Inaczej, niż zazwyczaj -cz.I

opowiadania, nowele, biografie, etc.
publikacje uzytkownikow
elutka

Inaczej, niż zazwyczaj -cz.I

Post autor: elutka »

Jak zwykle po pracy wstąpił do zakładowego baru. Pani Zosia nie omieszkała przywitać go sympatycznym uśmiechem i wykrzyczeć z dumą, że "dzisiaj pierogi leniwe"!

- Pani Zosiu, z pani rącząt zjem wszystko z apetytem! Nawet te kluchy będą mi niebem w gębie!

Kobieta była grubo po pięćdziesiątce, a jej policzki oblały się rumieńcem nastolatki. Komplementy pana Janka zawsze sprawiały jej radość, chociaż wiedziała, że ten zawsze grzeczny i miły człowiek ma po prostu taki sposób bycia. Ale i tak było jej przyjemnie. Porcję leniwych okrasiła więc suto ciepłym uśmiechem i obfitą ilością stopionego masełka.
Pan Janek szarmancko podziękował, coś szepnął jeszcze o zielonych oczętach pani Zosi i po chwili taca z jego daniem wylądowała na tym, co zwykle stoliku - tym przy oknie. Jak zwykle objął lustrującym spojrzeniem widok za szybą. Od lat te same elewacje, coraz bardziej odarte z tynku i rachityczne drzewo z wronimi gniazdami. Pierogi pochłaniał mechanicznie, nie czując ich smaku.
Lubił tę codzienną rutynę i przewidywalność każdej mijającej godziny. Wszelkie nieprzewidziane sytuacje napawały go obawami i niechęcią. Jego poukładany światek był dla niego azylem, bezpieczną przystanią, której nie zamierzał burzyć, ani zakłócać nieoczekiwanymi zdarzeniami. Lubił starych znajomych, sprawdzone miejsca, znane uliczki. I lubił swoja pracę, którą po latach mógł wykonywać niczym automat.


***

Wszedł do klatki schodowej, zwyczajowo przekręcił kluczyk w drzwiczkach swojej skrzynki pocztowej, spodziewając się znaleźć w niej rachunek za telefon i ewentualnie plik kolorowych ulotek reklamowych, krzyczących chwytliwymi hasłami. Znalazł to, czego szukał, ale ze zdumieniem wyszperał też kremową kopertę. Zaadresowana była do niego damską dłonią, o czym świadczyła krągłość liter i fantazyjne zawijasy. Na odwrocie nie było danych nadawcy.

***

Siostra... Siostra była przykrym wspomnieniem, które odganiał zazwyczaj jak natrętną muchę. Niemiłe wspomnienie młodszej od niego o cztery lata Hanki. Zawsze twierdził, że to niemożliwe, by byli prawdziwym rodzeństwem. On -wiecznie poukładany, rozsądny, pryncypialny i skrupulatny. Ona -rozbrykana łobuziara, wpadająca zawsze i wszędzie w tarapaty. Zbuntowana, niepokorna dusza, która nie potrafiła wpasowywać się w świat spokojnych, normalnych ludzi. W szkole ciągłe problemy, wagary, kiepskie oceny. Podejrzane towarzystwo i ubiór wołający o pomstę do niebios!
I w końcu ta hańba! Te wstrętne narkotyki, włamanie i poniżający proces! Nigdy nie wybaczył jej tego piekącego wstydu, spuszczania oczu na widok sąsiadów, znajomych i wszystkich praworządnych obywateli. Nie! Nie zna jej już i znać nie chce! Nie chce jej więcej widzieć. Nie ma już siostry!
Nie pojawiła się nawet na pogrzebach rodziców, nigdy nie zadzwoniła, nie napisała... A znała przecież adres -nadal mieszkał w ich starym mieszkaniu.
Nie! Od dawna już nie ma absolutnie żadnej siostry!

***

Nigdy się nie ożenił. Była co prawda Małgorzata, ale Małgosia oczekiwała zmian. Chciała większego mieszkania, chciała kupić samochód, by bez przeszkód wyruszać w plener na łykendy, chciała nowoczesnych mebli... No i ciągle gadała, gadała, gadała... A Janek chciał spokoju, chciał żyć w znajomych czterech kątach, chciał ścierać kurze ze starych sprzętów, pamiętających jego dzieciństwo. Nie zdobył się na zburzenie
tego swojego oswojonego światka.
A Małgosia... Małgosia powiedziała na koniec coś dziwnego, czego nigdy nie zrozumiał...Coś o klatce, zamknięciu i skostnieniu...
Zostało jedynie zdjęcie Gosi w ramce, którą raz w tygodniu przecierał z kurzu -zazwyczaj w piątki.


***

Usiadł w swoim wysłużonym fotelu i jął obracać w dłoniach niepokojącą kremową kopertę. Niemal parzyła mu palce i wytrącała go z jednostajnego rytmu i równowagi. Siegnął po stary nożyk do papieru, leżący od zawsze na stoliku obok. Precyzyjnymi ruchami otworzył kopertę.
List nie był długi. Zaledwie kilka zdań. Pod nimi podpis: "Twoja siostra Hania".


c.d.n...
(może)
cebreiro

Post autor: cebreiro »

no to czekam na c. d. : )
elutka

Post autor: elutka »

oki Cebreiro- jeszcze 2 części :)
olga

Post autor: olga »

ja napisze o tym, gdy wroce tam, gdzie wrocic powinnam.
elutka

Post autor: elutka »

Olguś, Ty pisz. Pozdrowienia przedświąteczne:)
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 24 gości