kiedy wyrzygam już siebie i dokumentalnie wypruję flaki
na oczach dyskretnie niedowidzących spacerowiczów
przyjdzie moment euforii, zacznę się zachwycać siermiężną linią
obcych bioder, którym nie przeszkadza, że zasklepiłam się w tobie

Faktycznie szkoda i trudno coś doradzić, oprócz awiomarinu.
Pozdr.

a co ty chcesz ją oszołomić, przecież ona i tak już wystarczająco śnięta jest, ja tam bym jej dała vigor complex, wzbogacony o podwójny magnez, aby przyciągnęła półtora nieszczęścia;P)

oto nadciąga katastrofa

ostatnio czytałam gdzieś w kometarzach na wp, pod latajacymi ruskimi bombowcami, że 3cia wojna światowa jest przewidywana na listopad (2010), ale w to nie wierzę, w sumie strasznie mnie rozbawił ten twój kometarz, tzn?

siermiężna linia obcych bioder:)

ann, u Ciebie nieczęsto pojawia się wypruwanie flaków tudzież rzyganie i inne takie... stąd antycypacja katastrofy :)

haha, dean, najpierw przeczytałam, że nieczęsto= nierzadko i mi się gorąco zrobiło, że straciłam panowanie nad tym co piszę, a może i pamięć, a co do prucia i rzygania wnętrznościami, to jednak zakładam na nogę wersję optymistyczną bardzo prostą, odbijania się od dna i że po nocy nadchodzi dzień, a świat składa się z trylionów atomów, czy iluś tam setek niepoliczalnych, to nawet jak jeden rządek się zawali, to i tak czekają następne w słupkach, którymi można, a nawet trzeba się pocieszyć;)

kotka, ech:)

katastrofa w tym wydaniu może być estetyczna:

http://www.saudek.com/en/jan/fotografie ... &l=0&f=276

ja jednak nie widzę nie czytam szkody
choć cała sytuacja wielce sugestywnie opisana