siedziałem dziś ukryty przy stole
gdy wszyscy położyli się już i zasnęli
skryłem się bardziej by nie wykradać im snów
i pewnie dlatego nie potrafiłem napisać Wierszasza
bo tak się napiąłem, że pękła pierwsza pusta szklanka,
druga, struna E w gitarze, ciągłe marzenie martwego Szumana,
bańka też by pękła gdyby wcześniej nie rozjechał jej jasny dzień
nawet but narciarski z tegoż powoduż zaskowyczał: schooowaj mnie na strych
kazałem mu milczeć bez słowa i uciekłem w koło ratunkowe listu do Normaliny
O Normalino!
Ratuj bo w ramach (cienkich bez złoceń) dnia bez samochodu zabrałem się w garść ze złością która korzystając z okazji przekwitła w dobre chęci jak bruk i myc począłem podłogę mopem tudzież absolutnie skutecznym w aromacie płynem chemicznym (zapewne po redukcji chińskich arsenałów). Myję strefami spryskując brudną gładź i nagle w pułapce się znalazłem na suchej wyspie a Markizy mi się zachciało. Daleko nie ona bo trzy metry ciastko leży. Pomogło mi chwilowo Saksisze Radio i Hit Parade. I niby płynnie jak baletnica na liściach grążeli doskikałem i zaspokoiłem zachciankę narkołabędzią.
Po Markizie nie dałem rady wielkiej flaszce soku malinowego. Chyba nie oczekiwała tego. Za to odkryłem obojczyk zrywając ostatni guzik szczęścia że w tym dojczlandzkim? radio puszczają cztery kawałki angloamerykańskie i jeden niemieckojęzyczny i znów porządek musi być więc myję podłogę. Nów minął niezauważony bez dyskusji na portalu wnikliwych spojrzeń w niebo odnotowano więcej dziś bo nie zakłócają go samoloty i statystycznie rzecz piorąc poradziłem sobie sam ze sobą, prawie na jawie, bez twojego odpierdol się i Pisz
erekcjato
Ruciane też
nocne popękanie
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość