Whisky
: 2020-05-04, 09:39
Ową miejscowość nad Bałtykiem Niemcy nazywali Słupioujście. W dawnym spichlerzu urządzono galerię sztuki.
Opisane poniżej wypadki miały miejsce jakieś dwadzieścia lat temu.
Udało mi się, klepiącemu biedę fotografowi, zrobić bardzo dobre zdjęcie podczas performance'u irlandzkiego artysty performera z Belfastu, kiedy przez tydzień wraz z innymi artystami stamtąd gościli w Stolpeminde na zaproszenie ówczesnego dyrektora tejże galerii.
Minęło kilka miesięcy. Nagle dowiaduję się, że ów artysta prosi przez owego dyrektora o bardzo dobrą odbitkę owego zdjęcia, bo chce je zeskanować i umieścić w swoim katalogu. Jednocześnie oferuje za nią 50 funtów. Zaraz potem dyrektor galerii zostaje zaproszony do Belfastu przez tamtejszych artystów w ramach rewanżu. Wyjeżdżając zabiera ze sobą moje, warte 50 funtów, zdjęcie. Dając mu je mówię: "Kup za te 50 funtów butelkę jakiejś bardzo dobrej irlandzkiej whisky. Oni ci na pewno doradzą."
Pojechał. Wrócił. Wręcza mi czek na 50 funtów mówiąc: "Jakoś nie mogłem."
I co wy na to? Przecież to były moje pieniądze.
Opisane poniżej wypadki miały miejsce jakieś dwadzieścia lat temu.
Udało mi się, klepiącemu biedę fotografowi, zrobić bardzo dobre zdjęcie podczas performance'u irlandzkiego artysty performera z Belfastu, kiedy przez tydzień wraz z innymi artystami stamtąd gościli w Stolpeminde na zaproszenie ówczesnego dyrektora tejże galerii.
Minęło kilka miesięcy. Nagle dowiaduję się, że ów artysta prosi przez owego dyrektora o bardzo dobrą odbitkę owego zdjęcia, bo chce je zeskanować i umieścić w swoim katalogu. Jednocześnie oferuje za nią 50 funtów. Zaraz potem dyrektor galerii zostaje zaproszony do Belfastu przez tamtejszych artystów w ramach rewanżu. Wyjeżdżając zabiera ze sobą moje, warte 50 funtów, zdjęcie. Dając mu je mówię: "Kup za te 50 funtów butelkę jakiejś bardzo dobrej irlandzkiej whisky. Oni ci na pewno doradzą."
Pojechał. Wrócił. Wręcza mi czek na 50 funtów mówiąc: "Jakoś nie mogłem."
I co wy na to? Przecież to były moje pieniądze.