Strona 1 z 1

Aura - cz. 3

: 2010-11-06, 11:07
autor: elutka
A pan co teraz robi, jak pan funkcjonuje? - Padło ostatnie pytanie sędziego.
- Układam sobie nowe życie.
Twarz sędziego nie zdradzała emocji, sympatyzowania z którąkolwiek ze stron. Nawet nie próbowała rozgryźć, co jako człowiek czuje gdzieś w duchu. Po co? Też chciała ułożyć swoją przyszłość i wolała się nie zagłębiać w emocjonalne stany, by działać racjonalnie i skutecznie.
Była przygotowana na każdy ewentualny werdykt i wyeliminowała przeżywanie, strach, cholerne, piekące poczucie krzywdy i cholerny gniew.
Nie była przygotowana na jedno – na zakończenie procesu na tej właśnie rozprawie. Wszystko wskazywało na to, że trzeba będzie przedłożyć sądowi kolejne dokumenty, dowody, zeznania świadków... Ale sędzia powiedział:
- Dzisiaj zakończymy. Nie ma potrzeby kontynuowania.
Zgodził się tylko zapoznać z plikiem dokumentów obnażających kłamstwa pozwanego. Na czytanie wyroku trzeba było zatem czekać do popołudnia. Poszła do domu, na czytanie postanowiła nie pójść. Nie musiała być obecna. Mecenas obiecał zadzwonić i przekazać informację.
Po kilku godzinach usłyszała w słuchawce pytanie:
- Czy siedzi pani, pani Elżbieto? Nie? Więc proszę usiąść. Wyłączna wina pozwanego!

Nie było słońca, ani deszczu. Ot, przeciętna listopadowa aura. Normalny, zwykły dzień, w którym rozpłynęły się niczym mgła zgubione myśli i szczątki plastikowego kieliszka.

: 2010-11-09, 06:13
autor: dean
czyli co? jakaś imprezka chyba się należy... teraz takie się wyprawia "na nową drogę życia"...

: 2010-11-19, 21:54
autor: elutka
jeszcze trochę drogi czeka bohaterkę opowiadania, I książki, do której życie wciąż dopisuje nowe wątki. Np. dzisiaj miała policyjne przeszukanie w domu, bo ponoć skradła druk VAT 7, roczne wspólne rozliczenia podatkowe, wspólne akty notarialne, etc... musiała się urwać z pracy, załatwić tę sprawę, potem wrócić do pracy i dopiąć terminowy temat firmowej miesięcznej gazetki reklamowej, wypisać trochę umów z kontrahentami, potem jeszcze jakieś papierki poksięgować... i tak zleciał jej kolejny zwyczajny listopadowy dzień. Zdążyła się uodpornić na pomysłowego dobromira

: 2010-11-20, 12:34
autor: ann13
hehe, ale muszę powiedzieć ela, idąc tropem tych zaginionych papierów, że ja podziwiam kobiety, które potrafią być złośliwe, wredne i drańskie wobec swoich byłych i chętnie wybrałabym się do takiej po korepetycje;)

: 2010-11-20, 15:52
autor: elutka
a ja chętnie podążyłabym tokiem rozumowania pomysłowego dobromira:
1. oskalpuje własną czaszkę byle przypiąć z niej łatkę komuś, kto wygrał z nim
2. zgłosi kradzież (długą listę) wśród której znajdą się materiały prawnie obciążające jego samego
3. rozsmakuje się słodyczą zemsty

no i co?
genialne 3 w 1



(o ile się mu uda być nie tylko pomysłowym, ale i przekonującym)

: 2010-11-20, 18:53
autor: ann13
no nie wiem, wg mnie obrzydliwie płaskie, ale pewnie nie próbowałam, to i się nie rozsmakowałam w zemszczonych gierkach, może trzeba mu wysłać wojnę państwa rose, to tam znajdzie dużo o wiele bardziej awangardowych inspiracji, tylko nie pamiętam jak ona się skończyła, bo zawsze zasnę na tym, jak któreś któremuś ukatrupia psa, zdaje się, że ona jemu