podróż
podróż
Praca podobno uszlachetnia - tak ładnie to brzmi, że niektórzy nadużywają tego oklepanego banału. Mają tej pracy pewnie zdecydowanie za mało, aby poczuć do niej odrazę biorącą się z bólu w każdej dosłownie części ciała, albo umysłowego "wypłukania". Ewentualnie na tyle za dużo, by szukać sobie idiotycznego pocieszenia.
No dobra, przyznaję: fajnie usiąść po robocie w miękkim fotelu w salonie i cieszyć się chwilą relaksu przepijaną gorącą herbatą, albo tym, co kto lubi. A w dniu wolnym od pracy pójść na spacer z aparatem fotograficznym. Uchwycić dawno upatrzone motywy: bramę starej kamienicy i podłe podwórze, koniecznie tabliczkę obwieszczającą spadanie tynku (jakby ktoś patrzący na stare mury, nie widział, że rudera się sypie). Podwórko teraz wygląda lepiej, niż kiedyś. Już nie wylewa się z szaletu szambo i nie biegają w biały dzień szczury. A na środku stoi zaparkowane przyzwoite auto, a nie pogruchotany pikap sąsiada, który mimo ciągłego reperowania, nigdy nie był na chodzie. Za to fajnie było się w nim bawić w podróz w najciekawsze zakątki świata. Szkoda tylko, że za kierownicą zawsze siedziała Gośka, bo wrak należał do jej ojca i miała ten przywilej należny jej z urzędu. Nawet chłopakom nigdy tego miejsca nie ustępowała. Zresztą lubiła- już jako dziecko -wysoką pozycję społeczną i mówiła, że jak dorośnie będzie wysokopartyjna. Bo lubi rządzić ludźmi. Ale czasy się zmieniły i nici...
Ale nici też z eskapady -deszcz i deszcz, no i plany wzięły w łeb. A miał być jeszcze las, a właściwie malownicza aleja wiodąca do niego, z obu stron wysadzona drzewami... Miał być jeszcze stary żydowski cmentarz i Starówka. Na koniec wzniesienia nad rzeką i rozległy widok na jej zakola i panoramę miasta.
Pozostał fotel i telewizor, a w porywach internet -nowa zabawa w podróż po świecie.
No dobra, przyznaję: fajnie usiąść po robocie w miękkim fotelu w salonie i cieszyć się chwilą relaksu przepijaną gorącą herbatą, albo tym, co kto lubi. A w dniu wolnym od pracy pójść na spacer z aparatem fotograficznym. Uchwycić dawno upatrzone motywy: bramę starej kamienicy i podłe podwórze, koniecznie tabliczkę obwieszczającą spadanie tynku (jakby ktoś patrzący na stare mury, nie widział, że rudera się sypie). Podwórko teraz wygląda lepiej, niż kiedyś. Już nie wylewa się z szaletu szambo i nie biegają w biały dzień szczury. A na środku stoi zaparkowane przyzwoite auto, a nie pogruchotany pikap sąsiada, który mimo ciągłego reperowania, nigdy nie był na chodzie. Za to fajnie było się w nim bawić w podróz w najciekawsze zakątki świata. Szkoda tylko, że za kierownicą zawsze siedziała Gośka, bo wrak należał do jej ojca i miała ten przywilej należny jej z urzędu. Nawet chłopakom nigdy tego miejsca nie ustępowała. Zresztą lubiła- już jako dziecko -wysoką pozycję społeczną i mówiła, że jak dorośnie będzie wysokopartyjna. Bo lubi rządzić ludźmi. Ale czasy się zmieniły i nici...
Ale nici też z eskapady -deszcz i deszcz, no i plany wzięły w łeb. A miał być jeszcze las, a właściwie malownicza aleja wiodąca do niego, z obu stron wysadzona drzewami... Miał być jeszcze stary żydowski cmentarz i Starówka. Na koniec wzniesienia nad rzeką i rozległy widok na jej zakola i panoramę miasta.
Pozostał fotel i telewizor, a w porywach internet -nowa zabawa w podróż po świecie.
Ela przeczytałam bardzo pobieżnie, zapewne jutro wrócę jeśli minie mi nerw.
Wiem, że w sieci modnym jest nie przestrzeganie reguł, ale strasznie irytuje mnie brak wielkich liter.
Nic nie poradzę na to, że chodziłam do starej szkoły, gdzie nauczyciele wbili nam podstawy tabliczki mnożenia i zasady pisowni na amen.
No i teraz cały czas dźwięczy mi w uszach głos śp. Pani Polonistki: "Zdanie rozpoczynamy z wielkiej litery".
To przeszkadzało mi w odbiorze, stąd bardzo pobieżne przeczytanie.
Wiem, że w sieci modnym jest nie przestrzeganie reguł, ale strasznie irytuje mnie brak wielkich liter.
Nic nie poradzę na to, że chodziłam do starej szkoły, gdzie nauczyciele wbili nam podstawy tabliczki mnożenia i zasady pisowni na amen.
No i teraz cały czas dźwięczy mi w uszach głos śp. Pani Polonistki: "Zdanie rozpoczynamy z wielkiej litery".
To przeszkadzało mi w odbiorze, stąd bardzo pobieżne przeczytanie.
Nie Ela, powinnaś pisać tak jak Tobie odpowiada. Czytelnik natomiast ma prawo powiedzieć co się jemu nie podoba.
[ Dodano: 2008-04-09, 00:32 ]
Przeczytałam, podoba mi lekkość przejść z tematu na temat.
'nowa zabawa w podroż po świecie' - inna, ale nie mniej ciekawa. Dobrze jeśli nie jest jedyną.
P.S. Na bank, młodzi powiedzą, że jestem stetryczała, niereformowalna i nie miałam racji z wielkimi literami. Ale co mi tam, przynajmniej przeczytałam z ogromną przyjemnością.
[ Dodano: 2008-04-09, 00:32 ]
Przeczytałam, podoba mi lekkość przejść z tematu na temat.
'nowa zabawa w podroż po świecie' - inna, ale nie mniej ciekawa. Dobrze jeśli nie jest jedyną.
P.S. Na bank, młodzi powiedzą, że jestem stetryczała, niereformowalna i nie miałam racji z wielkimi literami. Ale co mi tam, przynajmniej przeczytałam z ogromną przyjemnością.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości