1. Zaduszenie Hydry w kolysce

bujanie maluszkow, lanie wody, etc.
wlasne publikacje
propan

1. Zaduszenie Hydry w kolysce

Post autor: propan »

Janosik wielki talent przejawiał od dziecka wyssał go z mlekiem matki. Janosik sobie kimał spokojnie w kołysce nic nie przeczuwając. Gdy w tem z nienacka skoczyła na Janosika hydra. Hydra była ogromna tak wielka że Janosika nie był w stanie jej podnieść. Janosik szybko wyczołgał się z kołyski jednak hydra nastąpiła na dłonie dla Janosika. Janosik zawył. Janosik się zdenerował ale nie miał broni. Więc wykorzystując swój spryt i zwinność. Przy użyciu swoich wielkich dłoni szybko ogłuszył hydre. Jednak Janosik nie wiedział jak zabić hydre. Wtedy Janosik zobaczył przy użyciu swojego super wzroku jak niejaki Juzeppe (pierwsze spotkanie) przechodził z łukiem. Janosik szybko podbiegł do nieznajomego czując na sobie oddech hydry. Janosik wyrwał łuk wycelował pomiędzy oczy i strzelił. Strzała trafiła prosto między oczy. Wypłeneła z hydry jakas lepka ciecz. Hydra zaczeła się zwijać z bólu. Wtedy Janosik zaczoł dusić hydre i dusił. Dla Janosika dłonie puchły stawały się coraz to większe i większe. Dłonie były nawet już większe od Janosika. Janosik dusił chytrą hydre przez dzień albo i dwa, aż hydre wyzioneła ducha. Janosik w ten sposób zyskał duże dłonie może to i dar był, ale jedno jest pewne od tego czasu nie mógł się onanizować. Dłonie troche zmalały ale nie za bardzo. Janosik udał się na leże wylizać rany. A za Janosikiem podązył giermek Juzeppe Baldini na nauki.
dean

Post autor: dean »

idę do biblioteki po adataptację Jalu Kurka...
...a poza tym... ciekawy styl prowadzenia gawędy, propanie :-D
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15410
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 12 times
Kontakt:

Post autor: fobiak »

ja znam pamietniki janosika i podobaja mi sie wiec nie bede odbieral przyjemnosci w komentowaniu innym
propan popros moderatorow aby cie wzieli na stol i poprawili co sie da bo troche sie da
dajcie zyc grabarzom
dean

Post autor: dean »

ja tam nic nie zmieniam... jak mniemam propan używa takiego stylu z premedytacją :->
wre...
Posty: 1031
Rejestracja: 2006-08-15, 23:24
Kontakt:

Post autor: wre... »

ciesze sie propanku, ze tutaj jestes z tym swoim janosikiem:)...
nie wiem, czy pamietasz, ze mam niektore jego czesci i calkiem niedawno, (gora do miesiaca wstecz, chyba)...czytalam je, myslac o tym, ze fajnie gdybys je tutaj zamiescil...
moim zdanie wymagaja drobnej 'oglady'...tylko pytanie, czy chcialbys je poprawiac...
mnie razi glownie "hydra nastąpiła na dłonie dla Janosika"...
to 'dla' to 'regionalizm'...wywal te dwa 'dla'... sporo tez jest 'Janosikow' ale w nich, jak dean, upatruje swoisty styl, wiec raczej bym ich nie wywalala...
przecinki i kropki mozna by trafniej postawic...
a poza tym... chetnie przypomne sobie dzieje Janosika:)
propan

Post autor: propan »

wybacz wre... bo zgrzeszylem
Tak wysle wiecej ale nie za wiele od razu.
Narazie mozesz cieszyc sie niepublikowana wersja.
Nie pomyslalem, nowy jestem i jeszcze nie ze wszystkim sie lapie
Zglaszam chec do poprawy i spotkania z Toba przy swietle ksezyca...
wre...
Posty: 1031
Rejestracja: 2006-08-15, 23:24
Kontakt:

Post autor: wre... »

u mnie juz swieci ksiezyc, wiec pewnie u ciebie tez, czyli pora na poprawe...
poprawilam propan, najlepiej jak umialam, nie naruszajac stylu...
czyli glownie, literowki, przecinki, kropki i kilka bledow...
Janosik wielki talent przejawiał od dziecka.* Wyssał* go z mlekiem matki. Janosik sobie kimał spokojnie w kołysce,* nic nie przeczuwając,* gdy* wtem* znienacka* skoczyła na Janosika hydra. Hydra była ogromna,* tak wielka,* że Janosik* nie był w stanie jej podnieść. Janosik szybko wyczołgał się z kołyski,* jednak hydra nastąpiła na dłonie (dla)* Janosika. Janosik zawył. Janosik się zdenerwował*,* ale nie miał broni,* więc* wykorzystując swój spryt i zwinność,* przy* użyciu swoich wielkich dłoni,* szybko ogłuszył hydrę*. Jednak Janosik nie wiedział jak zabić hydrę*. Wtedy Janosik zobaczył,* przy użyciu swojego super wzroku,* jak niejaki Juzeppe (pierwsze spotkanie) przechodził z łukiem. Janosik szybko podbiegł do nieznajomego,* czując na sobie oddech hydry. Janosik wyrwał łuk,* wycelował pomiędzy oczy i strzelił. Strzała trafiła prosto między oczy. Wypłynęła* z hydry jakaś* lepka ciecz. Hydra zaczęła* się zwijać z bólu. Wtedy Janosik zaczął* dusić hydrę* i dusił,* (Dla)* a* Janosika dłonie puchły,* stawały się coraz to większe i większe. Dłonie były nawet już większe od Janosika. Janosik dusił chytrą hydrę*,* przez dzień albo i dwa, aż hydra* wyzionęła* ducha. Janosik w ten sposób zyskał duże dłonie.* Może to i dar był, ale jedno jest pewne,* od tego czasu nie mógł się onanizować. Dłonie trochę* zmalały,* ale nie za bardzo. Janosik udał się na leże wylizać rany. A za Janosikiem podążył* giermek Juzeppe Baldini,* na nauki.

na razie i tak podobno nie mozna poprawiac, wiec ci wkleje jak wyglada po poprawkach...

Janosik wielki talent przejawiał od dziecka. Wyssał go z mlekiem matki. Janosik sobie kimał spokojnie w kołysce, nic nie przeczuwając, gdy wtem znienacka skoczyła na Janosika hydra. Hydra była ogromna, tak wielka, że Janosik nie był w stanie jej podnieść. Janosik szybko wyczołgał się z kołyski, jednak hydra nastąpiła na dłonie Janosika. Janosik zawył. Janosik się zdenerwował, ale nie miał broni, więc wykorzystując swój spryt i zwinność, przy użyciu swoich wielkich dłoni, szybko ogłuszył hydrę. Jednak Janosik nie wiedział jak zabić hydrę. Wtedy Janosik zobaczył, przy użyciu swojego super wzroku, jak niejaki Juzeppe (pierwsze spotkanie) przechodził z łukiem. Janosik szybko podbiegł do nieznajomego, czując na sobie oddech hydry. Janosik wyrwał łuk, wycelował pomiędzy oczy i strzelił. Strzała trafiła prosto między oczy. Wypłynęła z hydry jakaś lepka ciecz. Hydra zaczęła się zwijać z bólu. Wtedy Janosik zaczął dusić hydrę i dusił, a Janosika dłonie puchły, stawały się coraz to większe i większe. Dłonie były nawet już większe od Janosika. Janosik dusił chytrą hydrę, przez dzień albo i dwa, aż hydra wyzionęła ducha. Janosik w ten sposób zyskał duże dłonie. Może to i dar był, ale jedno jest pewne, od tego czasu nie mógł się onanizować. Dłonie trochę zmalały, ale nie za bardzo. Janosik udał się na leże wylizać rany. A za Janosikiem podążył giermek Juzeppe Baldini, na nauki.

mozna by jeszcze tak, ale nie wiem, czy wymieniajac rzadziej imie swojego ulubienca, nie czulbys uczucia niedosytu...

Janosik wielki talent przejawiał od dziecka. Wyssał go z mlekiem matki. Kiedy sobie kimał spokojnie w kołysce, nic nie przeczuwając, wtem znienacka skoczyła na Janosika hydra. Hydra była ogromna, tak wielka, że Janosik nie był w stanie jej podnieść. Szybko wyczołgał się z kołyski, jednak hydra nastąpiła na dłonie Janosika, aż zawył. Janosik się zdenerwował, ale nie miał broni, więc wykorzystując swój spryt i zwinność, przy użyciu swoich wielkich dłoni, szybko ogłuszył hydrę. Jednak nie wiedział jak ją zabić . Wtedy Janosik zobaczył, przy użyciu swojego super wzroku, jak niejaki Juzeppe (pierwsze spotkanie) przechodził z łukiem. Janosik szybko podbiegł do nieznajomego, czując na sobie oddech hydry. Wyrwał łuk, wycelował pomiędzy oczy i strzelił. Strzała trafiła prosto między oczy. Wypłynęła z hydry jakaś lepka ciecz. Hydra zaczęła się zwijać z bólu. Wtedy Janosik zaczął dusić hydrę i dusił, a Janosika dłonie puchły, stawały się coraz to większe i większe. Dłonie były nawet już większe od Janosika. Janosik dusił chytrą hydrę, przez dzień albo i dwa, aż hydra wyzionęła ducha. Janosik w ten sposób zyskał duże dłonie. Może to i dar był, ale jedno jest pewne, od tego czasu nie mógł się onanizować. Dłonie trochę zmalały, ale nie za bardzo. Janosik udał się na leże wylizać rany. A za Janosikiem podążył giermek Juzeppe Baldini, na nauki.

w tej wersji 'zlikwidowalam':P pieciu Janosikow, jedna hydrę i jedno gdy...
dobranoc :)
pełne szkło

Post autor: pełne szkło »

Rogasiu :) ..hmm... znaczy przerabiasz Herkulesa. A czy będą historie zupełnie nam nieznane?

p.s. Wersja wre... zdecydowanie lepsza.

p.s.2 "Janosik dusił chytrą hydrę, przez dzień albo i dwa, aż hydra wyzionęła ducha." -- jak dla mnie świetny fragment, zwłaszcza gra słów 'chytra hydra'. Niepewność co do 'czasu duszenia' akcentuje charakter utworu typowy dla podań i legend -- to też się chwali.
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15410
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 12 times
Kontakt:

Post autor: fobiak »

"Zglaszam chec do poprawy i spotkania z Toba przy swietle ksezyca..."

dziewczyny przeniescie to propanowi tam gdzie bedzie mogl tego dokonac, bo tu chyba sie juz niczego nie dokona (halina zajebala edit)
dajcie zyc grabarzom
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości