Margot pisze:Tartak, przykro mi. W McDonald's byłam tylko raz. W chłodny dzień weszłam i poprosiłam o herbatę. Panienka zapytała: - Mała czy duża?
Odpowiedziałam, że duża. Dostałam jedną saszetkę herbaty i wielki kubek wrzątku. Zazgrzytałam zębami ze złości, bo ten nadmiar wody oczywiście miał swoją cenę. Zawyłam do panienki: - Co? Duża herbata to znaczy, że dużo wody, tak? Poproszę zatem jeszcze jedną saszetkę herbaty. Dała. Ile płacę? Na migi pokazała ogłupiona, że nic.
a ja dzisiaj zamierzam pójść do McDonald's
moje zamówienie przebiega standardowe, można by rzec, że to już rytuał
pierwsze pytanie -
Jaką macie największą obecnie kanapkę?
po odpowiedzi, by wyprzedzić tok myślenia ekspedientki
mówię - w zestawie powiększonym z frytkami i Colą
potem sięgam po chusteczki za ladę, bo zgodnie z ich procedurami dają dwie góra trzy
i mówię,żeby dali ketchup i pieprz (bo jak się człowiek nie upomni to nie dostanie)
jak mam wyjątkowo złośliwy nastrój to proszę jeszcze majonez
co wprowadza ich zazwyczaj w zakłopotanie, bo majonezu nie mają
potem po naradzie dochodzą do wniosku, że mogą mi dać sos majonezowy za dopłatą, który służy do czegoś innego
z ciekawostek związanych z tym miejscem
.. jest tam taka kierowniczka, która jest wybitnie bezczelna do wszystkich ( w tym i do mnie), pewnie dlatego została kierowniczką, któregoś razu przysłuchiwałem się, a było to w czerwcu, rozmowie kwalifikacyjnej, w wyniku której kandydat był odrzucony ze względu na fakt, ze chciał pracować tylko w lipcu, a nie przez całe wakacje( bo takich tylko szukali)
po tym jak wyszedł troszkę przybity z Mac'a
podszedłem do niego i dałem mu taką radę, żeby wrócił do tej pani i powiedział jej że jednak jest gotowy pracować przez oba miesiące wakacyjne, a zwolni się potem pod koniec lipca i wyjdzie tak jak mu pasuje
ten strasznie ucieszył się tym chytrym planem i już chciał wracać do kierowniczki
powiedziałem mu żeby poczekał z pół ha, wtedy będzie miał dodatkowy pic, że niby wszystko dokładnie przemyślał i postanowił pracować 2 miesiące
taki ze mnie złośliwy chuj :)
rozpisałem się bo już nie mogę się doczekać tych dziwnych chemicznych substancji, które powodują, że tam wracam tak często :)