Tani kryminał

opowiadania, nowele, biografie, etc.
publikacje uzytkownikow
elutka

Tani kryminał

Post autor: elutka »

Weszła do firmy z koleżanką. Był tam pan mąż, który złożył apelację więc wciąż wyrok o rozwodzie nie był prawomocny. Był jej syn i była przypadkowa klientka. Był też mężczyzna - podchmielony, kręcący się między półkami. Przyglądał się jej bacznie, ale zignorowała jego obecność.
Szybko podeszła do lady i zapytała:
- Likwidujesz firmę?
- Tak.
- W takim razie zapoznaj się z tym pismem i na moim egzemplarzu podpisz, że otrzymałeś.
Jej przyjaciółka stała niemal w drzwiach. Była obecna za radą prawnika, gdyby mąż zamierzał odmówić przyjęcia ważnego listu, który dotyczył rozstrzygnięć majątkowych ich wspólnej własności - firmy.
Mąż rozpoczął pisanie czegoś na jednym z egzemplarzy listu. W pewnym momencie zapytał przyjaciółkę co tutaj robi. Jola odpowiedziała, że za moment wyjdzie razem z nią - gdy tylko otrzyma podpisany egzemplarz.
Wyszedł szybkim krokiem zza lady i agresywnie chciał wyrzucić kobietę za drzwi. Szarpał ją za ramiona.
Pijany typek w tym momencie wyciągnął spod kurtki pistolet. Wymierzył w Joli przyjaciółkę. Potem odwrócił się do Joli i z bliskiej odległości zobaczyła skierowaną w jej twarz lufę. Nogi wrastały w ziemię, ale spokojnym głosem zapytała:
- Zabijesz mnie..?
Powoli sięgnęła do torebki po telefon komórkowy, wybrała nr 997 i wezwała policyjną interwencję. Na oczach celującego w nią mężczyzny. Wyszła na dwór, czekała na policję, zaglądała przez szybę, czy nie ucieknie z dowodem przestępstwa - z pistoletem. Zanim wyszła oznajmił, że to broń gazowa, że jest prywatnie z ochrony, że ma pozwolenie. Pan mąż nie reagował żadnym gestem i słowem. Spokojnie trwał na swoim stanowisku z kamienną wręcz twarzą. Pijaczek był jego starym kolegą ze szkolnej ławy. Przychodził czasem pożyczać pieniądze - 10, 20 zł... Skąd miał tę broń? Przecież go nie stać..?!
Przyjechała policja - patrol: mężczyzna i kobieta. Zaczęli rozpytywanie. Typek z uśmiechem przekazał broń, tym razem powiedział, że nie ma pozwolenia, że nie potrzeba pozwolenia, że się nią po prostu bawił, bo lubi.
Emocje na twarzy męża pojawiły się dopiero w momencie, gdy policjanci oznajmili koledze, że jest zatrzymany, że jedzie z nimi. Dopiero wtedy Jola dostrzegła, że ten fakt go zaniepokoił. Wcześniej wywodził, że właściwie nic się nie stało. Wskazał jako świadka przypadkową klientkę, która na widok broni już dawno wybiegła z firmy.

Na komendzie Jola zrelacjonowała, zgłosiła, że nie czuje się bezpiecznie, że czuje się zagrożona.

Po powrocie do domu wysłała sms-a do prawnika. Oddzwonił natychmiast. Zaniepokojony i zszokowany.
Jola udała się do koleżanki, by spędzić u niej tę noc. W poczuciu bezpieczeństwa, z namiastką spokoju.

Na drugi dzień przyszły sms-y na jej komórkę - mąż pisał o majątku firmy, o likwidacji i o swoich majątkowych niepodzielnych decyzjach. Na koniec o tym, że jeśli Jola pojawi się w firmie on potraktuje to jako najście, a Jola poniesie wszelkie prawne konsekwencje. Ani słowa o zdarzeniach poprzedniego dnia. Ani słowa na temat niepokoju o kobietę, z którą przeżył 24 lata, która urodziła i wychowała jego dwóch synów.
dean
Posty: 1379
Rejestracja: 2009-02-20, 16:29
Kontakt:

Post autor: dean »

ludzie to mają jednak nasrane w tych łbach
elutka

Post autor: elutka »

i to nie fantazja pismaka - życie... i strach co jeszcze..?
ann13

Post autor: ann13 »

dla mnie to, niesamowite, że można 24 lata żyć z kimś i go wcale nie znać
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości