Coś optymistycznego

opowiadania, nowele, biografie, etc.
publikacje uzytkownikow
elutka

Coś optymistycznego

Post autor: elutka »

Kiedy poprosiła mnie o coś optymistycznego, zaczęłam nerwowo przeszukiwać dysk, archiwum… Nie potrafię znaleźć, czy…? A niech to! Przecież musi gdzieś być ten mój cholerny zapisany optymizm. Przecież mówią: “Ty to zawsze się uśmiechasz. Choćby było nie wiem jak...!”
No gdzie, do Anielki, zapodziałam!?

Jest! Afirmacja! Nawet trzy afirmacje - takie rozpaczliwie zaklinające pomyślność! Wiedziałam, wiedziałam, ze muszą gdzieś być! Znalazłam - w najgorszych datach, w najtrudniejszych sprawach - wsród plików, w których zwątpienia pochylały kursywę najbardziej pokrętnej czcionki. Bo wtedy nic nie było proste, poza wolą prostowania, stawiania w pionie i podkreślania, że przecież kiedyś trzeba to w końcu edytować, opatrzyć korektą - zapisać zmiany i heja! Naprzód! Wielkimi wytłuszczonymi literami pełnymi ekspresji i siły stwórczej! Pełnymi roześmianych emotek i roztańczonych wykrzykników. Bez skręcających się ze śmiechu znaków zapytania - najbardziej retorycznych figur w choreograficznym układzie równań z … niewiadomymi.

- ... mam dołek w depresji dwubiegunowej - pisała - jestem na takim etapie przemijania... Nie sięgam gdzieś w obce poezje… Dzięki i za tyle, poproszę o jeszcze…

Jeszcze. Jeszcze napiszę, jeszcze… jeszcze raz poszukam… Jeszcze raz wyprostuję pochylone. Bo przecież dopóki piszę… mogę wybierać, dopóki wybieram, potrafię wierzyć - w stabilny fotel na czterech solidnych podporach, z pionowym podparciem dla pleców, wygodnym oparciem dla rąk, które przestaną szukać nerwowo spokoju na dysku. Pogodnych emotikon, perlistych onomatopei. Siebie - pełnej wiary, ze prześlę jej wiersze, których szukała w moim archiwum.
nanie

Post autor: nanie »

może gdzieś trzeba odreagować, w życiu jestem ostatnia do marudzenia, ale w pisaniu, to jakby mnie wiecznie ząb bolał
elutka

Post autor: elutka »

hehe, no zaraz odreaguje - ide na biale salki zaraz z moimi bynajmniej nieegzystencjalnymi bolami. Mam nadzieje ze nie odesla np. z braku miejsc. Bo reakcja w takim przypadku moze byc dosc... gwaltowna :)
Trzym sie :)
nanie

Post autor: nanie »

ela, słyszałam że najlepiej nie mieć ubezpieczenia, się nawalić, zrobić atak na latarnię głową i zalać się krwią, wtedy prują przez całe miasto na sygnale i nikt nie słyszał o czymś takim jak brak miejsc, wręcz przeciwnie, ląduje się bez/poza kolejką
najpierw pod zimnym prysznicem;)
elutka

Post autor: elutka »

No i reakcja byla gwaltowna - nie polozyli, odeslali. Bo nie mam "uszkodzonych np korzeni nerwowych" (wg rzutu oka na moja sylwetke przez p. dr) - mam sie leczyc ambulatoryjnie, choc ze wzgledu na nieskutecznosc takiego leczenia, specjalista skierowal mnie na oddzial. i pani dr poradzila ubiegac sie o rente, dodajac ze jej nie dostane bo nie jestem kaleka. Potem musialam za posrednictwem dyrekcji wywalczyc ksero mojego skierowania i zaswiadczenie o mojej bytnosci na izbie i odmowie hospitalizacji, aby moc skierowac odwolanie do NFZ. Pani doktor, ktora mnie odeslala z kwitkiem odmowila bowiem wydania mi dokumentacji, bo "nie mam do tego prawa". Wczesniej - w trakcie tzw badania nagle bez slowa wyszla z gabinetu , zostawiwszy mnie sama w tym gabinecie. Tknieta niejasnym przeczuciem wyszlam za nia i stwierdzilam, ze kieruje sie na oddzial, wiec ja zatrzymalam, mowiac, ze nie dokonczylysmy rozmowy i nie powiedziala do widzenia, ani nie poinformowala mnie,ze juz moge isc w diably.

W tym swietle bol zeba mnie zupelnie nie przeraza, a odreagowuje piszac do dyrekcji NFZ stosowna korespondencje.
elutka

Post autor: elutka »

PS . Na oddziale jest cala masa wolnych miejsc, bo przyjmuja tylko "nagle przypadki" - czyli takich, ktorym juz np. uszkodzilo korzenie nerwowe i ktorzy "nie maja juz odruchow".
nanie

Post autor: nanie »

w warszawie w szpitalu na szaserów jest taki oddział który się nazywa diagnostyka neurologiczna, bardzo porządny, oni tam nie leczą, tylko jak nazwa wskazuje, stawiają diagnozy przy komplecie badań i kierują dalej, moja koleżanka tam pracuje, jak chcesz to się zapytam jak się tam można dostać, ale z tego co opowiadała, trzeba się zapisać i czekać, na swoja kolejkę
elutka

Post autor: elutka »

zapytaj, jesli mozesz - bede wdzieczna, bo jakies kroki musze podjac.
nanie

Post autor: nanie »

napisałam do ciebie PW :)
elutka

Post autor: elutka »

Dzieki :)
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości