mała strażniczka
: 2007-01-04, 08:30
Całe życie tułała sie pomiędzy rodzicami,prosząc by byli cicho.
Kłótnie były codziennością.Nie bawiła się z koleżankami,bo przecież broniła
ciszy w domu.Taka mała strażniczka.Miała rodzinę sporą,ale cały ciężar
łagodzenia zatargów, spoczywał na niej.Za to wieczorami miała spokój,wszyscy myśleli ze ona śpi,ale byli w błędzie.Ona miała swój dom,własny.Tam nie było miejsca dla głosów rozezlonych ludzi.Słychać było tylko nucenie małej dziewczynki.
Wspominając zastanawiam się...czy rodzice zabierając jej radość dzieciństwa,wiedzieli co robią?
A może nigdy nie dorośnie,bo przecież dzieciństwo to bardzo ważna rzecz.
Kiedy zmarła jej matka,sama nie wiedziała co czuje.Jej ojciec umierając,
przepraszał gdy masowała mu plecy...powiedział wyklep porządnie za całe zło.Nie był pewny ,czy złość jej przeszła,o żalu nie wspominając.
Gdy weszła w dorosłość,znów musiała borykać się z tym samym problem.
Więc podjeła terapię,każdego wieczoru rozmawiając z własnym cieniem
odbudowuje swój dom.Tylko nie słychać nucenia ...
Kłótnie były codziennością.Nie bawiła się z koleżankami,bo przecież broniła
ciszy w domu.Taka mała strażniczka.Miała rodzinę sporą,ale cały ciężar
łagodzenia zatargów, spoczywał na niej.Za to wieczorami miała spokój,wszyscy myśleli ze ona śpi,ale byli w błędzie.Ona miała swój dom,własny.Tam nie było miejsca dla głosów rozezlonych ludzi.Słychać było tylko nucenie małej dziewczynki.
Wspominając zastanawiam się...czy rodzice zabierając jej radość dzieciństwa,wiedzieli co robią?
A może nigdy nie dorośnie,bo przecież dzieciństwo to bardzo ważna rzecz.
Kiedy zmarła jej matka,sama nie wiedziała co czuje.Jej ojciec umierając,
przepraszał gdy masowała mu plecy...powiedział wyklep porządnie za całe zło.Nie był pewny ,czy złość jej przeszła,o żalu nie wspominając.
Gdy weszła w dorosłość,znów musiała borykać się z tym samym problem.
Więc podjeła terapię,każdego wieczoru rozmawiając z własnym cieniem
odbudowuje swój dom.Tylko nie słychać nucenia ...