Anna Kurnikowa, gry i zabawy

opowiadania, nowele, biografie, etc.
publikacje uzytkownikow
robert kobryń

Anna Kurnikowa, gry i zabawy

Post autor: robert kobryń »

Obrazek

„To piękna gra.” Mówiła o ruletce postać grana przez Jana Nowickiego. I choć trudno kwestionować zdanie Eryka, który piętnaście lat wstecz (lub kilka potem) bawił się u Mikuna czterema damami, to Gierek, wczesny, czy nawet późny, nie znał jeszcze pokera teksańskiego. Kto wie? Może gdyby Wielki Szu żył w dzisiejszych czasach, zrezygnowałby z kariery wydrwigrosza i zajął się najdoskonalszą z gier hazardowych. Taki jest teksański poker. Łączy w sobie wszystkie zalety hazardu z cechami gier planszowych, jak tryktrak czy szachy, gdzie o zwycięstwie decyduje nie przypadek, lecz umiejętności. Anna Kurnikowa to silna ręka, choć dotychczas nie była znana z mocnego forehandu.
Jakąś dekadę temu, będąc na czwartym roku, który trwał, jeśli pamięć mnie nie myli, dobre trzy lata, graliśmy u znajomego w 3,5,8. Traf chciał, że tego dnia, przyszedł list z PIP-u, informujący Rudego, że nie mógł otrzymać świadectwa pracy, bo na umowie nie widniał podpis pracodawcy. Przez pewien czas był zatrudniony w wietnamskim barze, jako kierowca, rozwożący sajgonki i inne frykasy. Brak świadectwa pracy powodował utratę prawa do zasiłku, co więcej cała sytuacja dowodziła, że cwany Azjata nie odprowadzał składek. Nie pozostało nic innego, jak zareagować. Zadzwoniłem do skurczybyka, przedstawiając się jako adwokat i umówiłem na spotkanie. Sprawa była prosta. Wystarczyło rzucić kilkoma artykułami, wysypującymi się z rękawa, by obcokrajowiec zmiękł. Poszliśmy na ugodę. Zrezygnowaliśmy ze świadectwa, zadowalając się rekompensatą finansową. Do dziś przechodząc koło budki z orientalną gastronomią, uśmiecham się, wspominając te wydarzenie. Szczególnie utkwiła w głowie, kawa z solą podana przez żonę kombinatora i wymiana gotówki na nieskuteczne w świetle KP, oświadczenie Rudego o zrzeczeniu się wszelkich roszczeń pracowniczych. Wtedy też podjąłem decyzję o przerwaniu dalszej żmudnej edukacji i dorywczym zarobkowaniu na salach sądowych. Biegłbym donieść o kilku takich sprawach, niestety nie dorównałyby kroku terminy przedawnienia, które mało rychliwe, biegną znacznie wolniej.
Czy to wygrana w karty, czy na innym polu, nie ma znaczenia. I tak wszystko zawsze kończy się w objęciach jakiejś rosyjskojęzycznej gwiazdeczki.
wwww
Posty: 2581
Rejestracja: 2009-11-10, 16:24
Kontakt:

Post autor: wwww »

Marcinie, mógłbyś jaśniej?

ps. Coś mnie zainteresowało, ale nawet nie jestem w stanie stwierdzić co.

ps2. Mógłbyś?

[ Dodano: 2010-04-17, 19:31 ]
ps3. Kurnikowa !!!

ps4. Pięknie poruszała się na korcie. Wdzięk, gracja, uroda


coś mi nie gra.
robert kobryń

Post autor: robert kobryń »

jak masz Asa i Króla na ręce, to się nazywa te karty Anną Kurnikową, a jak masz dwa Asy to są to American Airlines
wwww
Posty: 2581
Rejestracja: 2009-11-10, 16:24
Kontakt:

Post autor: wwww »

Marcinie, dawno nie grałem w brydża, a chciałbym.

ps. Co Ty na to?

ps2. Kiedyś grałem całe noce.

ps3. Nie widzę lepszej gry.

ps4. Grasz w brydża, zwykłą "treflówką" posuwaliśmy.


ps5. Jestem zainteresowany pod warunkiem, że zorganizujesz



dwie poetki !!!!!
robert kobryń

Post autor: robert kobryń »

nie gram w brydża, nie umiem
ann13

Post autor: ann13 »

mnie znowu przykuło 3 5 8, bo w 3 5 8 prowadziłam w światowych rankingach
jak miałam 853 lat:P)
robert kobryń

Post autor: robert kobryń »

no to mamy już skład do 3,5,8
ann13

Post autor: ann13 »

to kiedy gramy?
bo się rozochociłam okrutnie






















ale mam czas dopiero za rok :-P
robert kobryń

Post autor: robert kobryń »

to zapraszam na 17.IV.2011
wwww
Posty: 2581
Rejestracja: 2009-11-10, 16:24
Kontakt:

Post autor: wwww »

Nie wiem o czym pierdolicie, ale z wielką chęcią zagrałby w brydża.

ps. Umówilibyśmy się gdzieś, tak by każdy miał po równo.

ps2. Jakie miasto, czy tez wiocha jest w epicentrum Polski?

ps3. Tak możemy się spotkać.

ps4. Nikt nie powinien płakać, że chłodno, głodno i do domu daleko


albo blisko
Awatar użytkownika
Margot
Posty: 1291
Rejestracja: 2007-09-18, 00:26
Lokalizacja: Sheffield
Kontakt:

Post autor: Margot »

Hej, próbka świetnego stylu. Zawsze tak z Tobą było, że jak chciałeś, to naprawdę umiałeś opowiadać.

Pozdrawiam.
It is my happiness in you that you don't know me yet.
/Andrzej Partum/
ann13

Post autor: ann13 »

ja nie umiem grać w brydża, może z dziesięć razy grałam, bo brakowało czwartego, a reszta wycieczki autokarowej nadawała się tylko do kimono, ale to polegało na tym, że głównie się wykładałam (na puszczaniu oczka do partnera przesyłając mu tajemne znaki w czasie licytacji) i zgłaszałam kiery, jak miałam same piki, a on się robił co raz bardziej siny i myślałam, że to się skończy zrzutką
w karetce pogotowia ;)
wwww
Posty: 2581
Rejestracja: 2009-11-10, 16:24
Kontakt:

Post autor: wwww »

ann13, z Tobą, najchętniej zagrałbym w 4 bez atu.

ps. Jak chcesz możemy rozpocząć od 1 kier.
dean
Posty: 1379
Rejestracja: 2009-02-20, 16:29
Kontakt:

Post autor: dean »

Nie lubię grać oczywistych - wydawałoby się - układów.
Dostajesz na rękę AK i wydaje ci się, że jesteś w siódmym
niebie. Grasz to szybkim allinem, a tu gnojek jakiś wyskakuje ci z parą ósemek - klasyczny coinflip - matematyczne szanse są jak 55 do 45 dla ósemek. Nie trafiasz nic na flopie ani na turnie, a chujek dobiera 8 na river.
Z kolei gdy chcesz grać AK slowplayem, to przeczekujesz gościa do turna z parą króli po flopie, a okazuje się, że chwycił
seta z dupy albo straight albo flush.
Gdy dostaję układy AK, American Airlines, Cowboys, Ladies..
to nie sikam ze szczęścia, bo zbyt często się nadziałem.
Raz w kasynie grałem wolno AA, a koleś rozpirzył mnie mając
na ręce układ Montana Bananna (29 - czyli układ, przy którym
prawdopodobieństwo wygranej jest mniej więcej takie jak to,
że w Montanie urosną banany), bo dostał to w pikach, zasadził się na ten kolor i miał go na river chociaż po flopie zacząłem ostro podbijać. Myślałem, że mu pociągnę z czółka.
No, ale z drugiej strony w innym wypadku co grać jak nie takie karty? Czekać na jakieś nuts z bigblinda z 56 suited?
Polecam Sklansky'ego, Rajski... Albo Bernsteina i Helmutha - ci kolesie mają habilitacje z pokera (e-booki są dostępne w sieci).

A ten koleś co zfoldował: http://www.pokerstars.tv/poker-video-65 ... nnel_id=77
jest mistrzem świata.
robert kobryń

Post autor: robert kobryń »

AA wydaje się być szczególnie zwodnicze
de facto,tylko dwie karty dają możliwość poprawienia ręki
(teoretycznie jest też szansa na kolor z najwyższą kartą, ale tu też pojawia się pułapka, bo jeśli ma się już 4 karty w tym samym kolorze po flopie czy turnie, inny gracz może mieć już ich pięć z niższymi kartami, a szansa na dojście kolejnej jest znikoma)
zazwyczaj więc przy AA gram all in jeszcze przed flopem, zmniejszając oczywiście szanse na zgarnięcie dużej puli, będąc jednak pewny wygranej i licząc po trosze na większy zysk, bazując na opinii wariata, który gra z byle gównem

summa summarum
i tak, po czwartej, czy piątej godzinie gry, zaczynam przegrywać,
czego przyczyny łatwo dostrzec na fotce
dean
Posty: 1379
Rejestracja: 2009-02-20, 16:29
Kontakt:

Post autor: dean »

Mi najbardziej do gry odpowiadają wysokie suited connectors. Łatwo je sfoldować bez większego bólu (zęby mnie bolą gdy muszę foldować KK, bo się as pojawił na flopie), a gdy dojdą na flopie nutsy, to zwykle udaje mi się wydoić kogoś, komu wydaje się, że ma lepszą rękę takim slowplayem, który po turn udaje blef, ale na tyle „bezpieczny”, że koleś ssie do końca. Uwielbiam taką grę.
Ale faktycznie - AA warto wygrać jeszcze przed flopem, bo później zawsze jest dyskomfort. Ostatnio gram AA i KK jakbym (bez względu na ilość chipów) był na short stake’u - dosyć mocne podbicie żeby wystraszyć wszystkie calling stations w oczekiwaniu na re-raise od kogoś z - nie wiem - A8 suited albo JQ i dopiero allin. Zdecydowanie niedobrze jest dopuścić żeby do flopa zasiadło zbyt wiele osób gdy ma się monstera, bo byle jeleń z gówienkiem na ręce może coś chwycić.

Oglądałem ostatnio turniej PCA 2009, gdzie w High Rollers Event do stołu siadł David „Dragon” Pham z Elky’m. Dragon był chip leaderem i terroryzował stół dopóki nie dostał batów od Elkiego, który poszedł allinem przy wysokim pocie z AK suited. Przykro było patrzeć jak z Phama zeszło powietrze. Elky oczywiście wygrał cały turniej. Ten koleś jest niesamowity. A najlepsze jest, że dopóki nie spadnie river, to Elky nawet będąc underdogiem wygląda pewniej niż chwilowy lider. Jakby wiedział, że trafi seta na river.

To się jeszcze pochwalę. Grałem przedwczoraj satelitę do sobotniego turnieju 1000$ Freeroll na FullTilcie. Na 7500 zawodników byłem 7.

[ Dodano: 2010-04-27, 09:28 ]
No i nie polecam alkoholu do pokera. Następuje inflacja własnych kart, kłopoty z oceną sytuacji przy stole i deprecjacja przeciwnika. Co w efekcie przynosi wielki łomot.

[ Dodano: 2010-04-28, 08:37 ]
No właśnie, wczoraj grałem KK, których nie powinienem był grać. Była wczesna faza turnieju a na stole - banda kretynów idących allin z Q6 (to normalne we freerollach). Ale jak tu nie grać allinem KK? To zagrałem. Weszło w ten interes pięć rąk. Jakieś A4, QJ, 67... ale był koleś, który miał 99. Wyłapał seta na flopie i było pozamiatane. Bywa. Życie. Nie mogłem tego wolno grać, bo ci idioci i tak by poszli allinem. Generalnie w takich turniejach mądrze jest wyczekać pierwszą godzinę aż donki się wykruszą. Ale jak tu czekać, skoro człowiek gry głodny?
robert kobryń

Post autor: robert kobryń »

a ja padłem na koło w tipie, raz wygrałem i zaliczyłem już dwie wtopy
obstawiam dwa albo trzy numery dookoła i zabezpieczam sie tuzinem albo kolorem
do tego jeszcze meksykańczyk się wkurwia, bo twierdzi, że mu marudzeniem spina robię na maszynie
dean
Posty: 1379
Rejestracja: 2009-02-20, 16:29
Kontakt:

Post autor: dean »

zajebiste jest to, że minęło 1,5 roku i wracając do takich postów mam okazję przyjrzeć się jaką mentalną drogę pokonałem... czasem myślę, że bardzo mało się zmieniło, że wciąż niewiele wysiłku w to wszystko włożyłem... tymczasem takie odniesienia pokazują mi, że jednak nastąpiła ewolucja... i że było warto...
robert kobryń

Post autor: robert kobryń »

spoko
każdy swoje ścieżki ma - jak śpiewa markowski
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 30 gości