poeta pisze wierszyk a tu strumień o końcu świata
: 2014-05-12, 21:42
na dowód że pisać umie może nawet coś o miłości
albo że johnny cash mu się śnił w san quentin albo że cholernie
tak tak cholernie nie boli a to jakiś zawsze problem jest
bo przecież poeta pustym żywić się winien światu
wyprute flaki rzucać w twarz i jeszcze zaklinać dasein
(żeby jeszcze wiedział co z tym dasein) poza marginesem
poza zmarszczkami inicjującymi uśmiech a tu w telewizji
trzeba przełączyć z obwodu donieckiego na coś lżejszego
właśnie scarborough fair puszczają w m jak miłość (przecież
to jest właśnie rzeczywistość to jest właśnie ta rzeczywistość)
a oni leżą w łóżku więc jakby już było o miłości co możemy odhaczyć
właśnie parę rzeczy trzeba bo się chce a innych paru nie robi
bo nie wypada w trzydziestym piątym roku życia gdzieś pewnie
smuga powinna się zaczynać a przecież smuga już była
za chwilę poeta wystawi sobie lajka za powstrzymywanie się od ja
chociaż w takim zapisie całkiem nieźle wyglądałoby ja
i cytowanie sartra że wolność jest tym co zrobimy z tym co zrobiono nam
czy jakoś tak no w każdym razie żeby nie było specjalnie smutno
ani też zbyt wesoło poeta postanawia puścić oko do czytelnika
i uspokoić że końca świata nie będzie bo świat kończył się w tym strumieniu
trzy do czterech razy i z zasady nawet puenta nie jest konieczna
albo że johnny cash mu się śnił w san quentin albo że cholernie
tak tak cholernie nie boli a to jakiś zawsze problem jest
bo przecież poeta pustym żywić się winien światu
wyprute flaki rzucać w twarz i jeszcze zaklinać dasein
(żeby jeszcze wiedział co z tym dasein) poza marginesem
poza zmarszczkami inicjującymi uśmiech a tu w telewizji
trzeba przełączyć z obwodu donieckiego na coś lżejszego
właśnie scarborough fair puszczają w m jak miłość (przecież
to jest właśnie rzeczywistość to jest właśnie ta rzeczywistość)
a oni leżą w łóżku więc jakby już było o miłości co możemy odhaczyć
właśnie parę rzeczy trzeba bo się chce a innych paru nie robi
bo nie wypada w trzydziestym piątym roku życia gdzieś pewnie
smuga powinna się zaczynać a przecież smuga już była
za chwilę poeta wystawi sobie lajka za powstrzymywanie się od ja
chociaż w takim zapisie całkiem nieźle wyglądałoby ja
i cytowanie sartra że wolność jest tym co zrobimy z tym co zrobiono nam
czy jakoś tak no w każdym razie żeby nie było specjalnie smutno
ani też zbyt wesoło poeta postanawia puścić oko do czytelnika
i uspokoić że końca świata nie będzie bo świat kończył się w tym strumieniu
trzy do czterech razy i z zasady nawet puenta nie jest konieczna