podsłuchana rozmowa
: 2007-06-15, 07:19
daje słowo że nie chciałam podsłuchiwać
ona nic brzydkiego i nic tam pieknego on tez taki sobie...
ale cos w sobie mieli
musieli mieć skoro przykułam do nich swoją uwagę
wiedziałam że to raczej nie małżeństwo
ale
ta kobieta mówiła mu że na początku znajomości częściej ją tulił
bardziej o nia dbał
powiedziała mu otwarcie że skoro jest tyle starszy to będzie bardziej
opiekuńczy i bardziej wyrozumiały
bo przecież kobiety uwielbiają byc tulone
on sie nie odzywał
tylko gapił sie jak idiota na jej dłonie
to na jedną to na drugą
dobrze że palców nie przeliczał
ona po chwili milczenia zaczeła na nowo mówic mu czego oczekiwała po ich znajomości
a ten głupek czegoś tam szukał na podłodze jakby cos zgubił
pytała czy pamięta od czego zaczął się ich romans
i tu myślałam że się zakrztuszę dymem z papierosa
bo po co pytac skoro odpowiedz jest oczywista
siedzieli potem on coś tam nucił pod nosem
ale widac było że wiedział o swoim przegięciu
ja też się wgapiłam w kufel i sobie zaczełam rozmyslać
i rozmyśliłam całe moje babskie życie z punktu w którym powinnam
miec podporę w męskiej dłoni
przypomniało mi się pytanie pani psycholog z osrodka interwencyjnego
pani jolu czy nie pani dość walki i obrony życia
hm...pewnie że mam
teraz tak sobie myślę że każda kobieta
nie tylko ta co ma przechlapane w domu musi walczyć
ja to chyba do usranej śmierci tak będę walczyć
dobrze że sama potrafię kran naprawić
bo studni nie mam
moze sobię wykopię
czas na mnie pomyslałam
przed wyjściem skierowałam wzrok na ową parę
ona miała policzek w jego dłoni
ciekawa na jak długo pomyslałam
no i nie była bym to ja
przez takie zamotania z myslami zawsze coś musi się wydarzyć no iiiiiiiiiiiiiii spadła szklanka ze stołu
jak nie sraczka to urok
od dzis tylko w domu będę rozmyślać
bo nie stać mnie na wpadanie w koszty
ona nic brzydkiego i nic tam pieknego on tez taki sobie...
ale cos w sobie mieli
musieli mieć skoro przykułam do nich swoją uwagę
wiedziałam że to raczej nie małżeństwo
ale
ta kobieta mówiła mu że na początku znajomości częściej ją tulił
bardziej o nia dbał
powiedziała mu otwarcie że skoro jest tyle starszy to będzie bardziej
opiekuńczy i bardziej wyrozumiały
bo przecież kobiety uwielbiają byc tulone
on sie nie odzywał
tylko gapił sie jak idiota na jej dłonie
to na jedną to na drugą
dobrze że palców nie przeliczał
ona po chwili milczenia zaczeła na nowo mówic mu czego oczekiwała po ich znajomości
a ten głupek czegoś tam szukał na podłodze jakby cos zgubił
pytała czy pamięta od czego zaczął się ich romans
i tu myślałam że się zakrztuszę dymem z papierosa
bo po co pytac skoro odpowiedz jest oczywista
siedzieli potem on coś tam nucił pod nosem
ale widac było że wiedział o swoim przegięciu
ja też się wgapiłam w kufel i sobie zaczełam rozmyslać
i rozmyśliłam całe moje babskie życie z punktu w którym powinnam
miec podporę w męskiej dłoni
przypomniało mi się pytanie pani psycholog z osrodka interwencyjnego
pani jolu czy nie pani dość walki i obrony życia
hm...pewnie że mam
teraz tak sobie myślę że każda kobieta
nie tylko ta co ma przechlapane w domu musi walczyć
ja to chyba do usranej śmierci tak będę walczyć
dobrze że sama potrafię kran naprawić
bo studni nie mam
moze sobię wykopię
czas na mnie pomyslałam
przed wyjściem skierowałam wzrok na ową parę
ona miała policzek w jego dłoni
ciekawa na jak długo pomyslałam
no i nie była bym to ja
przez takie zamotania z myslami zawsze coś musi się wydarzyć no iiiiiiiiiiiiiii spadła szklanka ze stołu
jak nie sraczka to urok
od dzis tylko w domu będę rozmyślać
bo nie stać mnie na wpadanie w koszty