wiersz dorownuje inspiracji nawet bym powiedziala ze przerasta

Nie wiem kim jest Mareczek i czy to co sie odkleilo w srodku glowy jest wyrazone tekstem, jednakze ow tekst, wg mnie, jest zarezerwowany przede wszystkim dla tych ktorzy zyli i grzeszyli i sie nauczyli zyc tak, aby czytajac dzis taki wlasnie tekst, mogli sie usmiechnac w duchu i przyznac przed soba: bylem, doswiadczylem, starczy narazie :)

zrozumiałam:)
bo ja wiem, czy do tego potrzebny mi był pan marek

marek był niezbędny... ale nie po to abyś zrozumiała...

aż tyle, to ja się domyślam, dean ;)

nie moge sie teraz odkleic od dyjaka,
od tego co mowi i jak spiewa
w koncu jakas przeciwwaga dla pilcha
ktorego alkoholizm wydawal sie byc fajny i zabawny, a pilcha bylo wszedzie widac i slychac.

czyli 'efekt dyjaka' został osiągnięty... myślę, że on codziennie jest blisko flaszki... całe to cierpienie wciąż dźwiga... przestał pić, ale pozostał na kolanach... może taka karma... a może wybór...

dean pisze:czyli 'efekt dyjaka' zosta³ osi±gniêty... my¶lê, ¿e on codziennie jest blisko flaszki... ca³e to cierpienie wci±¿ d¼wiga... przesta³ piæ, ale pozosta³ na kolanach... mo¿e taka karma... a mo¿e wybór...

co to jest efekt dyjaka

no, że pokazujesz drugiej osobie dyjaka, a ten się do niej przykleja i rozczula tym swoim rykiem, tym nieporadnym składaniem myśli w słowa... dyjak to taki archetyp olbrzyma-brzydala o gołębim sercu... na twarzy wyrok bez zawiasów, a w środku ratoń i wojaczek...

dean pisze:no, ¿e pokazujesz drugiej osobie dyjaka, a ten siê do niej przykleja i rozczula tym swoim rykiem, tym nieporadnym sk³adaniem my¶li w s³owa... dyjak to taki archetyp olbrzyma-brzydala o go³êbim sercu... na twarzy wyrok bez zawiasów, a w ¶rodku ratoñ i wojaczek...

no kurcze, jakim rykiem, przeciez on spiewa swietnie, naprawde dobrze
bardzo lubie czyzykiweicza i myslalam ze jednym szeptem jest nie do powtorzenia, ze nie moze tego kto inny zaspiewac, po pieciu przesluchaniach wersji dyjaka stwoe5rdzam - dyjak jest rewelacyjny. Amen
dla mnie dyjak to po pierwsze odkrycie muzyczne.
jaki archetyp, jak tak szufladkowac ludzi :)
a to jaki ma stosunek do swojej choroby jaka ma swaidomosc tego ja naprawde podziwiam.
to nie pilch, nie maklakiewicz nie himilsbach, i nie wiem kto jeszcze glowacki,
moze to jest jego sposob na trzezwienie, opowiadanie o sobie,
moze to nie showbiznes wykorzysta jego tylko on wykorzysta showbiznes tego mu zycze i mam nadzieje ze nie poplynie
i duzo zarobi.

hehe... ja tu z niego archetyp robię, a Ty mi, że szufladka... no, ja też trzymam za niego kciuki - facet sam, bez żadnej grupy, bez terapii jednak daje radę... to jest ogromny szacun - takich alkoholików w zasadzie nie ma coby sami za włosy się wyciągnęli... tylko obawę taką mam, że to nie trzeźwienie tylko dupościsk...

duposcisk czy nie lubie go sluchac
dobrze spiewa, rzetelnie, z emocja a nie rykiem

duposcisk to tez przeciez jakis etap
nie potrafie ocenic w jakim on jest punkcie tego wszystkiego czyli walki z nalogiem
ale to jego zycie i niech gada gdzie chce i ile chce, ja mu bede kibicowac
oby tylko moze jeszcze nie przestal spiewac

racja... nie ma co mu do głowy zaglądać... niech chłop śpiewa... niech ryczy...

dean pisze:racja... nie ma co mu do g³owy zagl±daæ... niech ch³op ¶piewa... niech ryczy...

zawsze mozna przelaczyc na patrycje markiewicz
jebac efekt dyjaka :))

no.

"Lubiłem czasami robić biały montaż."
Lubiłem.