moje rozmowy z D.
: 2008-08-02, 13:45
- Jeśli miałbym się z tobą spotkać, to nie w celach towarzyskich… Wynająłbym samochód, umieścił ładunek i nas wysadził, dobrze ?
- Dobrze.
Jeden z powodów, dla których warto jest z nim rozmawiać. Potrafi w pół sekundy rozpieprzyć mi to wszystko, co budowałam przez pół roku.
* * *
- Wiesz jak bym cię zabił?
- No jak ?
- Tam w Orłowie jest taki klif… Ubrałbym cię w siedemnastowieczną suknię i zepchnął z tego klifu. A ty spadając rozłożyłabyś ręce. Zrobiłbym zdjęcie.
(Kurwa, czemu akurat w siedemnastowieczną?)
* * *
- Nie, nie lubię cię w tym gotyckim makijażu. Wolę lekkość zieleni twoich oczu, bez czerni…za dużo tej czerni.
* * *
- Ej, mała, chcę ci coś powiedzieć. Przez cały dzień chciałem ci o tym powiedzieć! Zgubiłem twój numer, zadzwoniłbym, powiedział od razu, ale nie ważne… To takie ekscytujące!
- Co ?
- Zapomniałem …
* * *
- Spacerowałem kiedyś po kolorach tęczy. Za rękę z promieniami słońca. Moje łzy kapały o gładką taflę morza i byłem szczęśliwy. Ten jeden jedyny raz życiu byłem szczęśliwy. Potem myślałem już tylko o śmierci. I bałem się, że przyjdzie… Potem znowu igrałem z nią jak z uliczną dziwką. Tak. Doszedłem do wniosku, że śmierć to dziwka. Gardzę śmiercią.
* * *
- Masz jakieś blizny? Lubię ludzi z bliznami. Lubię historię blizn.
- Mogę mieć.
* * *
- Jutro umarło.
- Dobrze.
Jeden z powodów, dla których warto jest z nim rozmawiać. Potrafi w pół sekundy rozpieprzyć mi to wszystko, co budowałam przez pół roku.
* * *
- Wiesz jak bym cię zabił?
- No jak ?
- Tam w Orłowie jest taki klif… Ubrałbym cię w siedemnastowieczną suknię i zepchnął z tego klifu. A ty spadając rozłożyłabyś ręce. Zrobiłbym zdjęcie.
(Kurwa, czemu akurat w siedemnastowieczną?)
* * *
- Nie, nie lubię cię w tym gotyckim makijażu. Wolę lekkość zieleni twoich oczu, bez czerni…za dużo tej czerni.
* * *
- Ej, mała, chcę ci coś powiedzieć. Przez cały dzień chciałem ci o tym powiedzieć! Zgubiłem twój numer, zadzwoniłbym, powiedział od razu, ale nie ważne… To takie ekscytujące!
- Co ?
- Zapomniałem …
* * *
- Spacerowałem kiedyś po kolorach tęczy. Za rękę z promieniami słońca. Moje łzy kapały o gładką taflę morza i byłem szczęśliwy. Ten jeden jedyny raz życiu byłem szczęśliwy. Potem myślałem już tylko o śmierci. I bałem się, że przyjdzie… Potem znowu igrałem z nią jak z uliczną dziwką. Tak. Doszedłem do wniosku, że śmierć to dziwka. Gardzę śmiercią.
* * *
- Masz jakieś blizny? Lubię ludzi z bliznami. Lubię historię blizn.
- Mogę mieć.
* * *
- Jutro umarło.