Marcin ÂŚwietlicki

poezja mniej znana, prominencja przed progiem klasyki, laureaci, użytkownicy nie publikują tu swoich utworów, dzial bez komentarzy

Moderator: andreas43

lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Marcin ÂŚwietlicki

Post autor: lila »

Domówienie

A ona jeszcze nie wie, że piszę o śmierci.
Ona się jeszcze łudzi, że piszę tu o niej
Albo innych kobietach. Jeżeli poczuje
Zapach innej kobiety --- zrobi awanturę,
Ale zrozumie. Nie zrozumie śmierci,
Bo ona jeszcze śmierci nie rozumie.

Bo ona jeszcze nie dowierza, że śmierć
Mi dyktuje. Woli pomyśleć --- lenistwo.
Zgubiłem pióro. Urząd podatkowy.
Kara za brak biletu. Nie spłacona rata.
Potrzeba samotności. Alkohol. Wycieczki
Do wanny. Wszystko to --- to znaki.


Czy ona się nie dowie, że piszę o śmierci?
Czy ona się ni dowie, że jeśli zastygam
--- to uczę się? Bo nie być jest trudniejsze niż
nie mieć. Czy nie wie, że jeśli się śmieję
--- śmieję się przeciw? W poprzednich wydaniach
nazywałem ją ona a teraz już nie chcę.
Gruba Lola

Nieprzysiadalność

Post autor: Gruba Lola »

no, proszę sobie wyobrazić:
marzec albo kwiecień.
hm... raczej marzec.
wieczór.

spotykam j.p - jest pijany jak świnia
a ja jestem trzeźwy- jak świnia

idziemy na kawę
on - między morzem wódki, a powrotem do domu
ja - pomiędzy kłótnią z jedną kobietą,
a rozmową z drugą, która być może także się przerodzi w kłótnię
siedzimy więc w knajpie
choćbym się nawet bardzo skupił,
nie pamiętam w jakiej

on między wódką a powrotem do domu,
ja pomiędzy kłótnią...

i nagle on, wskazując mi jakieś dwie
siedzące przy sąsiednim stoliku
proponuje byśmy się do tych dwóch przysiedli

a ja mówię
daj mi spokój
ja nie mam ochoty
ja to pierdolę
dziś jestem w nastroju
nieprzysiadalnym
pomiędzy kłótnią z jedną kobietą,
a rozmową z drugą, która być może także się przerodzi w kłótnię
ja nie mam ochoty
ja to pierdolę
dziś jestem w nastroju
nieprzysiadalnym

więc rezygnuje, siedzimy w tej knajpie
i rozmawiamy o czymś, o literaturze
być może nawet o kobietach

on się trzyma nieźle, chociaż jest pijany jak świnia
ja się nieźle trzymam, chociaż jak świnia trzeźwy jestem

deszcz zaczyna padać
i nagle on, wskazując znowu te dwie
mówi
zobacz, to się nieźle składa
ich dwie, i nas dwóch
dosiądźmy się do nich
a ja mówię
daj mi spokój
nie mam ochoty
jestem dziś w nastroju
nieprzysiadalnym
ja to pierdolę
dziś jestem w nastroju
nieprzysiadalnym
pomiędzy kłótnią z jedną kobietą
a rozmową z drugą
ja nie mam ochoty
ja to pierdolę
dziś jestem w nastroju
nieprzysiadalnym

tak się czasami zdarza
że jestem w nastroju
nieprzysiadalnym
tak się zdarza zazwyczaj
że jestem w nastroju
nieprzysiadalnym
siedzę sam przy stoliku
i nie mam ochoty
dosiąść się do was
choć na mnie kiwacie
ja to pierdolę
dziś jestem w nastroju
nieprzysiadalnym
ja proszę pana to pierdolę
dziś jestem w nastroju
nieprzysiadalnym
spierdalaj gnoju!
dziś jestem w nastroju
nieprzysiadalnym


Brejkanie

Dzisiaj -
dzisiaj dostałem list od Papieża.
Pisze -
pisze, że jestem niezły.
Dzisiaj -
dzisiaj dostałem list od Papieża.
Pisze -
pisze, że we mnie wierzy.

Brejkam wszystkie rule.
Brejkam rule.

Jutro -
jutro wyzwoli nas Armia Radziecka.
Niemców -
Niemców uwielbiam od dziecka.

Brejkam wszystkie rule.
Brejkam rule.

Miłość -
miłość prosto w oczy.
Miłość -
miłość prosto w serce.
Miłość w jaja.

Brejkam wszystkie rule.
W Babilonie.
Brejkam wszystkie rule.
Za pieniądze.
Chwalę imię Pana.
W Babilonie.
Chwalę imię Pana.
Za pieniądze.
Wasze - czyste - niezależne
- pieniądze.
Â?ona.
Dzieci.
Dom postawić.
W Babilonie.
Â?ona.
Dzieci.
Wanda.
Mieczysławek.
Halina.
Brejkam rule.
W Babilonie.
Wasze - czyste
- niezależne pieniądze.


Olifant

Zobaczyłem światło więc przyszedłem. Zadzwoniłem i otworzyłaś.Nie przyszedłem rozmawiać, nie przyszedłem się kłócić,nie przyszedłem prowadzić odwiecznej wojny.Ja przyszedłem się kochać.Mam już jeden nóż w plecach i nie ma tam miejsca na następne.Odpada dylemat: kawa - herbata?Przyszedłem się kochać.Zobaczyłem światło więc przyszedłem. Zadzwoniłem i otworzyłaś.Nie przyszedłem rozmawiać. Nie przyszedłem namawiać.Nie przyszedłem zbierać podpisów. Nie przyszedłem pić wódki.Ja przyszedłem się kochać.

Parasolki

Mówię coś. Wolałbym, żeby samo się mówiło. Â?eby samo się grało.
Â?eby samo się zaczęło. Â?eby samo się skończyło.
Mówię coś, ale w głowie mam stare numery telefonów, nieaktualne adresy,
mnóstwo BARDZO wulgarnych wyrazów.
Nie wychodź bez PARAsolki,
NIE Wychodź bez PARASOLki.
Aaaa wszystko to jest identycznie trwałe jaaaak numer telefonu na pudełku zapałek,
aaaa wszystko to jest identycznie trwałe jaaaaak numer telefonu na pudełku zapałek aaaa
cebreiro

Post autor: cebreiro »

Odciski

Nno. Proszę sobie wyobrazić:
druga połowa lat osiemdziesiątych.
(Dlaczegóż by nie druga połowa lat osiemdziesiątych?
Dlaczegóż by nie?)
Miesiąc ---- powiedzmy ---- grudzień.
Tuż przed południem była jeszcze wiosna.
Tuż popołudniu zapadł zmrok.
Nno. Proszę sobie wyobrazić:
mężczyzna w obskurnym
mieszkaniu. Kobieta na schodach.
To zawsze są historie o kobietach i mężczyznach. Zawsze.
(dlaczegóż by nie o kobietach i mężczyznach?
Dlaczegóż by nie?)
On w obskurnym mieszkaniu pali papierosa.
Ona staje przed drzwiami i puka do drzwi.
On w ciemnym przedpokoju jeszcze waha się.
Ona poprawia włosy.
(dlaczegóż by nie miała poprawiać włosów?
Dlaczegóżby nie?)
I on otwiera drzwi, i
widzi ją, i
zaciska zęby.
I przez ściśnięte zęby pyta, bowiem jest
dość dobrze wychowany: --- napijesz się kawy?
A ona: Tak, tak --- odpowiada. Odpowiada: -- TAK, TAK!
(dlaczegóż by niemiła się napić?
Dlaczegóż by nie?)
On stoi w kuchni. Ona jest w pokoju.
On leje wodę do czajnika. Zastanawia się
I wylewa część wody. Zagotuje się
szybciej. Używszy zapałek
podpala gaz pod czajnikiem. Ona jest w pokoju.
Ona czeka. On pali papierosa. Ona nie zdjęła płaszczyka.
Stoi i czeka. On stoi
nad czajnikiem.
Mówi do wody w czajniku.
Mówi tak:
GOTUJ SI?Š KURWO, GOTUJ.
WYPIJE I P?“JDZIE.
GOTUJ SI?Š KURWO, GOTUJ.
WYPIJE I P?“JDZIE
W MROK.
Ja nie mam telefonu.
Ona nie ma telefonu.
Założę drugi zamek.
Wtłoczę domofon.
Wyrzucę klucz. Wyjadę.
GOTUJ SI?Š KURWO, GOTUJ.
WYPIJE I P?“JDZIE
W MROK.

Nno. Proszę sobie wyobrazić:
druga polowa lat osiemdziesiątych.
Wtedy zdarzały się takie ponure
historie. Ona stoi w swoim
płaszczu w pokoju. Dotyka
jego rzeczy, które
nigdy nie będą jej
On w kuchni. Pali papierosa.
Odciski robią mu się na ustach od tych papierosów.
On stoi w kuchni. Dotyka czajnika...
Czajnik jest zimny.
Dotyka ponownie.
Zagląda. Ogień płonie.
Wszystko niby w porządku.
Sprawdza. Czajnik jest zimny.
Więc
mówi do wody.
Więc:
GOTUJ SI?Š KURWO, GOTUJ.
WYPIJE I P?“JDZIE.
GOTUJ SI?Š KURWO, GOTUJ.
WYPIJE I P?“JDZIE
W MROK.
Ja nie mam telefonu.
Ona nie ma telefonu.
Założę drugi zamek.
Wtłoczę domofon.
Wyrzucę klucz. Wyjadę.
GOTUJ SI?Š KURWO, GOTUJ.
WYPIJE I P?“JDZIE
W MROK.

Nno. Proszę sobie wyobrazić.
Godziny mijają.
Ona zasnęła na fotelu. W płaszczu.
Wygląda pewnie ślicznie.
(dlaczegóż by nie miała wyglądać ślicznie?
Dlaczegóżby nie?)
On stoi w kuchni i patrzy bezsilnie.
Patrzy bezsilnie na czajnik.
Odciski robią mu się na ustach od tych papierosów.
Odciski robią mu się na sercu od takich historii.
(dlaczegóż by nie miały się robić?
Dlaczegóż by nie?
Ona w pokoju. On w kuchni.
On dotyka czajnika.
Pali papierosa..
GOTUJ SI?Š KURWO, GOTUJ.
WYPIJE I P?“JDZI
W MROK

M-W Podróży


To miejsce to jest neutralny teren.
Ani to moje łóżko, ani też nie twoje.
Â?adnej pamięci co do tego miejsca
nie masz, ja także nie mam. Niemożliwe będzie
zaznaczenie tu naszej obecności. ÂŚlady
na prześcieradłach zostaną wyprane,
nasze śmieci zostaną wyniesione.

To miejsce to jest neutralny teren.
Nie udeptana ziemia, a więc żadnych wojen
nie uda nam się tu prowadzić. Koniec
na dzisiaj i na jutro. Zawieszenie broni
chwilowe. Więc co? Pozostaje tylko
kochać się, bo inaczej nie zdołamy przetrwać
tej nocy i następnej nocy.

Mamy przecież mentalność gości hotelowych
i niby łatwo jest się przyzwyczajać
do przypadkowych mebli i ciał przypadkowych.
Wybrałem jednak właśnie twoje ciało
i to wszystko co można znaleźć, gdy się przejdzie przez nie
(teraz mówię za siebie, nie mam prawa wiedzieć,
co ty w tej chwili...) Mocno, lecz nie rozpaczliwie --------

Mamy przecież mentalność gości hotelowych,
ale mamy przy sobie również osobiste
drobiazgi: zapalniczki, paczki papierosów,
klucze i kartki z numerami jakichś
odległych telefonów, bilety, pieniądze,
ty masz te swoje różne kobiece niezbędne,
ja – okruchy tytoniu w kieszeniach. I chociaż
często jesteśmy do siebie podobni,
to różnimy się bardzo, różnimy się płcią,
śmiercią i drobiazgami. Wyjeżdżamy pojutrze.
Zapominam zapomnieć.
Zablokowany

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości