fraszka o niedotresowanej samicy mandryla
: 2025-08-24, 10:44
Nieszpetna była wciąż mandrylica,
Choć już niemłoda, za to lica
Znośne prawie miała, znikła uroda.
Razu pewnego mędrzec stanął u klatki,
Nawijać począł do starej małpiatki,
O umiarze, szacunku prawił obficie
Zdrowego rozsądku gorący wielbiciel.
Ciekawa mandryla miny stroiła,
Nie rozumiała, więc się znudziła.
Chwyciła ukradkiem własne odchody,
Rzuciła w mędrca i jego wywody.
Z każdej historii morał płynie nierzadko:
Nie prowadź rozmów ze starą małpiatką.
Choć już niemłoda, za to lica
Znośne prawie miała, znikła uroda.
Razu pewnego mędrzec stanął u klatki,
Nawijać począł do starej małpiatki,
O umiarze, szacunku prawił obficie
Zdrowego rozsądku gorący wielbiciel.
Ciekawa mandryla miny stroiła,
Nie rozumiała, więc się znudziła.
Chwyciła ukradkiem własne odchody,
Rzuciła w mędrca i jego wywody.
Z każdej historii morał płynie nierzadko:
Nie prowadź rozmów ze starą małpiatką.