Stanisław Barańczak ''Melomani miasta Metz''

poezja mniej znana, prominencja przed progiem klasyki, laureaci, użytkownicy nie publikują tu swoich utworów, dzial bez komentarzy

Moderator: andreas43

lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Stanisław Barańczak ''Melomani miasta Metz''

Post autor: lila »

Melomani miasta Metz,
mecenasujący mezzosopranom-małolatkom
(może mniej - mężatkom, matkom
mrowia malców matronom),
mruczą: - Marny masz metronom,
Mimi! Mdłymi merdnięciami
monotonnie Mimi mami
małowarta maszyneria...
Minus miasta Metz: mizeria
małoopłacalnych Muz!
Merkantylizacji mus
mchem mogiłę Muzom mości...
Mur mieszczańskiej mentalności:
mason, masarz, masażysta,
masochista, maszynista!...
Mierność mędrca, modelarza,
ministranta, metrampaża,
mierniczego, metodysty,
mitomana, medalisty,
mechanika, menadżera,
maga, męta, mima, mera!
Muzykalna ma młodzieży!
My, miejscowi milionerzy,
moc moralną mecenatu
maksymalizujmy! Matu-
rzystko-mezzosopranistko!
Miałżebym, minimalistko,
mierzyć moją miłość mini-
aturową miarką, Mimi?
Misją mą - monumentalna,
momentalna, monetarna
materializacja marzeń,
mózg mącących mgieł mirażem!
Motto: Marzysz - możesz mieć!
Miotaj, Mimi, monet miedź;
masakrując mą mamonę,
mów mi: - Muszę mieć mielone
mięso, mydelniczkę, mufkę,
miód, magazyn >>Moi<<, miętówkę!
Mienie - mieniem marnowanem?
Minie miesiąc - Mediolanem
Mniejszym mianujemy Metz,
miasto Muz, mazd, mezz. mec.!
elutka

Post autor: elutka »

Stanisław Barańczak
U końca wojny dwudziestodwuletniej



U końca wojny dwudziestodwuletniej,
w dzień zwycięstwa nad sobą, w dzień
przegranej z sobą, gdy się wszystko wyjaśniło
pochodniami pochodów, kagankiem kagańca,
gdy zapomniałeś nazwisk i adresów,
oświecony lampą z biurka prosto w oczy, jak
krótkim tchem psa spuszczonego ze smyczy, w ten dzień
ostatecznego zawieszenia broni
nad głową;

szedłeś z nimi; uciekałeś z nimi;
u końca wojny dwudziestodwuletniej
liczyłeś zaginionych, zmarłych i zabitych
w sobie samym, choć nigdy nie byłeś wśród siebie
tak jasno żywy pod oświatą lampy,
zapominając nazwisk i adresów
(a szedłeś z nimi; uciekałeś z nimi).
jeszcze z wilgotnym żarem tchu na twarzy
zachowanej bez celu i składu;

w ten dzień
jakże pragnąłeś rozgromienia klęski,
triumfu nad zwycięstwem, nowej wojny w sobie;
mogłeś od nowa utkać dywanowy nalot
na ochrypłym od krzyku gardle, nalot łez
wybuchających cierpkim oświeceniem gniewu,
od nowa atakować ostygłe okopy
w huraganowym ogniu ich krzyżowych pytań;
u końca wojny dwudziestodwuletniej,
gdy zapomniałeś nazwisk i adresów,
grzebałeś zaginionych, zmarłych i zabitych
w pojemnym grobie cienkościennej czaszki:
bo szedłeś z nimi; uciekałeś z nimi.

[ Dodano: 2008-05-11, 17:37 ]
Barańczak Stanisław, Tekst do wygrawerowania na nierdzewnej bransoletce, noszonej stale na przegubie na wypadek nagłego..



1.) JEÂ?ELI COÂŚ CI?Š BOLI:
- DOBRA WIADOMOÂŚ?†: Â?YJESZ.
- ZÂ?A WIADOMOÂŚ?†: TEN B?“L
CZUJESZ WYÂ?Â?CZNIE TY.


2.) TO WSZYSTKO DOOKOÂ?A,
CO CI?Š SZCZELNIE OTACZA
NIE CZUJÂ?C TWEGO B?“LU,
JEST TO TAK ZWANY ÂŚWIAT.


3.) UBAWI CI?Š, Â?E JEST ON
REALNY I JEDYNY,
A LEPSZEGO NIE B?ŠDZIE
PRZYNAJMNIEJ P?“KI Â?YJESZ.


4.) GDY JUÂ? SKO?‘CZYSZ SI?Š ÂŚMIA?†,
ODRZU?† LOGICZNY WNIOSEK,
Â?E TAKI ÂŚWIAT BY?† MUSI
PRZYWIDZENIEM LUB SNEM.


5.) TRAKTUJ GO CAÂ?KIEM SERIO,
JAK ON PRZED CHWILÂ? CIEBIE -
DOKONUJÂ?C WYBORU
SPECJALNEJ CI?ŠÂ?AR?“WKI,


6.) BY W OKREÂŚLONYM MIEJSCU
I UÂ?AMKU SEKUNDY
POTRÂ?CIÂ?A CI?Š, KIEDY
PRZECHODZIÂ?EÂŚ PRZEZ JEZDNI?Š.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości