Strona 1 z 1

kto moze lac wode?

: 2009-04-08, 14:38
autor: fobiak
z pozoru wydawaloby sie, ze wszyscy, albo przynajmniej ci ktorzy maja do tego prawo, stali sie roznymi sposobami posiadaczami, rowniez tacy, ktorzy w celach zarobkowych zdobyli licencje. dawniej kiedy planeta byla malo zaludniona i ludzie sie nudzili, znalazl sie taki jeden, ktoremu ganianie za zwierzyna roznego smaku przestalo sprawiac przyjemnosc, wpadl na pomysl aby polowac tylko na to co jest lekkie do noszenia a pozostalym czlonkom wspolnoty zakazal polowania na zajace, on i tylko on mogl na nie polowac, pozostali mogli sobie polowac na dziecioly, pasikoniki, zaskronce. reny zaklepal sobie silacz z nadrenii, a chudzielec z zona i dwojgiem malych dzieci bobry. brodaty narwaniec przywlaszczyl sobie kozy a biale owce siedzacy okrakiem ak kojunlu, w ten sposob powstalo pierwsze prawo wlasnosci i narodzil sie handel wymienny. rodzina sympatyka dlugich uszu zapoczatkowala rod kitajcow, ktory dzieki utrzymywanej tradycji z pokolenia na pokolenie przezyl bez koniecznosci mieszania krwi do dzisiaj, podobnie moglo byc z bobrzanami. kiedy wszystkie zwierzeta byly juz pozajmowane, asocjalny jakala z boru nad rzeka nic nie warta, wpadl na pomysl zaklepania sobie przestrzeni bezdrzewnej, musial duzo wody przepocic podczas wycinania lasow. tym samym odcial bobrzanom egzystencje, bobry sie przeniosly na polnoc, a bobrzanie nie mogac polowac na inne zwierzeta, bo kitajce nie pozwalali, i nic innego na polu nie polowalo, glodowali poznajac ciezkie czasy, w zimie marzli pozbawieni futer. zagrozeni zaglada podlili sie z polanami, za kromke chleba z pierwszych plonow zebranych z pol, zostali spolanizowani, tych, ktorzy umieli jezdzic na nartach zmuszono do przedluzenia nazwiska o trzyliterowa koncowke ski, ski wynalezli w gorach polujacych na reny, sami jej nie uzywali i nie znajac jej znaczenia, sprzedali ja polanom na dozynkach, za kromke chleba z ziarna z drugich plonow. po wykarczowaniu wiekszosci lasow przez polan, na polu zaczeli pojawiac kozacy ze swomi kozami i ak kojunlu w skrocie ak, ze swoimi bialymi owcami, tam gdzie trzech rzadzilo panowala niezgoda, zaczeto odkrywac zawisc i posiadanie jednego gatunku stawalo sie ubogie, kozakowi kozy sie nie znudzily ale na owcy tez mozna bylo oko zawiesic. konflikty powstawaly czesto z natury osobistej, tak jak w przypadku, bladwarkoczastej corki polana poli o ktora wybuchla pierwsza wojna polowa, zarowno kozak sie na nia napalal jak i akowiec. kiedy doszlo do starcia o gwarantowana dziewice akowiec wysmarowal sie zoltkiem, zmruzyl skosnie oczy, przestraszyl tym kozaka i przepedzil go w ostatni las. poslubil pole i urodzil sie im syn ktorego rodzice nazwali po hiszpansku pola ak, podczas przepisywania ksiag wieczystych jeden z pisarczykow popelnil blad i zapisal nazwisko z imieniem razem, bledu nikt nie poprawil do dzisiaj, potomstwo polaka przezylo wszystkie ciezkie czasy i tak sie do nich przyzwyczailo, ze lepiej juz nie potrafi zyc. potomkowie nadrenczykow znajac wartosc ski chetnie by je odzyskali i spowrotem sobie przypieli, ale taki niezgodzinski nie pozwoli sobie niczego odebrac i ma racje, niech jezdza na sankach.

: 2009-04-08, 21:39
autor: Troy
...no to się uśmiałam, pomysłowo! :mrgreen:

: 2009-05-23, 18:14
autor: Margot
Hmm ... fajne by to było, gdyby Słowianie docierali w Alemanii dalej niż do Â?aby, ale nie docierali. Poza tym, skąd Twoi bohaterowie wiedzieli już wtedy, jak nazwą kiedyś narty synowie Albionu? A może próbowałeś czytać "Finnegans Wake" na przemian ze "Starą Baśnią"?