***
Moderator: Margot
***
wskaż mi drogę
czasem słyszę twój głos
wyobrażam sobie twoją twarz
budzę się wtedy
z żalem w sercu
jestem więźniem miłości
żyje od nocy do nocy
jestem więźniem miłości
do końca mych dni
wskaż mi drogę
nie musisz mówić, że kochasz
nie musisz patrzeć w tę stronę co ja
to tylko tęsknota
jestem więźniem miłości
żyje od nocy do nocy
jestem więźniem miłości
do końca mych dni
czasem słyszę twój głos
wyobrażam sobie twoją twarz
budzę się wtedy
z żalem w sercu
jestem więźniem miłości
żyje od nocy do nocy
jestem więźniem miłości
do końca mych dni
wskaż mi drogę
nie musisz mówić, że kochasz
nie musisz patrzeć w tę stronę co ja
to tylko tęsknota
jestem więźniem miłości
żyje od nocy do nocy
jestem więźniem miłości
do końca mych dni
A ja powiem tak: jezeli ten tekst ma adresata, jezeli nie pisalas tego tylko ot tak, z powietrza, to jedyne co mam Ci za zle to to, ze wkleilas go tutaj zamiast trzymac w jakims pamietniczku albo wyslac jemu.
I mam nadzieje, ze kumasz, dziewczynko, o co mi chodzi.
Poniewaz tu, na ere, jest wolnosc i mozna komentowac komentarze, powiem Ci dean, poniewaz ostanio, kurwa, robisz tu za zajebistego intelektualiste, ze mogles sobie darowac powyzsze.
I mam nadzieje, ze kumasz, dziewczynko, o co mi chodzi.
Poniewaz tu, na ere, jest wolnosc i mozna komentowac komentarze, powiem Ci dean, poniewaz ostanio, kurwa, robisz tu za zajebistego intelektualiste, ze mogles sobie darowac powyzsze.
jakkolwiek nie uważam Cię, Margot, za autorytet w dziedzinie wyznaczania standardów poprawnych zachowań i nie odmawiam Ci prawa do ich formułowania, bez względu na to jak bardzo nikłą mają dla mnie wartość, tak mimo to boleję, iż troskliwie pielęgnowany przeze mnie wizerunek intelektualisty mógł zostać nadwyrężony i w związku z tym pójdę poczytać encyklopedię...
Encyklopedie? He, he, wydalo sie. Inteligent z Ciebie, dean, a nie intelektualista.dean pisze:jakkolwiek nie uważam Cię, Margot, za autorytet w dziedzinie wyznaczania standardów poprawnych zachowań i nie odmawiam Ci prawa do ich formułowania, bez względu na to jak bardzo nikłą mają dla mnie wartość, tak mimo to boleję, iż troskliwie pielęgnowany przeze mnie wizerunek intelektualisty mógł zostać nadwyrężony i w związku z tym pójdę poczytać encyklopedię...
martwię się o Ciebie, Margot... przeczytałem właśnie, że u pacjentów z uszkodzeniem prawej półkuli mózgowej (pod warunkiem, że jesteś praworęczna) obserwowane są takie objawy jak: dyspragmatyzm, dysnomia, afazja dynamiczna, aprodozja motoryczna lub sensoryczna oraz - zaburzeniu może ulec rozumienie metafor, przysłów, ironii i komizmu...
Nie bardzo kumam. Dlaczego przypisujesz mi uszkodzenie prawej polkuli?
A Ty ogladales tomogram swojego mozgu?
Po dlugoletnim chlaniu Twoja kora, chlopczyku, nie wyglada, jak podejrzewam, zachwycajaco?
A tak w ogole, to wcale nie zalezy mi na tym, zeby po Tobie jechac. Moze schowamy nasze kalasznikowy na lepsza okazje?
Ty wiesz, ze ja potrafie byc bezwzgledna, a ja wiem, ze Ty tez potrafisz przypierdolic. Przez wiele lat, na wielu forach trzymalismy sztame. Czy nie byloby fajnie kontynuowac nasze przyjazne relacje?
A Ty ogladales tomogram swojego mozgu?
Po dlugoletnim chlaniu Twoja kora, chlopczyku, nie wyglada, jak podejrzewam, zachwycajaco?
A tak w ogole, to wcale nie zalezy mi na tym, zeby po Tobie jechac. Moze schowamy nasze kalasznikowy na lepsza okazje?
Ty wiesz, ze ja potrafie byc bezwzgledna, a ja wiem, ze Ty tez potrafisz przypierdolic. Przez wiele lat, na wielu forach trzymalismy sztame. Czy nie byloby fajnie kontynuowac nasze przyjazne relacje?
moja kora wygląda zajebiście, dziewczynko :)
generalnie mam w dupie na czym Ci zależy bądź nie... "przez wiele lat" zdążyłem się przyzwyczaić do tego, że raz mnie głaszczesz, innym razem - napierdalasz... Twoje fazy pojawiają się z coraz bardziej przewidywalną częstotliwością, więc nie jesteś w stanie mnie zaskoczyć taką czy inną swoją reakcją... tak po prostu masz - akceptuję skomplikowaną budowę Twojej psyche... obserwując jednak Twój sposób postępowania z różnymi innymi osobami, cieszę się, że nasze "przyjazne relacje" nazwać można z dużą przesadą "naskórkowymi" oraz, że wystarczająco wcześnie uświadomiłem sobie, że należy zachowywać wobec Ciebie daleko posuniętą rezerwę... ale luzik - postaram się nie prowokować Cię nadmiernie do eksplozji lub implozji (w zależności od tego, w którą stronę aktualnie Ci się wahadełko przesuwa)...
generalnie mam w dupie na czym Ci zależy bądź nie... "przez wiele lat" zdążyłem się przyzwyczaić do tego, że raz mnie głaszczesz, innym razem - napierdalasz... Twoje fazy pojawiają się z coraz bardziej przewidywalną częstotliwością, więc nie jesteś w stanie mnie zaskoczyć taką czy inną swoją reakcją... tak po prostu masz - akceptuję skomplikowaną budowę Twojej psyche... obserwując jednak Twój sposób postępowania z różnymi innymi osobami, cieszę się, że nasze "przyjazne relacje" nazwać można z dużą przesadą "naskórkowymi" oraz, że wystarczająco wcześnie uświadomiłem sobie, że należy zachowywać wobec Ciebie daleko posuniętą rezerwę... ale luzik - postaram się nie prowokować Cię nadmiernie do eksplozji lub implozji (w zależności od tego, w którą stronę aktualnie Ci się wahadełko przesuwa)...
a Ty, dziewczynko, czego sie wcinasz?
nikogo nie interesuje, co przepiszesz do pamietniczka, kiczmenko
a Ty, dean, to kawal tepego gnoja jednak jestes
zanim tu zajrzalam, zupelnie zwyczajnie potraktowalam Twoj ostatni wiersz
to bylo ostatni raz w moim zyciu, dziennikarzyno
trzepiesz morda do obrzydliwosci
rzygam zygam itd.
nikogo nie interesuje, co przepiszesz do pamietniczka, kiczmenko
a Ty, dean, to kawal tepego gnoja jednak jestes
zanim tu zajrzalam, zupelnie zwyczajnie potraktowalam Twoj ostatni wiersz
to bylo ostatni raz w moim zyciu, dziennikarzyno
trzepiesz morda do obrzydliwosci
rzygam zygam itd.
ja to nie uważam, aby pod utworem musiały być same komentarze w temacie powyższego, choć czasem miło by było, ale bardzo nie na miejscu margot, jest mówienie roksi, że się wcina, w komentarze, pod własnym utworem, uważam że i tak dość łagodnie zareagowala, bo ja to bym was wypierdoliła do pitolarni z tymi osobistymi przepychankami, nie mowie, że na priv, bo też w sumie ciekawska jestem, a najbardziej tego, kto czym komu zaserwuje, bez zahamowania, ale tutaj, pod jej utworem jaki by nie był, to tez trzeba uszanować, że to jej przestrzeń i tego co napisała, i mówienie jej, że się wpierdala jest co najmniej śmieszne, bo jeśli już, to wy się wpierdoliliście do niej ze swoim boksowaniem, a ty jeszcze jej każesz od siebie wyjść
to jest Twój kolejny problem, Margot... pies tam jebał tego "dziennikarzynę", ale Twoja niejednokrotnie stosowana metoda zbliżenia się do jakiejś osoby, pogłaskanie mu/jej dziecka po główce, zrozumienie problemu z identyfikacją seksualną, złapanie "na boku" paru informacji, które niekoniecznie chciał(a)by ujawniać na forum, a następnie sprzedawanie tej wiedzy w celu przypodobania się bądź dojebania (w zależności od pozycji wahadełka) - to jest właśnie obrzydliwe, bo czynione z premedytacją... czuję złość i żal gdy to robisz, a "przez te wszystkie lata" zebrało się tego trochę... jest we mnie głęboka niezgoda na tego typu praktyki... to Cię dyskwalifikuje, sprowadzasz się w ten sposób do pozycji ameby... nie wiem jaka jesteś w tzw. "realu" - może spoko z Ciebie babka - ciepła, wrażliwa i inteligentna... mimo to - nigdy nie chciałbym spotkać Cię na swojej drodze... cholernie przykre to wszystko jest... ale tak jest...Margot pisze: a Ty, dean, to kawal tepego gnoja jednak jestes
zanim tu zajrzalam, zupelnie zwyczajnie potraktowalam Twoj ostatni wiersz
to bylo ostatni raz w moim zyciu, dziennikarzyno
trzepiesz morda do obrzydliwosci
rzygam zygam itd.
ann, oczywiście, masz rację...
Dean, Ty po prostu klamiesz. Przy rozmowach na forum uzywam tylko tych informacji, jakie zostaly podane w otwartych, dostepnych wszystkim rozmowach na forum wlasnie. Nigdy nie pisalam otwarcie uzywajac jakichkolwiek informacji uzyskanych w prywatnych wiadomosciach albo w inny sposob. Jezeli ktos pod prywatna wiadomoscia podpisal sie swoim wlasnym imieniem, nawet tego nigdy nie ujawnialam i uzywalam tego imienia tylko wtedy, gdy sam je ujawnil albo gdy zrobil to ktos inny. Twojego imienia takze przez te wszystkie lata nigdy oficjalnie nie uzylam chociaz znam je od wielu lat.dean pisze:
Twoja niejednokrotnie stosowana metoda zbliżenia się do jakiejś osoby, pogłaskanie mu/jej dziecka po główce, zrozumienie problemu z identyfikacją seksualną, złapanie "na boku" paru informacji, które niekoniecznie chciał(a)by ujawniać na forum, a następnie sprzedawanie tej wiedzy w celu przypodobania się bądź dojebania (w zależności od pozycji wahadełka) - to jest właśnie obrzydliwe, bo czynione z premedytacją...
Ja mam po prostu bardzo dobra pamiec. I jezeli nawet mimochodem ktos napisal cos o sobie czy o innym uzytkowniku, ja to po prostu zapamietuje. To wszystko. Prosze udowodnij mi, ze to Ty masz racje a nie ja.
Ann, jak zauwazylas, nie zjechalam autorki za wiersz. Moja uwaga dotyczyla tego, ze niepotrzebnie komentuje moja klotnie z deanem, ktora, tak, masz racje, powinna miec miejsce gdzie indziej albo nigdzie. Szczerze mowiac wolalabym to ostanie.
pogadaj o tym z tymi, którzy Cię wyjebali z forum Między Wersami (zdaje się, że figurujesz tam jeszcze na liście zbanowanych, bodajże jako Elżbieta), min. za to, że koleś w zaufaniu ujawnił Ci swoją orientację seksualną, więc mu zaczęłaś pod wierszami komentować, że gdybyś nie wiedziała, że jest gejem, to pewnie inaczej odbierałabyś jego twórczość... mi zaś całkiem nie tak dawno tłumaczyłaś, że zrobiłaś mu coming out z premedytacją, bo wiedziałaś, że dzięki temu lepiej będzie funkcjonował w społeczeństwie - zaiste uczynna z Ciebie istota, taka nowoczesna Matka Teresa... to był naprawdę zajebisty numer... a teraz, babe - GET LOST...
wiesz margot, nie chcę zaogniać, a po drugie, niektórych rzeczy nie da się dotłumaczyć, jeśli ktoś nie zrozumiał za pierwszym razem, to znaczy da, tylko, one powinny się tłumaczyć same przez się i w rodzaju ludzkim nie trzeba wszystkiego pokazywać palcem, leży w nim też opamiętanie oraz rozmyślenie, w każdym razie prawda jest taka, że ty tu jesteś intruzem, a nie roksi, bo co najmniej niestosowne jest urządzanie sobie porachunków, pod czyimś, niech nazwę, wierszem, a jeszcze bardziej sztorcowanie autora, że się śmiał wtrącić w pokwitowania
i co to znaczy nie zjechałam roksi za wiersz, generalnie, w tym miejscu za to właśnie powinnaś, bądź jeśli ci ten wiersz usiadł na lewym przedramieniu i nie chce zejść, to wykuć go na pamięć
w kamieniu
i co to znaczy nie zjechałam roksi za wiersz, generalnie, w tym miejscu za to właśnie powinnaś, bądź jeśli ci ten wiersz usiadł na lewym przedramieniu i nie chce zejść, to wykuć go na pamięć
w kamieniu
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości