koan wyobra¿eniowy
: 2008-02-09, 23:42
Pewnego dnia nowicjusz zjawi³ siê w klasztorze, podchodz±c do mistrza rzek³:
- Mistrzu, nic nie widzê, nic nie s³yszê, prócz echa rozrzedzonego jak kolory têczy. Có¿ mam uczyniæ z wyobra¼ni±?
- A widzisz awatara? - spyta³ mistrz.
Uczeñ spu¶ci³ g³owê.
Mistrz na to:
- Gdy us³yszysz, posmaruj ni± w³osie, umyj zêby i id¼ spaæ.
- Mistrzu, nic nie widzê, nic nie s³yszê, prócz echa rozrzedzonego jak kolory têczy. Có¿ mam uczyniæ z wyobra¼ni±?
- A widzisz awatara? - spyta³ mistrz.
Uczeñ spu¶ci³ g³owê.
Mistrz na to:
- Gdy us³yszysz, posmaruj ni± w³osie, umyj zêby i id¼ spaæ.