Anka, długo tu siedzisz?- Złota przyszła do domu po browarach z Kruchymi, na wycieraczce zastaje kochankę męża z ich dzieckiem w ramionach. -Wiesz, że długo nie będziesz mogła tu zostać. -Złota nie pyta, Złota informuje. -Zaraz wraca Â?ukasz. Wypij to piwo, zrób sobie grzańca, a ja przyniosę coś dla dziecka. Spokojnie, zaraz będę, przed Jego porwotem. -Złota ściemnia. Wcale nie zamierza kupować niczego dla dziecka, zamierza ściągnąć Kruchych. Nie wierzy tej kobiecie ani za grosz, jest wredną i wyrachowaną suką (tak Złota myśli o sobie). Wychodzi przed klatkę i dzwoni do Nich, przecież dopiero zniknęli za winklem, powinni przyjść. Złotej się wydaje, że muszą zaprowadzić Ankę do mieszkania, od którego klucze ma Złota. Złota kolejny raz postanawia odejść od męża.
Dobrze, że nie zaufała Ance, bo ta uciekła z psychiatryka i porwała własne dziecko od Matki. Następnego dnia zostawiła w dziurce od klucza liścik: "Złota, dziękuję Ci. Przepraszam za wszystko. Odezwę się, jak to wszystko przemyślę. Klucze są pod wycieraczką.".[/b]
Klucze
Klucze
"Gdy ktoś mnie zapewnia, że obca jest mu uraza, zawsze mnie kusi, by dać mu w twarz, żeby mu pokazać, iż się myli."- Emil Cioran
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości