Do końca wszystkiego.
Do końca wszystkiego.
Jak się ludzie poznają w dziwnych okolicznościach, to i znajomość z tego dziwna wyjdzie. Wiem na pewno.
A jego poznałam 3 sylwestry temu, jak zadzwonił do mojego domofonu i powiedział: "Cześć, zejdziesz?". Obcy facet. I zeszłam.
To później było już tylko dziwniej.
Mogłam mu wysłać SMSa o dowolnej porze dnia i nocy i powiedzieć, że jutro rano wsiadamy w pociąg, żeby zobaczyć jakąś mieścinę 800km stąd. Nieważne, czy sesja, czy praca, czy święta, jechał. Zawsze jechał.
Taka przyjaźń, to się zdarza może raz na milion lat. Albo na półtora miliona?
Jakiś magiczny element w przyziemnej codzienności, i dużo ślepego zaufania, bardzo dużo. Na tyle, że można się otworzyć tak gwałtownie, jak przed innymi się zamyka w momencie zdrady.
I to nie taka natarczywa przyjaźń. Czasem któreś wyjeżdżało na tydzień, a czasem na kilka miesięcy, nie pytając zupełnie o zdanie i nie mówiąc nawet gdzie. Później on przysyłał kartki, a ja SMSy.
Kłóciliśmy się z taką pasją, z jaką gryzą się wściekłe psy, a godziliśmy bardzo cicho. A przy najbliższym wyjeździe po takiej awanturze, kładliśmy się obok siebie, mocno przytuleni i płakaliśmy kilka godzin, wyciągając na wierzch wszystko, co nam ciążyło. I już wiedzieliśmy, że będzie dobrze.
I zawsze wisiała nad drugim jakaś niewidzialna ręka, którą można było w każdej, niesamowicie każdej chwili złapać.
Rozgryzał mnie z taką łatwością, z jaką rozgryza się pestkę słonecznika, choćbym zdobywała się na najlepszą grę aktorską, jaka może zaistnieć w tym amatorskim teatrzyku kukiełkowym. Dlatego nigdy go nie okłamałam.
Tak, jak nikt dotychczas.
I kiedy postanowiliśmy, że już więcej razem nigdzie, że nie będziemy się odzywać, ani do siebie pisać, wiedzieliśmy. Już nie będzie kartki, ani SMSa. Ani kłótni.
Widziałam go miesiąc temu.
Potwornie tęsknię.
A jego poznałam 3 sylwestry temu, jak zadzwonił do mojego domofonu i powiedział: "Cześć, zejdziesz?". Obcy facet. I zeszłam.
To później było już tylko dziwniej.
Mogłam mu wysłać SMSa o dowolnej porze dnia i nocy i powiedzieć, że jutro rano wsiadamy w pociąg, żeby zobaczyć jakąś mieścinę 800km stąd. Nieważne, czy sesja, czy praca, czy święta, jechał. Zawsze jechał.
Taka przyjaźń, to się zdarza może raz na milion lat. Albo na półtora miliona?
Jakiś magiczny element w przyziemnej codzienności, i dużo ślepego zaufania, bardzo dużo. Na tyle, że można się otworzyć tak gwałtownie, jak przed innymi się zamyka w momencie zdrady.
I to nie taka natarczywa przyjaźń. Czasem któreś wyjeżdżało na tydzień, a czasem na kilka miesięcy, nie pytając zupełnie o zdanie i nie mówiąc nawet gdzie. Później on przysyłał kartki, a ja SMSy.
Kłóciliśmy się z taką pasją, z jaką gryzą się wściekłe psy, a godziliśmy bardzo cicho. A przy najbliższym wyjeździe po takiej awanturze, kładliśmy się obok siebie, mocno przytuleni i płakaliśmy kilka godzin, wyciągając na wierzch wszystko, co nam ciążyło. I już wiedzieliśmy, że będzie dobrze.
I zawsze wisiała nad drugim jakaś niewidzialna ręka, którą można było w każdej, niesamowicie każdej chwili złapać.
Rozgryzał mnie z taką łatwością, z jaką rozgryza się pestkę słonecznika, choćbym zdobywała się na najlepszą grę aktorską, jaka może zaistnieć w tym amatorskim teatrzyku kukiełkowym. Dlatego nigdy go nie okłamałam.
Tak, jak nikt dotychczas.
I kiedy postanowiliśmy, że już więcej razem nigdzie, że nie będziemy się odzywać, ani do siebie pisać, wiedzieliśmy. Już nie będzie kartki, ani SMSa. Ani kłótni.
Widziałam go miesiąc temu.
Potwornie tęsknię.
_______________
i wish i were special.
i wish i were special.
najbardziej podoba mi sie zdanie. "wiem na pewno" genialnie komponuje sie z pierwszym zdaniem w wersie. nie bylo tego widac w Twoim pisaniu wczesniej. teraz jak najbardziej. kwitniesz An, az milo patrzec. vonnegut powiedzial kiedys, ze wsrod pisarzy sa sllonie i motyle. slonie skrupulatnie i powoli pieszcza kazde zdanie - to raczej kobiety. motyle pisza szybko, jakby wymiotowali na kartke kiedys, a teraz na klawiature. lubie sie rozmarzyc o sobie.. jestem motylem. tylko albo nacpanym albo pijanym. na trzezwo w ogole nie latam. ale kim Ty sie widzisz An?
-
- Posty: 817
- Rejestracja: 2006-10-13, 13:44
- Kontakt:
bardzo podoba mi sie podoba ten fragmentK³ócili¶my siê z tak± pasj±, z jak± gryz± siê w¶ciek³e psy, a godzili¶my bardzo cicho. A przy najbli¿szym wyje¼dzie po takiej awanturze, k³adli¶my siê obok siebie, mocno przytuleni i p³akali¶my kilka godzin, wyci±gaj±c na wierzch wszystko, co nam ci±¿y³o. I ju¿ wiedzieli¶my, ¿e bêdzie dobrze.
I zawsze wisia³a nad drugim jaka¶ niewidzialna rêka, któr± mo¿na by³o w ka¿dej, niesamowicie ka¿dej chwili z³apaæ.
Rozgryza³ mnie z tak± ³atwo¶ci±, z jak± rozgryza siê pestkê s³onecznika, choæbym zdobywa³a siê na najlepsz± grê aktorsk±, jaka mo¿e zaistnieæ w tym amatorskim teatrzyku kukie³kowym. Dlatego nigdy go nie ok³ama³am.
reszta to jakies nie do konca uswiadomione wynurzenia dojrzewajaco-chwiejnej nastolatki ktora wlasnie wykupila abonament na zajebista ilosc darmowych rozmow z telefonem za 0,0001 grosza a w ofercie byly jeszcze za friko "SMSy, 3 sylwestry, domofon i wieele innych". taka serialowo-tandetna ta reszta.
chyba ze to jakas dedykacja, to tym bardziej mi przykro
elutka pisze:Fajnie całość podałaś- spontanicznie, więc iczyta sie dobrze. Chociaż... juz na samym początku to "Jak"- chyba lepiej byłoby "Gdy".
Ciekawa bohaterka literacka -taka nieco "narwana" w moim odczuciu, oczywiście.
elutka, "jak" występuje tam jako "jeśli", a nie "kiedy" ;)
Dzięki :)
_______________
i wish i were special.
i wish i were special.
- Boob
- Posty: 1810
- Rejestracja: 2008-04-24, 11:17
- Lokalizacja: opolszczyzna
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 15 times
- Kontakt:
witaj
pokusa
Czy taka historia jest możliwa do wydarzenia się w realu? Szczerze mówiąc mam wątpliwości. Ja raczej nie wierzę w przyjaźń męsko-damską a szczególnie w taką gdzie "mocno przytuleni i płakaliśmy kilka godzin" (...).
Czy to jest miłość czy to jest przyjaźń?
Ciekawy tekst. Pozdrawiam serdecznie.dziękuje.
pokusa
Czy taka historia jest możliwa do wydarzenia się w realu? Szczerze mówiąc mam wątpliwości. Ja raczej nie wierzę w przyjaźń męsko-damską a szczególnie w taką gdzie "mocno przytuleni i płakaliśmy kilka godzin" (...).
Czy to jest miłość czy to jest przyjaźń?
Ciekawy tekst. Pozdrawiam serdecznie.dziękuje.
a tergo.
Pokusa zgadzam się z Boobem, że tekst jest ciekawy i dobrze się czyta, zgadzam się z Elą, że tekst jest żywiołowy i czuć spontaniczne, zwariowane reakcje podmiotki lirycznej. Zgadzam sie również z willym, że fragment, który wyłowił jest najciekawszy, jest wprost poezją.
Nie zgadzam się jedynie z Boobem na temat przyjaźni. Bo: mówią nie ma racji bytu przyjaźń damsko-męska, że seks zdominuje i nadejdzie klęska. Ja z tym się nie zgadzam, mam kolegów wielu, do dwóch nawet mogę mówić - przyjacielu.
Nie zgadzam się jedynie z Boobem na temat przyjaźni. Bo: mówią nie ma racji bytu przyjaźń damsko-męska, że seks zdominuje i nadejdzie klęska. Ja z tym się nie zgadzam, mam kolegów wielu, do dwóch nawet mogę mówić - przyjacielu.
- Boob
- Posty: 1810
- Rejestracja: 2008-04-24, 11:17
- Lokalizacja: opolszczyzna
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 15 times
- Kontakt:
Do końca wszystkiego
w takim razie prosze zinterpretować ten wersy:
kiedy postanowiliśmy, że już więcej razem nigdzie, że nie będziemy się odzywać, ani do siebie pisać, wiedzieliśmy. Już nie będzie kartki, ani SMSa. Ani kłótni.
Czy tak postępują przyjaciele, cóż to a przyjaźń kiedy zachowują sie dokladnie jak kochankowie?Czy przyjacile sie kłócą moga toczyc długie niekończące się spory, dyskusje.
Ja osobiścieu ważam, że ta "granica" między przyjaciółmi dawno się zatarła bo zdmominowała została przez uczucie.Nie może być fałszywej przyjaźni.
Pozdrawiam.
kiedy postanowiliśmy, że już więcej razem nigdzie, że nie będziemy się odzywać, ani do siebie pisać, wiedzieliśmy. Już nie będzie kartki, ani SMSa. Ani kłótni.
Czy tak postępują przyjaciele, cóż to a przyjaźń kiedy zachowują sie dokladnie jak kochankowie?Czy przyjacile sie kłócą moga toczyc długie niekończące się spory, dyskusje.
Ja osobiścieu ważam, że ta "granica" między przyjaciółmi dawno się zatarła bo zdmominowała została przez uczucie.Nie może być fałszywej przyjaźni.
Pozdrawiam.
a tergo.
konczy sie. jedno drugie kocha nad zycie. a drugie wciaz wierzy w przyjazn. i opisuje tak poetycko. jak poetycko bylo bylo. jak sie poetycko zaczelo. jak sie poetycko rozjebalo. jak oni oboje razem byli razem, razem, razem. jak tesknia tak samo. jak sa tacy sami choc ich juz nie ma. jak przyjazn nie wiadomo czemu wlasciwie... zniknela. jak... ludzie wierza w swoje, raniac przy okazji... swiadomie.. i tez slowami sie mamiąc.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości