O czym mogłabym tobie opowiedzieć? Może o koralowym mieście z rybami-motylami, rybami-papugami, rybami-aniołami. O tym, że czasami w listopadzie w ich kranach płynie różowa woda. I że gdybym miała przespacerować się tymi wodnymi uliczkami, to tylko z tobą.
Albo o tym jak powstał świat. Wtedy użyłabym mądrego słowa kosmologia, którego znaczenie poznałeś, gdy zacząłeś składać litery w wyrazy a ja całkiem niedawno. Może nawet użyłabym w swojej opowieści kolejnego mądrego słowa: eschatologia. I wtedy powiedziałabym tobie, że nie ma piekła, śmierci ani końca świata, gdy wtapiam swoją dłoń w twoją.
Albo opowiedziałabym tobie o śniegu, co to niby ma budowę fraktalną, a ja po prostu lubię łapać go językiem i myśleć, że u ciebie też pada.
Ta cała grawitacja, również ciekawa rzecz. Może na koniec opowiedziałabym właśnie o niej. Podobno zawsze przyciąga, nigdy odpycha. Więc dlaczego latam sobie gdzieś w termosferze, gdy mówisz kocham?
Na koniec, zupełnie normalnie, powiem tobie, że morze nocą szepcze twoje imię.
[ Dodano: 2008-12-16, 20:43 ]
"Co roku w kilka nocy po listopadowej pełni księżyca, przedstawiciela 135 gatunków koralowców uwalniają do wody jajeczka i plemniki. Morze przybiera wówczas charakterystyczny różowawy kolor. Fenomen ten uważany za jeden z cudów natury, został odkryty w 1983 roku. Mechanizm wyzwalający ten proces zależny jest od pozycji Księżyca, pływów i temperatury wody."
poparzyłam sobie język o trudne słowa
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości