Strona 1 z 1
o snach
: 2010-05-09, 11:06
autor: robert kobryń
sny nie rozszarpują ciała na części
nie jedzą, tylko szydzą
z porzuconych prób zlepienia w jedną całość
rozkładają na atomy
za dnia przypominają o mroku
nocą nie pozwalają zapomnieć
: 2010-05-09, 11:54
autor: dean
no proszę... Rajski zaczął pisać...
: 2010-05-10, 07:45
autor: Margot
i to nieźle. Dobry, spójny, prawdziwy tekst.
: 2010-05-15, 01:37
autor: caroll
od Demokryta do Freuda, sam zamysł in plus, wykonanie przypomina jednak znoszoną mocno koszulę
: 2010-05-15, 01:42
autor: robert kobryń
od chuja do srojda
: 2010-05-15, 01:49
autor: caroll
już wiem czym się kierował autor, to w zasadzie dużo wyjaśnia i mniej więcej takie snułam podejrzenia
: 2010-05-15, 03:28
autor: lila
od wzwodu do wrzodu: D
opowiedz o snie nie snieniu
: 2010-05-15, 17:22
autor: anty-czka
Rajski Marcinie właśnie udowodniłeś sobą i swoimi literkami, że wszystko poza marzeniami, jest gówno warte
O, przypomniało mi się <dawno nie wklepywałam cudzysłowów>
życie jest gówno warte
poza Chopinem, Mozartem,
poza Słowackim i Mickiewiczem
jest w ogóle niczem*
*pan Broniewski<jesli mnie złosliwa pamięć nie myli oczywiście>
: 2010-05-17, 00:56
autor: cebreiro
Dobry tekst, chociaż nurtuje mnie przedostatni wers. Są tacy, co pasjami wertują senniki szukając końca świata i księcia na białym koniu, ale dla przeciętnego zjadacza chleba, nie mają większego znaczenia, chociażby przez trudność w interpretacji.
: 2010-05-17, 06:01
autor: Margot
caroll pisze:od Demokryta do Freuda, sam zamysł in plus, wykonanie przypomina jednak znoszoną mocno koszulę
Jesteś beznadziejna. Zobaczyłaś słowo: "atom" i od razu - Demokryt, zobaczyłaś słowo:"sen" i od razu - Freud.
Dobrze, że nie masz okazji zabierać głosu pod moim pisaniem.
: 2010-05-17, 17:42
autor: caroll
Margot pisze:caroll pisze:od Demokryta do Freuda, sam zamysł in plus, wykonanie przypomina jednak znoszoną mocno koszulę
Jesteś beznadziejna. Zobaczyłaś słowo: "atom" i od razu - Demokryt, zobaczyłaś słowo:"sen" i od razu - Freud.
Dobrze, że nie masz okazji zabierać głosu pod moim pisaniem.
nie od razu, w przeciwieństwie do Ciebie Margo potrzebowałam czasu (nie walnęłam na odlew) i odniosłam się do wiersza.