Strona 1 z 1

o czasie

: 2009-11-05, 14:01
autor: remik
w kółko to samo czyli o czasie
Jak dotrzeć do miasta C z fałszywym skierowaniem zdrowego człowieka by później przepłynąć promem przyjaźni do B na chwilę by zobaczyć słynny punkt A? Symulować omalniestateczność (urwane nity statecznika czy steru kierunku)? Urwane dłonie polskiego żołnierza, przy okazji święta niepodleglości da się załatwić, ale lepiej zostawić je na afgańskiej prowincji. Pomogą. Dla przepustki pewności wydłubać sobie drugie oko? A może trzecie by nie wiedzieć przed czasem? Na oddzielenie teorii od praktyki mam jeszcze miesiąc. Tymczasem w czasie zarezerwowano mi rezerwuar uczuć w rezerwacie marzeń. A mnie ciekawi tu i teraz, choć jest niedotykalsko zupełnie i umownie tylko piszemy ja do niej przez nią a ona do mnie przez dziurkę pod pow
ieką rzuca wyrazy szkaradkiem za słodko za lodowato

























brak awersacji nie oznacza, że miały tu być
animozje podczas głupich jazd z bogatymi wdowami po Belgach (kulawych) rosyjskiego pochodzenia (kulonośnego) by zabić czas? Pif-paf a raczej bum-bum (boom-boom). Tak. By nic z tego w tym czasie nie wynikało. Jak z błędu. A może rozbić ta strumieniowka (czytaj fonetycznie owco) na wersy. Będzie dłużej i może Czytelniej. Różnica jak między słoną wodą z morza łezkiego a budyniem zdartej na wióry czekolady? Aż nie. Czy tylko nietylko zabawa słowami.
Się poznali w internacie: ona w mundurze on w naturze. Była to szkoła policyjno-wojskowo-leśnicza. Ale to już innym razem historia wyssana ze szpiku ojca po przeszczepie gdzie gwałt

: 2009-11-05, 21:40
autor: anty-czka
Wiesz, coś dziwnego dla mnie jest w Twoich tekstach.
Czytam, nasuwa mi się przeogromna ilość skojarzeń, refleksji i zadumanek. Czytam więc po raz kolejny, albo i piaty.
A potem nie umiem nic pod nimi napisać.
Rzadko mi się to zdarza. Muszę rozwiązać zagadkę z czego to wynika.