Dzieje markiza bogdana

bujanie maluszkow, lanie wody, etc.
wlasne publikacje
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15401
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 12 times
Kontakt:

Dzieje markiza bogdana

Post autor: fobiak »

Nie tak dawno dawno temu ale dawniej niz nie dawno ludzie z licznych krajow ruszyli na szescioletnia lub krotsza wojne o polamyny krzyz. Na wojnie jak to na wojnie, jednym sie podoba innym nie. Tym ktorym wojna sie podobala przylaczyli sie do lamaczy krzyza i zostali ich pacholkami a ci ktorzy nie chcieli tego zrobic, musieli sie bronic jesli mieli czym a jak nie chcieli i nie mieli czym to dostali w dupy i to tak, ze one ich nie przypominaly, byly to suche zwisajace dupinki, ktore by nawet zanikly, gdyby z dalekich krajow nie przyszly pomocne dupne wojska. Wojne wygraly dupy, tak im sie wydaje do dzisiaj a lamacze krzyza i ich pacholki uciekali gdzie pieprz rosnie ale tam nie dotarli bo bylo za daleko i uciekali od dupnych wojsk na wschodzie do dupnych wojsk na zachodzie. Tych powolnych zaczeto przesladowac a jak sie slady urwaly to zaczeto przesladowac kogo sie dalo. I tak w dawnym krolestwie ludwikow, ciemne bialoglowy ogolono na lyso i niektorym porosly piekne dlugie siwe wlosy. Gornikow nie przesladowali wszystkich ale tylko tych, ktorzy od ciezkiej pracy byli przygieci na lewa strone i byli podobni do ludu znad wisly. Z francuskimi kopniakami w dupe ladowali po kraju przodkow a do wisly malo ktory dolecial bo francuzi wtedy jeszcze kopali jak partacze. W grodzie nad bobrem dosc duzo ich naspadalo. Jak juz francuzi zadomowili sie w nowym u siebie i stwierdzili, ze takich przygietych jest w grodzie wiecej a pozostali beda w przyszlosci naginani, to postanowili razem zrobic porzadek. W grodzie byl straszny balagan, cegly lezaly na ulicach domy byly bez okien i dachow a napisy byly w jezyku lamaczy, ktorego niemiecki wilczor by nie rozgryzl. Jeden z takich napisow znajdowal sie na jednym z pomnikow z ktorego udalo im sie rozszyfrowac opic a, ze picowania mieli juz dosc bo byli picowani cale zycie, rozebrali ten pomnik by nikt ich wiecej nie picowal. Woleli zyc w prawdzie a prawda byla taka, ze jedli co bylo a, ze nic nie bylo to zadawalali sie talerzem rzadkiej zupy na ktora za wykonane porzadki i odbudowe grodu nad bobrem mogli sobie pozwolic. Lata mijaly, rynek odzyskal swoj wyglad, mieszczanie z zupek przerzucili sie na kotlety schabowe, przygietych na lewa strone przysylano z calego kraju do wyrabiania w nowych warsztatach rzemieslniczych po to by budowali lepsza przyszlosc swoim dzieciom. A tych porodzilo sie tyle, ze w przedszkolach braklo dla wszystkich miejsca. Wtedy tez jednemu francuzowi polskiego pochodzenia lub polakowi fracuskiego z polskimi korzeniami, jednemu z tych co zwalili pomnik picarza, zrodzil sie lysy synek, najladnieszy w grodzie, mieszczanie wolali go bogus, choc w metryce wpisali mu bogdan. Bogdan rosl i rosl beztrosko az wyrosl na wielkiego modzienca, takiego jak w dniu poczecia przepowiadaly stare babcie. Ale jak to w zyciu bywa, zawsze jest jakies ale i nie o taka wielkosc chodzilo, co nie bylo tajemnica bo pasek ojcowski o tym przypominal. Lud miejski i wiejski zyl w zgodzie i prawie rownym dobrobycie, choc nie wiedzial co to znaczy a rozpustnikow wsadzano do lochow w lubaniu lub wywozono do stolicy na kleczkowska. W grodzie nad bobrem kazdy mial zajecie i mieszkanie, ktore dostawal sobie ot tak, lub kupowal jesli nie wiedzial, jak sakiewke oprozniac a jesli ktos chcial miec dom, to wyprawial sie na poludnie zaczerpnac swiezego powietrza, zabierajac ze soba dzinsy i reczniki, ktore tam zamienial na zloto i dukaty, choc nimi nie byly, czesto to byly tombaki, marki lub dolary i nie rzadko lewe ale przekrzywieni na lewo jakos sobie z tym radzili. Po kilku takich wyprawach, podnosili sie nie tylko na nogi ale i do stanu bogatych co im pozwalalo na budowe wlasnego domu lub zakup wlasnej bryki. W innych grodach bylo niepodobnie, lud tam byl tak samo zaradny ale nie mial rodzin na poludniu, totez nie pozwalano mu sie paletac po obcych krajach i zajmowc handlem a tylko spiskiem. Pewnego razu na polnocy kraju w grodzie nad morzem wyrobnicy sie zbuntowali bo mieli puste sakiewki i nie mogli kupic chleba, porzucili warsztaty i zazadali wyzszych zarobkow, nawet za to, ze nic nie robili w czasie buntu. Chleb im dowozili a nawet gotowe kanapki, raz im wykatapultowali w samo centrum buntu bolka o imieniu lechu po to aby siedzieli cicho i nie wychodzili na ulice bo na ulicy nic nie dostana a co najwyzej pala po plecach. Lechu przejal wladze nad zbuntowanymi i juz jej im nie oddal. W innych grodach tez byli tacy co mieli apetyt na gotowe kanapki z maslem, kielbasa lub serem ale o wodce mogli zapomniec tej im nie dowozono, musieli pic wode mineralna. Bunt za buntem wybuchal w calym kraju a lechu postanowil wszystko spalic i zostac cesarzem albo najpierw zostac cesarzem a pozniej wszystko spalic. Bogdan przebywal w tym czasie tu i tam i przygladal sie bolkowi zwanym lechem i nie mogl sie zdecydowac czy sie do niego przylaczyc i zostac tak samo jak on wielkim, choc tamten byl kurduplem, czy tez postapic jak krol walezy i wiac z kraju, tak jak wiali dupki przed lamaczami krzyza, pozostawiajac bezbronny lud na zaglade. Wybral to drugie, uciekl do zabojadow aby spelnic obietnice z dziecinstwa i zostac wielkim. We francji jak to we francji, francuzi zawsze byli zajeci swoimi problemami a mieli ich pod dostatkiem a jesli nie, to zmyslali i picowali, ze je maja i nie maja czasu na to aby zajmowac sie bogdanem, a zreszta i tak nie znaja polskiego a bogdan ani be ani me po francusku, wiec nie uczynia go wielkim. Zdany sam na siebie, bogdan chwytal sie byle jakich zajec a zarobione franki nie przepijal tak jak wszyscy jego ziomkowie tylko wkladal do sakiewki bo postanowil studiowac, od kiedy sie przekonal, ze z francuzami mozna sie dogadac na migi. Migowe korepetycje pobieral u znacznych i donioslych profesorow z mimiki a po ukonczeniu nauk stal sie artysta. Jeszcze nie byl wielki ale juz byl znany ze spektakularnych spektakli takich jak o czlowieku, ktory nie chcial umrzec choc byl zdrowy, czy tez, nakrylem babcie przy targaniu lechtaczki. Po zdobyciu slawy bogdan zdobywal co sie dalo, nawet wyzszy stan, mogl smialo sie nazwac markizem i nikt by mu za to glowy nie scial, bo czym mieliby to zrobic. Kiedy dotarla do niego wiesc z kraju przodkow, ze bolek sam obalil komune, nie ta paryska bo ta byla juz obalona, bogdana wzielo na teskonoty. Tesknil za swoim pieknym poniemieckim ryneczkiem, choc nim nie byl, o czym on nie wiedzial, wiedzial tylko z historii tyle, ze byl noga a ojciec nie zdazyl mu opowiedziec, ze to on zbudowal, nie sam tak jak to robil bolek, tylko z tymi, ktorzy budowali wszystko dla swoich dzieci. Po podjeciu meskiej decyzji, spakowaniu tobolku z manelami, udal sie w daleka droge powrotna, podroz trwala dobre pol dnia ale tylko wtedy jak rzeki nie wylaly i nie bylo zatorow. Po przybyciu na miejsce, bylo dla niego duzym zaskoczeniem, ze bobr sie nic a nic nie zmienil a wszystko inne tak, nawet dzieci powyrastaly a on sam drugi raz wylysial i to nie z zaskoczenia. Nic nie bylo tak jak za dawnych czasow a to dzieki carowi bolkowi bo na cesarza mial za niskie intelygencje, ale na wyprzedaz, darowizny, rozdawnictwo, majatkow, manufaktur, kamienic, wlosci ziemskich ojcow, jak w sam raz wystarczala. Markiz bogdan znajdowal sie w sytuacji spoznionej, w grodzie bylo juz wszystko rozkradzione poza budynkiem po straznicy zdrowotnej dla tych co za duzo kaszleli bo ten po tych co za duzo mowili byl darowany dzien wczesniej, komus tam ze swity. Chcac nie chcac bogdan byl zmuszony odkupic ostatni budynek za pol darmo i przerobic go na wille a pozniej na ambasade, postanowil zostac ambasadorem francuskim w grodzie. Po umyciu okien i wyszorowaniu podlog, do czego artysta wstydzil sie przyznac, bo to babska robota, do kazdego pokoju a mial ich wiecej od samego krola romcia betoniarza z ktorym po chlusnieciu bruderszaftu byl juz na ty, jak to bywa w wyzszych sferach, pownosil lozka francuskie do kazdego pokoju i kazdy ponumerowal, liczac sie z tym, ze jak z dworow francuskich zaczna sie zjezdzac dostojnicy to nie zawsze bedzie na miejscu i wymiminkuje im numer pokoju. Na swoim wlasnym dworze wywiesil tablice z napisem ambasada a w piwnicy zrobil pijalnie dla pijakow, ktorzy sie nie chcieli przyznac, ze nimi sa ale mieszczanie, ktorzy tam nie chodzili, wiedzieli o tym i nie dawali sie picowac. W piwnicy znalazlo sie tez miejsce na kanape francuska na ktorej sypial smacznie piesek, choc na niego nie wygladal. Nie bylo przypadkiem, ze willa miescila sie na ulicy komuny paryskiej, gdyby tak nie bylo markiz by tu wcale nie przyjechal. Wlodarze sie przymierzali aby nazwac ja inaczej bo wszystko co przypominalo komune bylo juz przemianowane, krol romciu betoniarz chcial ja nazwac ulica popisowa lub palantowa a krol macius chcial ulicy z jednym z wykletych i nie wiadomo, jakby sie ten spor skonczyl gdyby ich markiz nie przywolal do porzadku po imieniu bo wtedy byli jeszcze na ty. Ulica zachowala stara nazwe a piwnica nazwana zostala paryska. Czesto sie zdarza, ze jak ktos mieszka w kilku panstwach to myla sie jemu jezyki i tak bylo z bogdanem aby tego uniknac postanowil od czasu do czasu powracac do tego co ciezko wystudiowal ale, jak zawsze jest jakies ale, ale nie wypadalo mu tak sie blaznic czy obnazac przed ciemnym ludem bo z jednej strony ma tytul, jest ambasadorem i jest wlascicielem szynku a lud jeszcze nie ma zielonego pojecia o ulicznej sztuce a z drugiej musial realizowac swoje plany zwiazane z wiekoscia. Z tym problemem, poszedl do romcia betoniarza a byli jeszcze na ty, to krol mu odpowiedzial, w miescie mamy pelno gliny, wez sie upierdol i nikt cie nie pozna. Tak tez sie stalo, markiz wymalowal sie glina tak jak kiedys to robili markizi szminka, do niego dolaczyli inni gliniarze, nie, nie policja i nie straz grodzka, ktora sie przed francuzem trzesla bo chcial ja zlikwidowac, nie tak, zeby pod plotem rozstrzelac ale rozpedzic na cztery strony swiata. Inni gliniarze to swita, zwykli chetni z dworu, ktorym sie pomysl bogdana spodobal, choc to nie byl jego. Spektakularne spektakle ambasador nazwal gliniada i od reki ja opatentowal. Gliniada miala markizowi przyniesc slawe, jaka sie cieszyl w paryzu, na drugim planie byla wladza a na trzecim sakiewka. Aby ratusz przemianowac na ratusz paryski musial wypowiedziec wojne krolowi romciowi betoniarzowi albo innym sposobem zwalic krola, nie tak po francusku, ale po polsku, z betonowego tronu. Wiesci o gliniadzie rozniosly sie jak piorun z jasnego nieba nie tylko w kraju ale i po calym swiecie. Gliniarze jezdzili to tu, to tam a nawet moze za morze. Slawe zdobyli nalezyta i przyszla kryska na matyska. Markiz przygotowywal sie do objecia tronu tak jak kiedys krol walezy. Stary krol, choc nie pozjadal wszystkich rozumow i nie zaliczal sie do madrych, byl wspanialym taktykiem i zawsze przed walkami dawal ludowi, nie… nie jakies tam cukierki ale prawdziwe fontanny, planty, baseniki a nawet saune. Mieszczuchy sie cieszyly jak dzieci, nie wiedzac, ze to sa ich zadluzenia na wiele lat. Krol byl chytry i ani myslal oprozniac wlasna sakiewke na bitwe wypowiedziana przez fancuskiego ambasadora. Lud poparl romcia betoniarza a markiz bogdan poniosl kleske i wtedy zaprzysiagl sromotna zemste a polegala na tym, ze romciu betoniarz mial sie spalic ze wstydu i gdyby po nim zostal tylko popiol to ambasador bogdan, przejalby wladze i zasiadl na betonowym tronie, ktory wlasnorecznie wybetonowal romciu betoniarz ale tylko dla siebie. Francuz, zamowil rzezbiarza z innego grodu i zlecil mu wykonanie popiersia jakiegos niemca, obojetnie jakiego ale musial to byc niemiec bo oni maja pelne sakiewki a ambasada jest nieobsadzona. Francuzi niezbyt interesuja sie glina, gliniarzami, nazwiskami mieszczuchow pochadzacych od gliny i sama gliniada, ich interesuje tylko wlasna dupa bo to dupki, a i z paryza do grodu nad bobrem to dla nich za daleko, totez rzadko przyjezdzaja. Rzezbiarz byl bardzo oczytany i zaproponowal markizowi, ze moze wykonac popiersie odkrywcy picu na wode, ktory dawno dawno temu mieszkal kilkaset metrow od ambasady, ktorej wtedy jeszcze nie bylo, na co markiz wyrazil zgode. Jedna z niemieckich legend mowila o tym, ze pic opicowal zgrabnymi rymami jedna bialoglowe tak sercowo trafnie, ze ta na sile zaciagnela go do malzenskiego loza. Kiedy jej maz wrocil wieczorem z szynku pod trzema lipami do domu, slyszac go chwiejnego w sieni przez drzwi marcin, bo tak mial na imie pic, ledwo zdazyl zbiec przez okno. Maz bialoglowy gonil go na zachod od grodu ale go nie dogonil bo mial za duzy brzuch i zgubil jego slad, ale jeden z wiesniakow z tylinowa, wciagnal bogatego mieszczanina na swoj woz, za drobna oplata, palcem wskazujacym pokazal kierunek i zdazyl wypowiedziec o pic na wode.. ale nie dokonczyl bo grubas ze zlosci tak go prasnal, ze ten spadl z wozu na droge wysypana szczerbami. Pozniej sie potwiedzilo w innej legandzie, ze marcin uciekal z grodu droga wodna przed habsburgami, nie uciekal do niemcow, choc mial blizej tylko do krola polskiego w gdansku, uciekal za udzial w spisku z zamiarem oderwania slaska austryjakom. Kiedy sie markiz dowiedzial, ze takie popiersie juz kiedys albo dawno dawno temu w grodzie bylo i wielu grodzkich ojcow w tym i bogdana pomnik zniszczyli, umiescil pomnik na wlasnym dworze by miec oko na niego, zniemczyl nazwisko poecie bez tlumaczenia na opitz tak jak sie czyta ale juz bez wody bo niemcy by i tak nie wiedzieli co jest grane. Na odsloniecie popiersia zjechalo sie duzo dostojnych niemcow z roznych dworow, miedzy innymi tez po to aby zapelnic komnaty z izbami w ambasadzie francuskiej. Stary krol sie nie spalil i nawet sie nie zawstydzil za to, ze nie oproznia wlasnej sakiewki na kulture niemiecka a jesli juz cos w tym kierunku robi to sakiewka mu pecznieje. Lata mijaly spektakle gliniady sie odbywaly i moze by byly do dzisiaj, gdyby markiz nie wpadl na pomysl, ze mieszczuchow mozna skubnac, bo jesli krol ich skubie a oni tego nie czuja albo nie chca wiedziec, to dlaczego nie on. Przy nastepnych swietach grodu, za wystep gliniarzy zazyczyl sobie od krola czterdziesci piec tysiecy. Krol choc skapy, mogl dac bo to nie jego sakiewka tylko mieszczuchow ale za to, ze nie byli juz na ty i bogus nie chcial sie calowac czyli pic brudzia tak czesto, romciu betoniarz pokazal ambasadorowi francuskiemu srodkowy palec, wlasciwie chcial ale nie zdazyl bo bogdan na tej audiencji sie spienil, przerywal komu sie tylko dalo a jedna piekna bialoglowe choc byla ciemna o imieniu ewa, wyzwal od chojnowianek, pomimo tego, ze ona nie z chojnowa. Po tej audiencji u krola gliniada uszla w niepamiec ale wiesci z ambasady glosza, ze wroci. Ambasador francuski zszedl do podziemia czyli do piwnicy paryskiej i kuje tam na pamiec biografie bolka, czasem odwiedza go tam z dawnych czasow buntowniczka, mala danka ale juz wieksza od bogdana i opowiada, jak to glodowala, zamknieta w wiezy za milosc do bolka, za gloszenie tego ludowi na zakazanych pismach, ktore roznosila. Razem chca zmienic konstytucje na taka jaka maja francuzi. Na audiencje do podziemi ambasady przyjezdza czesto krol macius by spiskowac przeciwko krolowi, krol romciu betoniarz ma swoich szpiegow wszedzie i sobie bimba nie tylko na spiskowcow ale i na ciemny lud bo wie, ze to wszystko to pic na wode.
dajcie zyc grabarzom
Awatar użytkownika
nanie
Posty: 768
Rejestracja: 2015-04-19, 21:28
Has thanked: 4 times
Been thanked: 17 times
Kontakt:

Post autor: nanie »

ale dłuuuuuugie

całość może być w stanie przeczytać tylko jakiś filister,
i to tylko po to, aby podjąć wniosek,
że kobiety są głupie jak węgorze,
bo się dają złapać w pętlę
czułych słówek































poszukującym
pomocy domowej
:P
Obrazek
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15401
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 12 times
Kontakt:

Post autor: fobiak »

to nie jest bajka o kobietach tylko o wojowniku
dajcie zyc grabarzom
Awatar użytkownika
nanie
Posty: 768
Rejestracja: 2015-04-19, 21:28
Has thanked: 4 times
Been thanked: 17 times
Kontakt:

Post autor: nanie »

o wojowniku bogdanie?

no ale on wyzywa kobiety,
więc można go nazwać, co najwyżej
bawidamkiem;)
Obrazek
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15401
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 12 times
Kontakt:

Post autor: fobiak »

nie zauwazylem, zeby brudzia pil z babami
artysci to zawsze maja odchylki
dajcie zyc grabarzom
Awatar użytkownika
nanie
Posty: 768
Rejestracja: 2015-04-19, 21:28
Has thanked: 4 times
Been thanked: 17 times
Kontakt:

Post autor: nanie »

no nie wiem, bo picie brudzia należy do epoki, w której mnie jeszcze, nie było, więc ciężko mi stwierdzić, czy picie brudzia z kobietą jest oznaką bawidamkostwa, tudzież, czy mężczyznę, który wyzywa kobietę, można nazwać wojownikiem, nawet jeśli, nie wypił z nią brudzia

[ Dodano: 2018-12-15, 21:23 ]
i nie wiem, czemu usprawiedliwiasz/ nobilitujesz artystów odchyłkami
lub odchyłki artystami
pani z biedronki, tym bardziej, może być
"dziwna"
Obrazek
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości