żaden umysł nie dojdzie
w czym tkwi twój problem
nikt nie wskaże drogi
bo tam gdzie słowa straciły smak
nie wspominając o sensie
gdzie każde "o" , "a" , "b" zionie z brzucha głodem
pozostaje tylko
gadać z psem
straszyć szpaki w czereśniach
chłonąć obrazy dryfując na wietrze

w słowach tych doszukać się można tak fałszu jak prawdy gdyż problem zachodzi, gdy go określimy a już na pewno, gdy akceptujemy jego wirtualne pochodzenie. niczym diagnoza schizofrenii. wszystko to kwestia umowna, domniemanie o charakterze szerokiej akceptacji. słowem zdrowym jest ten, którego zachowanie potwierdzone kodem jest odzwierciedleniem funkcjonowania wielu jednostek. paradoksalnym jest powiedzenie „jesteś taka sama jak inne” a zatem jaka? nienormalna? chora?

waldi to nie jest tekst o podlozu wirtualnym .

to, dlaczego w chlewiku?

kto wie moze to jeden z powodow