28. Czarnoksieznik z doliny cienia
28. Czarnoksieznik z doliny cienia
Janosik niejednokrotnie zabijal zle potwory, nagradzal dobrych, karcil zlych ludzi, szalonych nawracal, opetanych okradal, chciwych omamial. Zreszta niewazne. Istota w tym ze mial komu podpasc. Czarnoksieznik z doliny cienia. Rzucil na Janosika klatwe. Tak, ze sie za dnia przemienial w samotnego kojota. Za dnia powracal do swojej postaci czleka gór. Jako kojot cierpial glód, a jako Janosik tez cierpial. Nie wiedzial czy przezyje do nastepnego dnia. Poniewaz bedac kojotem slabl i kazdy mógl go zabic. Janosik musial poskromic czarnoksieznika z doliny cienia. Wpierw natomiast musial wyzwolic sie ze klatwy. Nie bylo to zadanie latwe, bo musial pocalowac ksiezniczke, która za dnia byla ksiezniczka a noca orlica. Janosik ruszyl na poszukiwania. Bedac wilkiem chowal sie w cieniu przed wiekszymi zwierzami. Raz go nawet pirania od wodopoju przepedzily, ale po zachodzie slonca janosik im sie odgryzl. Janosik w postaci wilka wyweszyl wrózke która schowala sie w dziupli. Bylo to o tyle trudne zadanie bo dziupla byla wysoko na srodku drzewa. Janosik jednak nie poddal sie, zaczal sie wspinac wbijal pazury w kore podpierajac sie ogonem, chwytal pyskiem i po kilku nieudanych próbach, niepowodzeniach udalo sie. ksiezniczka wzbraniala sie przed pocalunkiem, jednak ulegla wdziekowi Janosika. Bo Janosik bedac wilkiem przystojny byl. Siersc sam lizal, a w lizaniu dobry byl. Bach ! i JAnosik stal sie Janosikiem. Opowiedzial o swojej historii. ksiezniczka dala dla Janosika mlotek i pióro. Janosik byl teraz gotowy na zemste. Zaczail sie na Czarnoksieznika z doliny cienia, gdy ten byl pochylony nad ksiegami. Janosik jebna go mlotkiem w kosc czaszkowa tak, ze przeciwnika zemdlilo. Janosik byl bardzo dumny ze swojego uderzenia. Janosika z zadumy obudzilo uderzenie rózdzka w stope. Janosik stracil element zaskoczenia. Jednak ciagle mial przewage. Janosik zaatakowal mlotkiem we plat czolowy. Czarnoksieznik tylko mial rozerwane czolo, ale nic go nie ruszylo. W tej chwili uzyl zaklecia i zniknal. Janosik przyjmowal kolejne ciosy na twarz. Dalsza walka nie miala sensu. Janosik chcial uciekac, ale wtedy przypomnial sobie o piórze. Przypomnial sobie Janosik jak byl wilkiem, ze zwierzyne potrafil wywachac. Wiec wywachal czarnoksieznika zlapal go jedna reka za gardlo a druga reke z piórem wepchnal gleboko w tylek tak ze gardlem reka wyszla. Pióro zostawil w gardle, a czarnoksieznik zaczal sie dusic zmieniajac kolory az padl. Janosik doprawil go mlotkiem lamiac mu nos. Potem wrócil na leze, wylizal rany, a my dlatego w godle mamy orla.
- cieniu1969
- Posty: 5059
- Rejestracja: 2006-08-11, 15:46
- Kontakt:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości