Jakże często wielki świat okazuje się być większym zadupiem, niż niejedna prowincja; szczególnie w swym megalomaństwie oraz szczelnym zamknięciu w murach ograniczających możliwość spojrzenia na horyzont.

to brzmi jak wstęp do rozprawy o....

zwlaszcza wtedy, gdy ma sie juz swoje miejsce.

A ja bym to bardziej zamotał tak, aby nikt i nic nie zrozumiało tak, aby wciąż było mało bym zastanawiał, co to się chciało i z czego wynikało czy będzie to trwało i po jaką cholerę to powstało tak bym zakręcił i powykrzywiał i przedłużałbym i obcinał światło by już nic więcej nie wstało a jasnością było by temu, kto chciałby, bo zawsze jest mało
Mało!
no…
tak bym ja to…

a ja się zastanawiam komu można wysłać takiego esemesa

[ Dodano: 2007-08-16, 18:34 ]
sołtysowi?

* w swej megalomanii...
świat to nie kwestia miejsca... tylko perspektywy...

albo megalomaństwo ujac w cudzyslow.

Macie rację, wszyscy macie rację - zgadzam sie.