Droga do bliskich pochowanych na cmentarzach
usłana jest przydrożnymi krzyżami i płonącymi zniczami
...

































zwolnij poeto

no ja dzisiaj jechałam po wisłostradzie odcinek około 10cio kilometrowy, mniej więcej 3 godzinki, to już nie miałam jak zwolnić


















































bo nie jestem poetką:P)

ann dzięki zrozumiałem dokonuje stosownej korekty pozdrawiam






































zwolnij poeto / erekcjatorze*














*właściwe skreślić

w sumie, to nie miałam nic specjalnego do przekazania, aby było co rozumieć, a erekcjator w związku ze mną, to też jest na wyrost :p)
ale może chociaż tak,

Droga do bliskich pochowanych na cmentarzach
usłana jest przydrożnymi krzyżami i płonącymi zniczami
zwolnij



poeto

czyli wszyscy inni mogą już spokojnie, lub bardziej nerwowo, wpaść w objęcia
subtelnej brzozy
jeśli to ma być jakieś pocieszenie, w przedostatniej sekundce;P)

...dobrze, że nie mieszkam w Warszawie i nie mam samochodu.

nawet gdy autem przesuwam
słupy granitowe...
dobrze, że opatrzność czuwa

ja muszę, roksi, i chociaż tylko muszę, nie chcę, to muszę też stanąć w obronie, bo taki paraliż komunikacyjny, jest ekstremalny, normalnie mam do pracy 20 kilometrów, z jednego końca się przemieszczam miasta na drugi i jadę, poza szczytem pół godziny, lub mniej, a w godzinach szczytu, około 40 minut, w tym przejeżdżam obok dwóch budowanych stacji metra i objazdem mijam zalany tunel i jest git, czasami się oglądam, bo myślę że jestem w ukrytej kamerze, jak jadę 130 przez miasto i właściwie nie ma ruchu

[ Dodano: 2012-11-02, 17:11 ]
poznań, to jest dopiero masakra

tak na marginesie wg. info Polsatu wczorajszy bilans 200 wypadków - 15 ofiar śmiertelnych i znów staną przydrożne krzyże....


ps.
byłem w tym roku w Poznaniu (z siedziby UM w Poznaniu) starówka praktycznie centrum miasta wyjeżdzałem ponad 1h

koniem?

jak na to wpadłeś?

znalazlem w tym roku podkowe w kornikach a to jest przy wyjezdzie na wroclaw - opole

jaki to zbieg okoliczności w stanie wojennym służyłem w Kórniku. Nie był to pułk ułanów a dywizjon rakietowy

pracowales na girokompasie?
czy waliles azymuty z teodolitu z marszu?

nie waliłem z S-75M WOŁCHOW

a to cie dojebali, chyba za kare taka fuche dorwales w tej panice

też trafiłeś z tym 'dojebaniem' złożyłem wtedy papiery do WSWZ w Wrocławiu w dniu egzaminu zrezygnowałem. Za'karę' trafiłem do wojska jak się okazało na czas stanu wojennego.

Droga do bliskich pochowanych na cmentarzach
usłana jest przydrożnymi krzyżami i płonącymi zniczami
zwolnij i nie zajmuj miejsca























erekcjatorze.

tak do tego zwalniania, a nawet to takie mini erekcjato, (jak na pieniądze je przeliczyć i punkty, to może i nie aż takie małe),

koleżanka mi opowiadała ostatnio, jedzie facet przez miasto (w skrócie), wiedział że będzie radar, więc elegancko zwolnił do 50 a tu pstryk, z przodu, z tyłu, z boku, myśli, no żesz, zawrócił, wkurzony, jedzie 40, znowu pstryk, pstryk pstryk, myśli, o kurwa, nie podaruje, zawrócił, jedzie 20, 30, ledwie, jedzie, a tu ponownie, pstryk, pstryk, no to pojechał na policję wkurwiony, z reklamacją, powiedzieć że maja radar źle ustawiony, żeby naprawili, a oni tak posłuchali, pomilczeli, podrapali się po głowach, w ten swój monitoring, czy gdzieś tam popatrzyli, na siebie, i powiedzieli, panie, wszystko jest w porządku
















trzeba było zapiąć pasy;)
mina tego faceta musiała być bezcenna;p)