedy planujesz wyprowadzkę z kraju, w którym aktualnie żyjesz, ale żyć w nim już nie zamierzasz. Kiedy chcesz wkroczyć "na nową drogę życia". Kiedy z tej drogi schodzisz, bo się, kurwa, rozwodzisz (chociaż przecież "MY nigdy", "nie ma takiej możliwości u NAS", "MY się kochaMY", "daMY sobi radę z każdym kryzysem"). Kiedy idziesz do więzienia. Kiedy spierdalasz z dziećmi nocą od męża alkoholika. Lub kiedy postanawiasz, że pora wyleczyć alkoholizm/narkomanię/nimfomanię/dendrofilię/czy innego kurwa borderline'a i musisz/chcesz/powinieneś zniknąć na rok w jakimś chuj wie czym, zwanym szumnie "OŚRODKIEM".

Kiedy te sprawy domykasz, zdajesz sobie, jak niewiele znaczysz. Niespodziewanie łatwo odłączyć to, co zajmowało Ci całe dni, miesiące, lata, cały Twój umysł.

Kot pies królik - ogłoszony oddany.
Stare listy pamiętniki pocztówki maile - spalone skasowane schowane.
Ubrania - wyprane poskładane sprzedane wyjebane.
Meble - zabezpieczone wywiezione oddane zmagazynowane.
Urzędy - odwiedzone popapane na pożegnanie.
Mieszkania domy garaże - wynajęte sprzedane po rodzinie wspaniałomyślnie w obiegu.
Dzieci - u babci zaopiekowane niespłodzone dorośnięte.
Lekarz - odwiedzony odpłakany odhaczony.
Znajomi - pożegnani przemilczeni zapomniani zignorowani w próżni zawieszeni udająco nieistniejący.

Zostaje jakieś tam przekonanie, że przecież to nie jest Twoje życie, bo jak ma być, kurwa, Twoje, skoro właśnie wszystko się zmieniło, przecież, kurwa, to właśnie BYŁO Twoje życie, a to, co jest teraz, to nawet kształtu podobnego nie ma.
Ale powtarzasz, że żeby zacząć coś nowego, trzeba zamknąć coś starego, że "dziś jest pierwszy dzień reszty twojego życia", że "kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa" i że "nie bój się zmiany na lepsze". Oczywiście kurwa w momencie tej zmiany pojęcia nie masz, czy na lepsze, ale dwie ręce dałbyś sobie upierdolić, że na pewno na lepsze, bo musi być na lepsze, skoro od zawsze jest chujowo. I brniesz, broczysz w tym po uda, stawiasz kolejne mury. Na tym samym podwórku. Z tą samą determinacją. Na przegniłych już fundamentach. A tak co rok, dwa, dwadzieścia. Ale przecież budujesz, walczysz o coś, zmieniasz.
A kiedy i to jebnie - bo jebnie - domkniesz stare sprawy. Ruszysz dziarsko w NOWE. A NOWE jest lepsze. NOWE jest inne. NOWE na pewno Cię usatysfakcjonyje.

NOWE jest, kurwa, NOWE.

No. Przecież wiadomo.
_______________










i wish i were special.
dean
Posty: 1379
Rejestracja: 2009-02-20, 16:29
Kontakt:

Post autor: dean »

jak dla mnie - to cały czas to samo Życie...
Awatar użytkownika
pokusa
Posty: 447
Rejestracja: 2006-12-23, 15:09
Lokalizacja: się tutaj wzięłam?
Kontakt:

Post autor: pokusa »

jak dla mnie też, dlatego właśnie "jebnie"
_______________










i wish i were special.
Wojciech Graca
Posty: 3472
Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
Kontakt:

Post autor: Wojciech Graca »

Słaba psychika ma urok nocnika
dean
Posty: 1379
Rejestracja: 2009-02-20, 16:29
Kontakt:

Post autor: dean »

Wydaje mi się, że błąd tkwi w samych założeniach. Rozumiem, że to NOWE ma być ZMIANĄ. Że oto od teraz wszystko będzie inaczej, nie popełnię dawnych błędów, odetnę wszystkie atrybuty łączące mnie z przeszłością i oto czysty, niepokalany radośnie stawię czoła przyszłości. Dla mnie to jest kolejna forma samooszukiwania się. ZMIANA jest bowiem procesem, bardziej ewolucją niż rewolucją, przy czym w większym stopniu odnosić powinna się do czynników intrapsychicznych. Jeśli zmienisz dekorację, a w środku będzie to samo, to prędzej czy później wrócą stare schematy i znów będziesz w dupie – w samym kącie czarnej dupy i na dodatek na kolanach.
Jedyne co tak naprawdę posiadamy to bieżąca chwila. Przeszłość ani przyszłość nie należą do nas, a to właśnie one przysparzają nam sporo trudności i negatywnych emocji. Realizując cele, które sobie wyznaczamy, mamy tendencję do bycia bardziej w przyszłości, albo przynajmniej traktowania teraźniejszości jako punktu odniesienia do stanów przyszłych, w których będziemy już szczęśliwi, spełnieni, spokojni czy bogaci. Te stany zwykle nie nadchodzą, bo przecież kołowrotek pragnień, aspiracji, snucia planów i realizacji kolejnych celów nigdy się nie kończy. Tym samym tracimy kontakt z naszym ciałem, z naszym umysłem, z tym, co dzieje się właśnie teraz.
A teraz piję kawę, słucham Tori Amos i jest dobrze...
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15408
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 12 times
Kontakt:

Post autor: fobiak »

jakbym czytal siebie

[ Dodano: 2012-06-27, 10:59 ]
do ostatniego komentarza
dajcie zyc grabarzom
Awatar użytkownika
pokusa
Posty: 447
Rejestracja: 2006-12-23, 15:09
Lokalizacja: się tutaj wzięłam?
Kontakt:

Post autor: pokusa »

zgadzam się z Tobą, dean, bo i o tym właśnie pisałam ;)
_______________










i wish i were special.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 24 gości