Konieczność

artykuł, kronika, reportaż, polemika, felieton, recenzja, wywiad, relacja, formy dziennikarskie, wlasna publicystyka na kazdy temat

Moderator: anty-czka

Hans
Posty: 27
Rejestracja: 2006-11-01, 17:03
Kontakt:

Konieczność

Post autor: Hans »

Byt określa potrzeby. Potrzeba bytu określa konieczność .Konieczność .Przymus .Przymus czego ?Istnienia ? Widok niczego nie krystalizuje albowiem możliwości ograniczają widok Nic nie jest tak ważne by chcieć ponieważ nie można chcieć czegoś czego się nie widzi o czym się nie wie ,a nie wie się bo nie widzi się niczego poza codziennym poganianiem czynności w czasie .Byt osoby nie prywatnej określa ograniczenie widzenia .Prywatność ,którą wybiera się poddana ewolucji określa konieczność. Konieczność wywołuje ograniczenie ograniczające pole widzenia możliwości. Trwanie w zaklętym kręgu niemożnych chęci niewiadomego w trwonieniu czasu na czynności tzw. konieczne. Radość ograniczona do konsumpcji koniecznej w celu trwania jako osoba nie mogąca niemożna niczego poza konsumpcją konieczną .Zatem radość koniecznej konsumpcji.oto jedyna radość osoby odpowiedzialnej dokonującej wyboru lub osoby ,która dokonała wyboru kierowana nienasyceniem potrzeb spełnienia się w obowiązku subiektywnym w swym czasie. Prawda nie istnieje .Istnieje tylko widmo prawdy w swym holograficznym wymiarze rozpatrującego prawdę podmiotu. Podmiot zaś ma takie wyobrażenie o swej podmiotowości jakie kreują go o niej wyobrażenia Bezrefleksyjna pustka istnienia plus zaspakajanie wywołujących pustkę wrażeń i pozbawienie się dzięki temu możliwości odczuwania subiektywnej w danej chwili ( jak każda) prawdy o sobie wydaje się chyba jedynym rozwiązaniem problemu by móc nie czuć wszechogarniającego zwątpienia w sens swej egzystencji. .Jaki ma sens istnienie rozpatrując jego jednowymiarowość oczywiście, rezygnując w rozpatrywaniu powyższego w kontekście transcendencji .Jeśli zaś z niej nie rezygnujemy to dlaczego pytamy o sens w pozbawionej jej naszym zdaniem rzeczywistości. Jeśli owa transcendencja jest swoim i tylko sobie znanym sensem jakiż jest sens zabierać się za analizowanie życia bez niej .A jeśli dałoby się rozpatrywać życie w jej kontekście być może nie było by pytań.
ann13

Post autor: ann13 »

haha, hans.. powiedziałam Ci kiedyś, że będę Cię tylko po swojemu komentować, bo ubierając sukienkę koleżanki wyglądam conajmniej nienaturalnie
wiesz, że takie rozważania prowadzą do nikąd?
jesli tak mozna nazwać punkt wyjscia, na którym i tak wszystko się kończy i zaczyna
więc po co w nim dłubać?

[ Dodano: 2006-11-04, 16:17 ]
a z mojej strony patrzac ukosem
to prawda jest jedna, nierozerwalnie pajeczą siecia splątana z sensem, tylko dziś , tutaj i teraz, nie ma potem, przedtem, ani pózniej, w przyszłości
koniecznosć wymuszają chęci, im więcej chcesz, tymbardziej musisz zrezygnować z siebie takze, żeby osiągnac , pekając czasem jak guma od majtek i pytając się siebie po co?
no własnie
po co zadawać sobie takie pytania, czemu dzień przychodzi niespiesznie po nocy zimą , i pewnie jest na to milion odpowiedzi , ale mnie zadowala tylko jedna
bo tak
heh, mam skłonnosc do przyjmowania do wiadomosci, a dogłębną analizą zajmuje się tylko w łózku z baldachimem, gdzie lubię po wni ;P) kac w szczegóły
po co analizować, dzielić , i mnozac, dodawać, jeśli wystarczy tylko żyć, na przekór, wychodząc naprzeciw, ładnie i dając przykład innym w kościele, albo stając okoniem na skrzyzowaniu, i łapiac chwile za koniec języka obracac je w palcach jak koraliki z jarzebiny
no własnie, tu pojawia się radość
czy nie mozna się cieszyć i placząc przez łzy na końcu rzęsy zobaczyć niedokończony kawał o blondynce, który kiedyś ktoś namaluje tak, zeby wywołać usmiech ?
heh, to nadzieja..
sorry, ze nieskładnie, ale jak się staram skupić, to się miotam w sobie:)
hmm, podsumowujac, chyba nie lubie rozważac , wolę brać ogladając, i mierząc czy pasuje na mnie a w zyciu
wazne są impulsy:)
tak bym to ujeła w skrócie
telegraficznym

[ Dodano: 2006-11-04, 16:30 ]
jeszcze sie wróciłam, bo ładne słowo tutaj padło
prywatnośc..
hmm, to cos najcenniejszego i jedynego co mozna posiadac oprócz fury, komóry i skóry, choć tak niewiel osób o tym wie
to intymnosc i swiadomosc tego kim się jest, i jak się wiele znaczy, głownie dla siebie , to wrazliwosc na bodzce , która się chowa lub pokazuje , hmm, i myslę tak sobie, ze nierozerozerwalnie łaczy sie z miłością, bo wtedy sie chce ją obnazyc do końca, bez wzgledu na wszystko pokazać

a teraz mogę już wrócić do kolankowo łokciowej? :mrgreen:

[ Dodano: 2006-11-04, 16:44 ]
kurna, nie moge się odczepić od tego tekstu, hahha

mam jeszcze jedno spostrzezenie

wazne , aby wiedziec co jest dla kogoś , Ciebie, mnie , jej i jego zwyczajnie dobre, a ja wiem, co jest najlepsze dla mnie :) i nie szukac wkółko ogolone swojej jedynej drogi, macjając na oslep wszystko, co się nawinie , uswiadomić sobie gdzie sie idzie i dokad się zmierza, i choć to moze trywiałem powiało, ale to nastepna prawda, która zapamieałam

przy kaszce z manna
moja babcia, ech.. to była kobieta
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Post autor: lila »

Konieczność wywołuje ograniczenie ograniczające pole widzenia możliwości
*Konieczność wywołuje ograniczenie pola widzenia
Radość ograniczona do konsumpcji koniecznej w celu trwania jako osoba nie mogąca niemożna niczego poza konsumpcją konieczną
* jako osoba nie mogąca * niczego poza konsumpcją konieczną

kierowany nienasyceniem jakich potrzeb spełnienia się i w jakimżto obowiązku subiektywnym w czasie odpowiedzialny (bo dokonujący wyboru?) autor powyższego tekstu dokonał wyboru jego napisania i czy jego jedyną radościa jest radość koniecznej konsumpcji ( czy więc osoba nieodpowiedzialna ma inne radości?)

dla mnie mowa trawa : )
diametralnie
ann13

Post autor: ann13 »

lilka, TY madra jestes tak, ze ja nawet nie wiem skąd, co TY zrobisz jak dorosniesz?

:mrgreen:
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Post autor: lila »

ann nie wiem jak Ty ale ja ni w ząb nie zroumiałam sensu treści .
a do zadania pytania wykorzystałam stwierdzenie wyrwane z kontekstu i z tekstu Sz.P. Hansa : )

może zostanę introligatorem albo gajowym jeszcze nie mogę się zdecydować :-P
ann13

Post autor: ann13 »

haha, lilka, ja też wyrywałam z kontekstu, widać my kobiety:) mamy tylko pojecie ogólne, i nie wdając się w zagłębienia
czasem ugotujemy pomidorowa:)
kiedy potencjalny facet, musi koniecznie nie przegapić najnowszych szczegółów technicznych toyoty
yaris:)
i zagłębiajac się w nie bezdennie brnąc, w sobie tylko znanym kierunku
i tak osiądzie na mieliznie
pomiędzy ustami kobiety :mrgreen:
robert kobryń

Post autor: robert kobryń »

zgadzam się z lilą
autor starał sie ,jak sądzę, zabłysnąć złotą myślą
ta złota myśl miała byc w zamierzeniu bardzo błyskotliwa
forma zapisu miała byc trudna, po to by podkreslić ważkość słów
miała byc trudna do zrozumienia i rzeczywiscie ten efekt został osiągnięty
w sposób dość charakterystyczny, czyli poprzez zawarcie kilku całkowicie nieprawidłowych stylistycznie, gramtycznie i logicznie zlepek słownych
myśl przewodnia jest jednak do odgadnięcia w skutek zastosowania
metody szybkiego czytania, dzieki której wyłania się jak twarz tytułowego bohatera filmu "Maska" w zwierciadle śmiechu w wesołym miasteczku
i wtedy zdajemy sobie sprawe że mysl przewodnia jest niezbyt interesująca
ann13

Post autor: ann13 »

no niezbyt, a zatem?

kochajmy się :)

[ Dodano: 2006-11-04, 18:15 ]
a będąc dosc tolerancyjną dodam, ze kazda forma wyrazu jest dozowlona , aby pokazać się, badż to co lezy odłogiem na watrobie
a górnolotnosc bywa czesto skutkiem ubocznym braku bezposredniosci i jakiegos wstydu , który równiez posiadam na składzie, dlatego czyjs nie jest mi obcy, jak ósmy pasazer z nostromo, choć to w formie napisanej niestety widać, słychac i czuc
nawet bardziej niż na wyciagniecie :)
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 21 gości