Strona 1 z 2

No title

: 2007-02-09, 20:56
autor: tajemnicza
Nigdy nie poddawaj się przeznaczeniu
Nawet wśród płaczu i złości
Jest coś tak potężnego
Â?e nie zdołasz się oprzeć
Zakosztuj zakazanej rozkoszy
Takie jest prawo miłości

: 2007-02-09, 21:16
autor: olga
prawie jak odezwa do tych, ktorzy maja skrupuly przed zdrada.

: 2007-02-09, 22:07
autor: tajemnicza
W zasadzie to to było motywem :/

: 2007-02-09, 22:54
autor: pokusa
Trochę takie jakby niedokończone... może dopiszesz?

: 2007-02-09, 23:41
autor: Waldi
Tajemnicza nic mi tu nie pasuje gdyż, jeśli mam się nie poddać przeznaczeniu to znaczy, co mam go zmienić? A więc jakie przeznaczenie? A jeśli jest alternatywa to czy jest to przeznaczenie? A jeśli jest to, jaki jest sens w tym, co robie
Stanowczo rozdzielam miłość od rozkoszy i zdrady
:)

: 2007-02-09, 23:55
autor: ann13
heh, ale poleciałas.. przeznaczeniu nie mozna się nie oprzeć, tak ja miłości, wlasnie nawet wsród płaczu i złosci, bo i tak będzie co ma, chociaż czasem , fakt , nie mozna się zatrzymac, aby nie powylewać z siebie płynów fizologiczne nadaremno

to co napisałaś, wcale mi się nie klei
ale mam budapren :mrgreen:

[ Dodano: 2007-02-09, 23:57 ]
fizjologicznych ;P)
gdzie TY wkleiłas, ze tu edytować ie mozna ;)

[ Dodano: 2007-02-09, 23:58 ]
i bez (nie), przy oprzeć :mrgreen:

: 2007-02-10, 01:42
autor: lila
olga pisze:prawie jak odezwa do tych, ktorzy maja skrupuly przed zdrada.
8-)

: 2007-02-10, 07:29
autor: fobiak
tajemnicza pisze:Nigdy nie poddawaj się przeznaczeniu
Nawet wśród płaczu i złości

Â?e nie zdołasz się oprzeć
nie poddawaj sie przeznaczeniu, nie zdolasz sie oprzec, przeciez to tez przeznaczeni,e nie rozumie tego zaprzeczenia

: 2007-02-10, 10:11
autor: tajemnicza
Ostatnio naczytałam się sporo bajek o tym, jak człowiek poległ, bo takie było jego przeznaczenie (poległ w sensie został zniszczony, upadł, i wszystko inne co się wiąże z katastroficznymi skutkami). Stąd też moja odezwa „nigdy nie poddawaj się przeznaczeniu”, przecież nikt z nas nie jest kukiełką w rękach losu. Sami dyktujemy warunki otaczającej nas rzeczywistości. Każdy to robi, chociażby poprzez działania skierowane na innych. Dlatego pociągnęłam to dalej. „Nawet wśród płaczu i złości jest coś tak potężnego” tu miałam na myśli pokusę jaką jest zdrada. Zdrada to atak, którego się nie spodziewamy. Ale jeśli dobrze poznamy swoje serce, to nigdy nikt nam takiego ciosu nie zada. A wers „że nie zdołasz się oprzeć” jest metaforą, która mówi, że aby zdradzić nie trzeba koniecznie podjąć się konkretnego czynu. Można przecież robić to w podświadomości. „Zakosztuj zakazanej rozkoszy” – tu kierowałam się przysłowiem chińskim „grzech zatruwa rozkosz, namiętność ją niszczy, umiarkowanie zaostrza, niewinność oczyszcza, czułość podwaja.”
A ostatni wers... :takie jest prawo miłości” no cóż... czasem wyobraźnia moja sięga za daleko. Prawo ustanowione chyba tylko przeze mnie, nie zatwierdzone. :->

: 2007-02-10, 10:30
autor: fobiak
nie wiedzialem nawet, ze w chinach jest takie pojecie jak "grzech"

: 2007-02-10, 10:34
autor: dean
zdrada to jest wtedy gdy się druga strona dowie :-P

: 2007-02-10, 10:39
autor: lila
dean pisze:zdrada to jest wtedy gdy się druga strona dowie :-P
dean , ale głupio powiedziałeś

: 2007-02-10, 10:47
autor: dean
lila... skojarzyło mi się z jednym z filmów Koterskiego...

"po pijaku - nie zdrada
z byłą - nie zdrada
po francusku - nie zdrada
po ciemku - nie zdrada
jeden raz - nie zdrada
z miłości - nie zdrada"
:mrgreen:

: 2007-02-10, 10:51
autor: fobiak
nie ma czegos takiego jak zdrada

: 2007-02-10, 10:59
autor: pokusa
dean pisze:Wysłany: Dzisiaj 10:34
zdrada to jest wtedy gdy się druga strona dowie
dean pisze:Wysłany: Dzisiaj 10:34
"po pijaku - nie zdrada
z byłą - nie zdrada
po francusku - nie zdrada
po ciemku - nie zdrada
jeden raz - nie zdrada
z miłości - nie zdrada"
Prawda!!! :)

: 2007-02-10, 11:02
autor: lila
jeśli tak definiujesz zdradę ciekawe czym dla jest dla Ciebie związek

: 2007-02-10, 11:24
autor: dean
lila...
związek dla zdeklarowanego poligamisty... jest umiejętnością "niezdradzania" (np. wedle definicji, którą zaczerpnąłem z Koterskiego)...
dla kogoś innego może być czymś innym...
np. być może dla eunucha zdradą przespanie się z sułtanem, w którego haremie służy :mrgreen:

: 2007-02-10, 11:29
autor: dean
natomiast związek dla mnie... to umiejętność przebywania ze sobą dłużej niż 20 lat :-D

: 2007-02-10, 11:30
autor: lila
acha.

zawsze myślałam że związek to coś wewnątrz nie na zewnątrz

: 2007-02-10, 11:34
autor: dean
przecież nie odbieram Ci prawa, by to "zawsze" trwało nadal :->

: 2007-02-10, 11:50
autor: lila
ale ja wcale nie czuję żeby mi ktoś odbierał do czegoś prawo

: 2007-02-10, 11:58
autor: dean
tak zinterpretowałem to "acha"...
a ono było... rozumiem teraz... wyrazem przyjęcia do wiadomości... możliwości istnienia innego rodzaju definicji :-D

: 2007-02-10, 12:00
autor: lila
myślę że definicja jest jedna

: 2007-02-10, 12:03
autor: dean
a, to popadasz w ortodoksję

: 2007-02-10, 12:04
autor: lila
może
a może nie lubię okłamywania
bo wiem jak się to kończy jeśli się buduje zamek na grząskim gruncie co się go zbadać nie zawsze da

mówię rzecz jasna o realnym świecie ;)

: 2007-02-10, 12:19
autor: dean
czymże byłaby cywilizacja bez kłamstwa... przemnożonego przez milioniki kłamstw... jakże piękna i nieznośna byłaby...
budowanie zamków na grzązkim gruncie jest bez sensu... lepsze pałace na lodzie...

: 2007-02-10, 12:21
autor: lila
dla neurotyków chyba rajem

: 2007-02-10, 12:40
autor: dean
neuroza to choroba cywilizacyjna... podobnie jak opryszczka...

: 2007-02-10, 12:53
autor: lila
no to chyba mamy cywilizację hipochondryków

: 2007-02-10, 12:54
autor: dean
a nie? :-D

: 2007-02-10, 12:56
autor: lila
no tak, ale od hipochondrii do neurozy daleko

: 2007-02-10, 13:05
autor: dean
ja tam specem nie jestem... ale takie pytanie mi powstało: "czy hipochondria nie jest tym dla ciała czym neuroza dla umysłu"?... a tak najpewniej... oba przypadki pewnie możnaby określić "psychosomatycznymi" ;-)

: 2007-02-10, 13:18
autor: lila
to zupełnie dwie różne sprawy... nie chciałam ich porównywać ,
chodziło mi o to że często wmawiamy coś sobie żeby wytłumaczyć czy usprawiedliwić nasze działania, i przez to udowodnić że nie ma się na nie wpływu

o chipochondrii :
Hipochondria przejawia się poczuciem nieuzasadnionego lęku o własne zdrowie, przekonaniem o istnieniu ciężkiej choroby. Niepokojące doznania pozostają poza kontrolą człowieka, który mimo zapewnień o dobrym stanie swojego zdrowia nie jest zdolny do zapanowania nad nimi.

http://www.resmedica.pl/zdart8993.html

o neurotyźmie :
Neurotyk odczuwa lęk, wrogość wobec świata, zagrożenie, osamotnienie i bezradność; ma niskie poczucie własnej wartości i rozpaczliwe tęskni za miłością. Od człowieka, który skutecznie radzi sobie z życiem różnią go - (1) wygórowane potrzeby; (2) nierealistyczny obraz świata i siebie; (3) nieskuteczne metody działania; (4) brak elastyczności (nie uczy się na błędach i nie dostosowuje swoich zachowań do okoliczności).

co więcej :

Nie wyczuwa nastroju i intencji innych ludzi, nie odróżnia komplementów szczerych od nieszczerych. Bardzo chce być kochany (choć często nie zdaje sobie z tego sprawy). Chce, aby wszyscy go lubili (nawet przypadkowe osoby) i boleje nad każdym przejawem braku sympatii.

dlatego pisałam że bez kłamstwa byłby raj dla takiego

http://psychologia.net.pl/artykul.php?level=9

btw. pomyliłam pojęcia neurotyzm neurotyk z neurozą.

: 2007-02-10, 15:10
autor: dean
no... to jak nadany przez quenterro border personality disorder

: 2007-02-11, 08:41
autor: ann13
dean, ponoć w prezerwatywie

to tez nie zdrada :mrgreen:

: 2007-02-11, 09:21
autor: dean
właśnie... jakaż to zdrada gdy w prezerwatywie? :mrgreen:

: 2007-02-11, 09:26
autor: ann13
zaczyna być dopiero niebezpiecznie, kiedy się zsunie
albo zapomni załozyć ;)

: 2007-02-11, 09:30
autor: dean
tak, wtedy może dojść do zdrady :mrgreen:

: 2007-02-11, 09:37
autor: ann13
hhaha, ale czyjej?

bo jesli jest zdrada, to ja tu nie widzę związku :mrgreen:

: 2007-02-11, 09:42
autor: dean
to jest zdrada zasad antykoncepcji przy użyciu metod mechanicznych :-D
zdrada w wymiarze psychicznym nie potrzebuje prezerwatywy... chyba, że używana jest ona jako fetysz (jakkolwiek trudno mi to sobie wyobrazić) :mrgreen:

: 2007-02-11, 09:48
autor: ann13
z uzyciem ruchów frykcyjnych i jezyka do butów , ale

bawiac się swoją głupota, zapytam, a co to jest zdrada psychiczna?

haha, to chyba moment kiedy nogi z rekami upadną za daleko od serca i głowy :mrgreen:

[ Dodano: 2007-02-11, 09:50 ]
i dalej ciągnąc, spytam znowu

kogo się zdradza :-P

: 2007-02-11, 10:38
autor: dean
hmmm... nie wiem tak naprawdę... może "myślą i mową"?

: 2007-02-11, 10:47
autor: dean
kogoś z kim jest się w związku zdefiniowanym jako bycie ze sobą krócej niż 20 lat?

: 2007-02-11, 11:06
autor: ann13
dean, no ja wiem jak trudno jest patrzeć w te same oczy
do diamentowych godów :mrgreen: , hahhha

widząc w nich kazdego dnia cos innego, ale

wychodze z naiwnego załozenia, ze ludzie trzymają się długowiecznie za ręce jednak z miłości i nie zdradzają się wtedy przypadkiem po zakrapianej procentami z konta imprze. nie idzie tu o aspekt moralny, ani wyrzut sumienny, czy zapytanie powiedziec, lub nie (nie! ), tylko o brak rozdwojenia, bo będąc zaangazowanym nie da się być jedną nogą pomiędzy udami wybranka losowego, trzymając rekę w rozporku przechodnia z marszałkowskiej.

ponieważ jesli jest miłosć , to nie ma zdrady, i idąc tym tropem za mysliwym z dwururka, jezeli nie ma miłosci, to zdrady też nie ma , bo mozna sie puszczać w rytmie tanga milonga
dlatego z maniakalnym uporem pytam kogo , hahha, nie wnikajac z kim, bo dla mnie tutaj obiektu brakuje :)

: 2007-02-11, 11:11
autor: lila
ann13 pisze:wychodze z naiwnego załozenia, ze ludzie trzymają się długowiecznie za ręce jednak z miłości i nie zdradzają się wtedy przypadkiem po zakrapianej procentami z konta imprze. nie idzie tu o aspekt moralny, ani wyrzut sumienny, czy zapytanie powiedziec, lub nie (nie! ), tylko o brak rozdwojenia, bo będąc zaangazowanym nie da się być jedną nogą pomiędzy udami wybranka losowego, trzymając rekę w rozporku przechodnia z marszałkowskiej.

ponieważ jesli jest miłosć , to nie ma zdrady, i idąc tym tropem za mysliwym z dwururka, jezeli nie ma miłosci, to zdrady też nie ma , bo mozna sie puszczać w rytmie tanga milonga
o to mi właśnie chodziło tylko ja się nie potrafie wysłowić jak ann umie

: 2007-02-11, 11:15
autor: dean
powiedziałaś już wszystko, ann... wszystko już powiedziałaś...
i to jest dowód na to, że mężczyźni zawsze szukać będą mądrości... uchodząc za inteligentniejszych... szukać mądrości, którą kobiety mają "na wejściu"...

: 2007-02-11, 11:17
autor: dean
i wiecie co... wydaje mi się, że o tym też jest wiersz tajemniczej...

: 2007-02-11, 11:18
autor: lila
dean generalizujesz chyba z tymi "mężczyznami"

: 2007-02-11, 11:19
autor: ann13
hahha, lilus, jak juz dojdziesz do moich lat w żółtym kalendarzyku z gołą babą i pozaznaczanymi okresami, to też juz będziesz potrafiła :), a na razie najwazniejsze jest to , ze wiesz, jak
potrzymac na biodrach hula hop
aby nie upadło :)

: 2007-02-11, 11:20
autor: dean
tak patrzę na siebie i na innych facetów... i tak sobie generalizuję...