był chłopak i była dziewczyna
(historia banalna aż boli)
na stole butelka wina
materac na antresoli

smak wina upajał nieziemsko
a kolor zwyczajny - jak wino
materac kusił anielsko
czas z winem zwinnie popłynął

nie wiedział nikt tego skąd blaski
się wzięły w butelki odmętach
czy z oczu dziewczyny odbite
czy może z winy napięcia

i nie wiadomo co bardziej
młodego chłopaka kusiło
pościel na antresoli
czy wino tak mocne było

dziewczyna uśmiecha się z lekka
i znowu te blaski bajery
- smak winny i panna winna
nie szukaj innej kozery

był chłopak i była dziewczyna
(historia banalna aż boli)
na stole butelka wina
materac na antresoli

oo jaaaaa, Ela alllle mi się to podoba. Obejrzałam link zamieszczony przez willy the lost, przeczytałam Twoją piosenkę i nawet gdybym nie chciała to uśmiech rozjaśnia twarz. Nie sposób nie popaść w dobry nastrój.

odmętach*
aha i literówka u mlodego ;)

"brzydka ona brzydki on
mała stacja kiepski bar
a oni przytuleni jakoś niezwykle tak
jakby sie miał utlenić nagle świat
i gdzieś w jeziorach źrenic
światło na tysiąc par
w czterech słońcach żar..."

sialalalalala.

anty-czka pisze:
odmętach*
aha i literówka u mlodego ;)

Kurde, a te otmety są w tekstach często spotykane i już nie wiem co prawidłowe, może te odmęty faktycznie :)
I fajnie, że się podobuje :))

olga pisze:"brzydka ona brzydki on

...a miłość taka piękna! :)))

takie niewinne to to nie jest
już wino wystarczy by zaszumiało....
świetnie się czyta.

czyałam gdzieś taki wiersz mało znanej kieleckiej poetki " upiła się dziewczyna od taniego wina (...) " nie pamiętam jak było dalej , jak przyjade do domu to przepiszę , ale bardzo podobny w klimacie, tyle że ona była sama a ich jest dwoje
bardzo mi się podoba

podbno jak baba pijana, to ten no






sukienka zdjęta

dzięki Wam! Fajnie,żesiępodoba :)

dobra... dobra... pytanie jest zasadnicze... zasadnicze w swej banalności :)
zasnęli pijani pod stołem czy materac się przysłużył?
ja wiem... wiem... zaraz będzie: a co cię to obchodzi?... a jaka to różnica? :))
a ja chcę wiedzieć... i tyle

Ja odpowiem, nie ma sprawy!
Wleźli tam na antresolkę.
dziewczyna miała parasolkę,
więc szczęśliwie wylądowali,
na dole, na otomanie
...i ....olali antresolę,
bo dojrzeli jeszcze kapkę wina na stole.
A materaz się przysłużył,
owszem, ale sie wysłużył,
schodziło powietrze
i trzeba było dmuchać,
żeby ....sobie zasłużyć
i ...użyć...

o... i historia jest zamknięta teraz
chyba...

nie wiem co dalej, bo światło zgasło,
ale coś nagle trzasło i wrzasło.
i słychać było dziwne odgłosy,
lecz nie wiem co to....
więc tymczasem dosyć.
w domysłach tonąć niepolitycznie
i się obawiam- mało lirycznie.
a jeśli, deanuś, chcesz więcej wiedzieć,
pod antresolką musisz posiedzieć:)

nie mam zamiaru...

ważne, że młodym
po iskrach w oczach
tudzież wina czarem
noc księżycowa
ukazała się
w swej niewinności
rozkosznym bezmiarem

słusznie :)