uwierzyłam w szybowanie ponad kurantem
historie co never ending
w oddawanie kromki chleba w dwójnasób
handel wymienny uśmiechami
i jeszcze w wątpliwość znaków
grawerowanych na wodzie nie do zdarcia
wciąż szukam rzeźby na dłoni i grafitti
w tęczówce człowieka w barwie głosu



(ze starych)

The Neverending Story to jeden z piękniejszych filmów mego dzieciństwa...

wciąż szukam rzeźby na dłoni i grafitti
w tęczówce człowieka w barwie głosu

to jest super, ale jakoś inaczej możnaby to złamać...

dean pisze:The Neverending Story to jeden z piękniejszych filmów mego dzieciństwa...

wciąż szukam rzeźby na dłoni i grafitti
w tęczówce człowieka w barwie głosu

to jest super, ale jakoś inaczej możnaby to złamać...

Dean, tak ma być, bo załozyłam sobie, że grafitti odnosi się do dłoni i do tęczówki, a człowiek i do tęczówki i do barwy głosu. W takim szyku chcę zostawić.

aha... tylko, że można się zgubić co czego dotyczy...

czytelnik nie musi szukać- wedle woli wybiera to co jemu bliższe, albo zobaczy oba warianty. Jego myśl jest ważniejsza od myśli autora :)

mądrze powiedziane

dean, ja nie wiem czy mądrze, ale mam takie tam swoje poglądy na tekst, przekaz i odbiór. :)