wiesiek prawdę mówi

twórczość niedokończona, niesklasyfikowana, nieformalna, tematy nieaktualne, zaniechane, niedające przyporządkować się do żadnego działu, miejsce ucieczki Józia z Gombrowicza
dean
Posty: 1379
Rejestracja: 2009-02-20, 16:29
Kontakt:

wiesiek prawdę mówi

Post autor: dean »

kurwa człowieku nie trybi to nie trybi
lepiej samotnie w prawdzie niż we dwoje
się okłamywać chodzić w cudzych butach
byś się tylko kurwa na emocjach dusił
też tak miałem wszystko pięknie ładnie
wróżka mi powiedziała że jeszcze nie w tym roku
ale w przyszłym będę tak naprawdę kochał
a tu kurwa maj jak nie w tym roku lato się zbliża
i tak chodziłem do zimy po tym bulwarze
a tu nic człowieku posucha zresztą wtedy
ledwo co zdanie potrafiłem sklecić
to jak niby miałem coś wyrwać i chuj
minął rok i byłem zakochany jak skowronek
tylko ta wróżka nie powiedziała
że mi się to na nerach odbije
bo gdy dostałem kopa to leciałem
jak trafiony w dupę messerschmitt
teraz to samo no nie zazębia się człowieku
ja tu siedem lat trzeźwieję wszystko cacy
a ona mi po kątach popija no to jej mówię
żeby się nie chowała żeby usiadła i zrobiła se drina
przecież ja nie jestem wrogiem alkoholu
nie musi kombinować przychodzę i widzę
no przecież widzę dużo faktycznie nie wypiła
tak ze dwie setki lekko szklane oczy
i mi się zarzeka że ani kropelki
no to ile tak można raz mnie okłamie
drugi ale wiesz to się zbiera do plecaka
chodzę później wkurwiony i na co mi to
doceń stary jedno ja wiem że boli że żal
ale zrozumiałem że to mnie boli a nie flaszkę we mnie
że wszystko co mi się we łbie przelewa to jestem ja
a nie ten monster zachlany co się wynurza gdy łyknę
ty się teraz naucz żyć sam ze sobą lepiej
bo jak tego nie będziesz umiał to z ludźmi nie pożyjesz
ann13

Post autor: ann13 »

problem natarczywego picia wódki pomijam, mnie bardzo zaciekawiło pójście w zaparte przy ewidentnej prawdzie, albo trzymając się czegoś rzeczywiście ziszczonego i aby nie nadużywać prawdy, fakcie, bo znałam kogoś takiego, dla kogo każde pół godziny bez kłamstwa, było stracone (ten ktoś, zakładam, nie zdawał sobie z tego sprawy) i co jest dla mnie niesamowite, ta osoba kłamała równie finezyjnie w błahostkach, za które nie urywają głowy, a wręcz jakby powiedział prawdę, to byłaby barwniejsza od kłamstwa, jak i w sprawach naprawdę ważnych i nawet jeśli podłożyło mu się pod nos niezbite dowody, to dalej trzymał się swojej wersji, osnuwając ją w kolejne oszustwa i ciekawe czy się to jakoś nazywa w psychiatrii, bo wracając do wierszyka, może od tego trzeba zacząć i leczyć najpierw od kłamstwa tę oblubienicę wieśka, a od tych dwóch setek, pewnie codziennie potem, jakoś nie mam wrażenia po tym co napisałeś, że ona ukrywa picie, tylko, ze w ogóle ma trudność w oddawaniu, przekazywaniu autentyczności
kot ka

Post autor: kot ka »

dobre te pierwsze wersy
o prawdzie
zmyślnie to zapisane

ja tam ostrożna jestem z kasłanką
kiedyś mój ulubony z aowców
powiedział o sobie: najbardziej trzeźwo mówiłem gdy byłem najbardziej nagrzany

coś w tym jest

najtrudniej się leczą inteligenci

lubię te cytaty aowców
w poezji
takie Pilchopodobne
:)
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 30 gości