9 Red Baron

bujanie maluszkow, lanie wody, etc.
wlasne publikacje
propan

9 Red Baron

Post autor: propan »

Janosik po kilku latach bezczynności postanowił się zlitować i pomóc uciskanemu ludowi. Ponieważ przeciwnik był znany na całym świecie postanowił ostro trenować. Janosik na rozgrzewke robił pompki na jednym palcu później walił sprintem 40 kilometrów. Janosik biegał: po pas w lodowatej wodzie, po szyje zanurzony w śniegu, po kostki w kurzu sachary. Hartował się w mroźnej zimie. Janosik trenował w pocie czoła nie robiąc sobie odpoczynku. Trenował po 75 godzin na wekend. Janosik trenował z najlepszymi. Wszyscy pomagali dla Janosika. Juzeppe poprawił u Janosika kordynacje ruchową, a Pyzdra robił za worek treningowy. Janosik przyją ostrą diete. Janosik ulepszał technike wspinaczek po górach na jednej nodze, żeby mieć dwie ręce wolne. Janosik zrzucał zbędne kilogramy żeby stać się szybszym od wiatru. Ten dzień musiał nadejść kiedy Janosik uda się po głowe smoka. Janosik po rocznym treninugu udał się w głąb wielkiego wulkanu, gdzie znajdował się smok. W oklicach znany jako red baron. Znany był z tego że pojawiał się z nikąd, atakował i znikał. Janosik zabrał swój miecz i Juzeppa. Janosik skradał się dwa lata za nim wyszedł na dogodną pozycje. W jaskiniach wulkanu panowała ciemnośc nad ciemnoście, ale od czego Janosik ma swoje włosy. Włosy rozświetlały droge. Kiedy smok chciał wylecieć z wulkanu po obiad. Janosik podbiegł na skałe strzelił z łuku między oczu i rzucił się na smoka. Janosik spadł ze smokiem na sam dół. Janosik wbił kozika w kichy smoka. Strumień krwi wystrzelił w Janosik powalając go z nóg. Smok wbił noge w płuco Janosika. Jansoik z trudem oddychał. Janosik zdją miecz z pleców i odcioł noge dla smoka. Smok odleciał na bezpieczną odległość. Red Baron raził Janosik ogniem z paszczy. Janosik stosował uniki. Po kilku takich unikach zjawił się Juzeppe z łukiem. Szkoda że wtedy płomień leciał prosto na jzueppe. Janosik zasłonił go własną klatą troche opalając się przy tym. Smok przeleciał obok janosika. Ten wbił miecz w smoka i wskoczył na niego. Wtedy Janosik ujrzał że rany dla smoka regenerują się zbyt szybko. Janosik nie miał szans, czekał go pewna śmierć. Smok leciał wysoko tak, że Janosik głową zachaczał o nierówności. Wtem Janosik olśniło żeby skierować smoka prosto w gorąca lawe i tak też uczynił. trzymał smoka twardo załuski czekając do ostatniej chwili ze skokiem, a może i dłużej. Smok się stopił a na Janosik spadła chwała. Niestety Janosik nie miał nowych skór. Janosik po tej walce stał tak kwadrans i powiedził znane do dziś słowa "Cogito, ergo sum" co w wolnym tłumaczeniu znaczy w myślę więc jezdem. Strzepna kurz i ruszl na leze wylizac rany.
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15412
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 12 times
Kontakt:

Post autor: fobiak »

czytalem juz to tyle razy, ze sam nie wiem dlaczego mi sie nie chce znudzic, smieje sie od nowa
dajcie zyc grabarzom
dean

Post autor: dean »

"idę na leże" to jest już klasyk... nawet mój brat to podłapał :-D
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Post autor: lila »

heh to chyba najlepsze jak dotąd :-D
opis treningu jest przemocny
propan

Post autor: propan »

obejrzyjcie film "ze zycie ma sens"
Po obejrzeniu tego filmu
zostalem prawdziwym gorliwym
wyznawca Janosika
olga

Post autor: olga »

a litwa wciaz glodna.
kawalkow propana.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości