Wprawka do historyjki erotyczno-zbójeckiej

wilgotny kacik, rozbieralnia, troche inna poezja wlasna

Moderator: Gacek

dean

Wprawka do historyjki erotyczno-zbójeckiej

Post autor: dean »

UWAGA!
Osoby poniżej 18 roku życia nie są uprawnione do czytania tego zbójeckiego kawałka. Jeśli ktokolwiek inny nie życzy sobie styczności z treściami mogącymi zostać uznane za pornograficzne, niniejszym został poinformowany o fakcie, że kawałek ten treści takie może zawierać.



Gdy tylko ją zobaczył wiedział, że musi ją poznać. Nie wiedział czy jest mężatką, ale widział ją te parę razy paląc przed biurem papierosa, gdy wychodziła z psem. Nigdy nie kręcił się wokół niej żaden mężczyzna. Raz, gdy wchodziła do klatki kamienicy, udało mu się przytrzymać drzwi i sprawdzić pod którym numerem mieszka. Na domofonie znalazł nazwisko, ale nie figurowało w książce telefonicznej. Pójść bezpośrednio do mieszkania, zapukać i zapytać czy nie wybrałaby się z nim na kawę? Nie. Przestraszyłaby się, a i wykrztuszenie kilku słów w takiej sytuacji nie przychodzi łatwo. Napisał więc liścik i wsunął w drzwi mieszkania. „Witam serdecznie, znalazłem coś, co najprawdopodobniej należy do Pani. Bardzo proszę o kontakt.”
Zadzwoniła następnego dnia. Był po kilku piwach, więc rozmowa miała szczery i bezpośredni charakter. Nie owijając w bawełnę stwierdził, że użył wybiegu, aby móc jej powiedzieć, że jest w niej zadurzony. Nie mógł uwierzyć, że zaprosiła go do siebie jeszcze tego samego dnia.

Przez chwilę tańczyli. Była dużo niższa, a jej wydatny biust ocierał jego brzuch. Musiała poczuć w trakcie tańca jego nabrzmiałego chuja, a on wcale nie starał się ukryć tego faktu. Ręce zaczęły wędrować wzdłuż jej pleców, by zatrzymać się na zgrabnym tyłku. Odchylił się nieco. Spojrzał w jej oczy. Zobaczył dziki płomień i wiedział, że już pierwsza randka okaże się tą, podczas której będą się kochać bez opamiętania tak, jak przez wiele dni marzył. Chwycił ją mocniej za dupcię, a ona bez wahania podskoczyła opinając jego lędźwia nogami. Całowała głęboko, splecione języki toczyły namiętną wojnę. Gdy zaczął całować jej szyję i lizać ucho wyszeptała: „Weź mnie”. Opuścił ją na ziemię i nie przejmując się guzikami bluzki strzelającymi po całym pokoju, odkrył jej potężny dekolt. Jednym palcem rozpiął stanik i ukazały się piersi z nabrzmiałymi sutkami. Była dojrzałą kobietą, ale zachowały jędrność i fantastyczny kształt. Odwrócił ją do siebie plecami i całując szyję pieścił szepcząc: „Jesteś cudowna, tak bardzo cię pragnąłem”. Ugiął nogi, by poczuła twardość jego kutasa. Jedna ręka wciąż pieściła pierś, a drugą rozpinał jej spodnie. Gdy włożył rękę w jej majtki, poczuł wilgoć. Przez chwilę pieścił jej łechtaczkę , a ona chwyciła go za włosy ocierając się pośladkami o naprężonego członka.
Gdy w pośpiechu zdejmowali ubrania, spojrzał w jej oczy i zobaczył delikatny uśmiech. Dopadł ją, podniósł w ramiona i posadził na sofie. Klęczał i pieścił przez chwilę jej wilgotną cipkę patrząc jej w oczy. Następnie ściągnął ją do pozycji półleżącej i delikatnym pchnięciem wszedł w nią. Westchnęła przeciągle. Wiedział, że na początku nie może posuwać jej zbyt intensywnie. Większość kobiet twierdziła, że ma zbyt dużego kutasa i muszą się do niego przyzwyczajać. Chwilę później jednak zapomniał o tym i pchnął mocniej i jeszcze raz. Krzyknęła delikatnie. Powstrzymał się przed kolejnym ruchem, ale zobaczył w jej oczach zachętę. Jego palec wskazujący powędrował do jej ust, a ona ssała go i przygryzała. Początkowy rytm jaki wspólnie wypracowali zgubił się po chwili. Nie chciał skończyć szybciej niż ona, więc przestał na chwilę. - Pieprz mnie do końca - powiedziała. - Ja jeszcze swoje dostanę.
Wystarczyło kilkanaście sekund, by zalała go fala orgazmu...
ann13

Post autor: ann13 »

dean, no musiałam co dwa zdania spuszczać się :mrgreen:





z Twoim tekstem na pasek w kompie
bo mi sie usmiech poszerzał
a w pracy jestem

to ja poproszę o jeszcze :)
dean

Post autor: dean »

dzięki, ann :-D

opisu jakiejkolwiek sceny seksualnej nie pobije jednak bodajże 25 strona słynnej książki Mario Puzo "Ojciec chrzestny", gdzie Sonny'emu Corleone przeszkadza w uprawianiu seksu consigliere rodziny - Tom Hagen... zresztą... przeczytajcie sobie sami :-P
Gruba Lola

Post autor: Gruba Lola »

jakbym czytała "Faktotum" Ch. Bukovskiego.
dean

Post autor: dean »

no, Bukowski to mistrz powieści/opowiadania zbójeckiego... nie spodziewałem się tak zaszczytnego porównania :-D
Gruba Lola

Post autor: Gruba Lola »

no, jak Henry Chinaski normalnie. relacja ze spółkowania z kobietą.

[ Added: 2007-03-26, 15:44 ]
„Witam serdecznie, znalazłem coś, co najprawdopodobniej należy do Pani. Bardzo proszę o kontakt.” - a to brzmi znajomo. jak ze ÂŚwietlickiego Marcina w "Dwanaście".

[ Added: 2007-03-26, 15:44 ]
kurcze, patrzę tak w ten mój avatarek... ależ ja piękna jestem...
cebreiro

Post autor: cebreiro »

Chyba nie nadaję się do czytania takich tekstów,
uśmiałam się,
:mrgreen: poproś o etat w pisemku ereotycznym jakimś?
Zawsze mnie bawią takie zestawienia:
pupcia- kutas,
członek -cipka...albo albo
tu jakoś unormować by się przydało...
i te strzelające guziki deanie.......

"Był po kilku piwach, więc rozmowa miała szczery i bezpośredni charakter"
był w pracy? niegrzeczny!
ale najfajniejsze są piersi na jego brzuchu :mrgreen:

chyba się nie znam na prozie :-/
niemniej jednak pozdrawiam :mrgreen:
dean

Post autor: dean »

no właśnie z nazywaniem pizdy i chuja jest problem, cebreiro... popada się w infantylność bądź wulgarność... to jest zasadniczy problem w takiej prozie...

straszna gimnastyka :mrgreen:
cebreiro

Post autor: cebreiro »

zgadza się dean, ktoś mi ostatnio nawet powiedział,
że bardziej obraźliwym jest nazywanie części kobiecych zdrobniale,
tworząc przy tym słowne koszmarki, niż prosto i po chłopsku,
i wcale to nie była kobieta.
jednak mnie chodzi o współistnienie ich w jednym tekście
dean

Post autor: dean »

OK... to idę edytować :mrgreen:
olga

Post autor: olga »

czegos tutaj brakuje.
to dotkliwy brak.
tego z pewnoscia nie brakowalo w bardzo dobrym kawalku prozy, jakim byl chociazby "nasz spacer".
dean

Post autor: dean »

bo to nie proza tylko wprawka do niej :-D

hahahah... a te guziki... faktycznie brzmią zabawnie, cebreiro :mrgreen:
olga

Post autor: olga »

dean pisze:bo to nie proza tylko wprawka do niej :-D

hahahah... a te guziki... faktycznie brzmią zabawnie, cebreiro :mrgreen:
jakkolwiek bys tego nie nazwal, czymkolwiek by to nie bylo - moje stwierdzenie jest aktualne.
dean

Post autor: dean »

olga... otóż tytuł jest znaczący w tym przypadku... to miało być ćwiczenie z prozy zbójeckiej... już w zasadzie wstęp o tym jak się poznali był niepotrzebny... chciałem sprawdzić czy jestem biegły w opisie aktu seksualnego... to raczej szkic niż opis nawet był w zamierzeniu... nic więcej... i nie mniej... nadzieję żywiłem...
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Post autor: lila »

:oops:
ann13

Post autor: ann13 »

a ja myslę sobie, ze opisanie stosunku seksualnego, to nie lada zadanie, bo niegdy nie wiadomo jak z tego wybrnac, można zwulgaryzować i oszpecić, mozna przesłodzić, mozna takze uciec i nie dokończyc. z nazewnictwem też bywają problemy, bo jeden lubi pochwę, inny cipke, a nastepny pizdę , tak samo jest z chujem, penisem, członkiem, czy siusiakiem. a poza tym taka historia, to jednak pokazanie własnej intymności, bez wzgledu na to jak bardzo by sie chciało ja ukryć pomiędzy wersami i nie kazdy sie na to odwazy, bo to nie jest odsłona kawałka łechtaczki , lub wyrwane z kontekstu zamienianie jader miejscami, tylko cały akt. mysle, ze dean wybrnął, akuratnie, z przyjemnoscią przeczytałam
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Post autor: lila »

może Oldze chodzilo ze "nasz spacer" byl bardziej poetyczny ?
moim zdaniem trudno byloby ta historie opisac innym jezykiem niz jest teraz
ale faktycznie brzmi to dopiero jak 'szkic'
cebreiro

Post autor: cebreiro »

odważy, odważy, sztuką jest jedynie nie popaść w banał, lub styl przepełnionych hormonami nastolatków.
Jasne że ocena jest subiektywna, i to w dużej mierze kwestia estetyki lub i kołtunerii, jednak w tekstach erotycznej prozy( subiektywnie odbierając!)
powinno być trochę poezji.
zawsze przypomina mi się apropos tekstów erotycznych wiersz pawlaka( tytułu nie pamiętam):
"masz trzy białe krople na policzku,
to mogły być nasze dzieci..."
(mogłam pokręcić słowa)
ann13

Post autor: ann13 »

nasz spacer ciepłem znad morza powiewa i mozna tam poczuć miłosc, a ta historia jest o pożądniu i chuci, a to już jest inna para kaloszy:)
Gruba Lola

Post autor: Gruba Lola »

Dla jasności, odsyłam:


http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBe%C5 ... C5%82ciowy

http://pl.wikipedia.org/wiki/Pochwa_%28anatomia%29

http://pl.wikipedia.org/wiki/M%C4%99ski ... _rozrodczy

i używajcie, proszę, nazw fachowych. nie ma chuja ani cipy. nie ma kuciapki ani kutasika.
ann13

Post autor: ann13 »

lola, ups, to nie mogę juz po swojemu nazywać ?
i jak sie właśnie nad siusiakiem pochylam, to mam siegać do wikipedii?
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Post autor: lila »

ann13 pisze:nasz spacer ciepłem znad morza powiewa i mozna tam poczuć miłosc, a ta historia jest o pożądniu i chuci, a to już jest inna para kaloszy:)
o tym własnie mowilam ann - jaki temat taki język ,
ale mysle mimo wszystko ze troche tu luk , tak jak by na brudno pisane ( jak w tytule) , bez przekonania ( ? )
cebreiro

Post autor: cebreiro »

biorę do ust twoje ujście cewki moczowej.....bahahahahahahahaha
lola wybacz.......
dean

Post autor: dean »

Lolka... ale to o medycynie, a nie rżnięciu :-P
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Post autor: lila »

Gruba Lola pisze:Dla jasności, odsyłam:

http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBe%C5 ... C5%82ciowy

http://pl.wikipedia.org/wiki/Pochwa_%28anatomia%29

http://pl.wikipedia.org/wiki/M%C4%99ski ... _rozrodczy

i używajcie, proszę, nazw fachowych. nie ma chuja ani cipy. nie ma kuciapki ani kutasika.
to ja odsyłam do słownika synonimów, jest bardziej kształcący :-D :

http://synonimy.ux.pl/multimatch.php?word=%B3ono

http://synonimy.ux.pl/synset.php?search=1&word=chuj
ann13

Post autor: ann13 »

haha, moze lilka, wcale nie twierdzę , ze nie, ale spróbuj kiedyś napisać coś takiego, ja miałam okazję, chciałam, ale naturalnie identyfikujesz się z tym co piszesz, i w połowie sama już nie wiedziałam, czy chce to pokazać światu. w opisywaniu stosunków miedzyludzkich:P) trudno znalezć złoty środek, tak uważam, chyba ze ktoś umie sie ocierac o fikcję literacką. ja nie :)
Gruba Lola

Post autor: Gruba Lola »

lila, no nie wiem.

ja wyznaję zasadę: lepiej się rżnie, kiedy się wie.

:->
dean

Post autor: dean »

ejjjjjjjjj... no teraz to ja już nie wiem jak mam poprawiać by wszystkim pasowało :-P
ann13

Post autor: ann13 »

dean wcale nie poprawiaj

w końcu to Twój stosunek :mrgreen:
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Post autor: lila »

mi się podoba myszka i wacek :-P
ann13

Post autor: ann13 »

a mi siusiak i cipka
i basta :P)
dean

Post autor: dean »

ann... nie mój tylko peela... swoich ze wstydliwości wrodzonej nie opisuję... Mój byłby bardziej... naturalny :-P
Gruba Lola

Post autor: Gruba Lola »

a Wy szukajcie dalej... prawdziwych rozkoszy poszukując nazw infantylnych.

eh.

nie, cebreiro...
Można poczynić taką narrację:
dotykam delikatnie językiem Twoją nabrzmiałą łechtaczkę... kąsam... zwilżam językiem...
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Post autor: lila »

ale to już nie było by po zbójecku Lola
ann13

Post autor: ann13 »

hahha, dean, no wiem, pewnie nie robiłbyś podchodów, tylko oznajmił bezceremonialnie

w windzie łapiąc damę za ciepłą pierś








z rożna :)

[ Dodano: 2007-03-26, 18:42 ]
lolka i tu własnie polciałaś literaturą
z pogranicza fantastyki :P)

[ Dodano: 2007-03-26, 18:43 ]
jakby ktoś miał mnie kasac, to chyba jednak wolałabym zeby mnie zwyczjanie ugryzł, hahhah
Gruba Lola

Post autor: Gruba Lola »

OK, Lila, więc...

dzierżę brutalnie moimi spróchniałymi zębami i obmierzłym językiem Twoją, kurwa, pizdę nieumytą...

:-/

:idea:
olga

Post autor: olga »

dean przyzwyczail nas, ze jego teksty sa jak wyrywane z niego slowo po slowie.
i tu nie tylko za przyklad mozna dac ten nieszczesny "spacer".
wiec kiedy teraz zaserwowal mdla kaszke na mleku, ktora na dodatek wyglada, jakby byla ugotowana przez kogos innego, to ja nie napisze, ze mi sie to podoba.
dean

Post autor: dean »

Lola... teraz to dopiero Bukowski wyszedł w całej okazałości :-D
dean

Post autor: dean »

olga... to ja następnym razem obiecuję krwisty befsztyk prozatorski :mrgreen:
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Post autor: lila »

no zgadzam się olga , dlatego powiedziałam że to chyba napisane " bez przekonania "
Gruba Lola

Post autor: Gruba Lola »

nie mogę znaleźć zdania kończącego Factotum...

kurde, a przydałoby się teraz...
pamiętam, że dobre było...
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Post autor: lila »

Lola no , swietnie sie wczulas w zbojecki klimat :->
dean

Post autor: dean »

lila... bez przekonania, bo napisałem to w pracy... taki to miał być "szybki numerek" ;-)
Gruba Lola

Post autor: Gruba Lola »

lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Post autor: lila »

to moze szybki numerek nie do konca Twoja domeną :->

ale momentami jest bardzo smiesznie ; )
ann13

Post autor: ann13 »

a ja uważam, ze temat jest specyficzny i pozorom wbrew najtrudniejszy do pokzania go poza łozkiem, a dean umiał zachować dystans , wcale nie tracać odległości

w stosunku :mrgreen:
Awatar użytkownika
yin
Posty: 133
Rejestracja: 2006-08-23, 21:58
Kontakt:

Post autor: yin »

chyba kupie sobie psa...









jak przejde na emeryture
dean

Post autor: dean »

yin, a po co Ci pies?! zawsze do kiosku po zapałki możesz wyskoczyć :mrgreen:
Gruba Lola

Post autor: Gruba Lola »

znalazłam:
"Darlene drażniła palcami swe nagie piersi, eksponując je, wystawiając na nasze spojrzenia. Oczy miała senne, rozmarzone, wargi rozchylone i wigotne. Nagle odwróciła się, wypięła na nas swój ogromny tyłek i zaczęła nim kręcić. Koraliki lśniły, podskakiwały jak oszalałe, skrzyły się w świetle. Krąg reflektora drgał i tańczył jak pijane słońce. Czterej klezmerzy walili i tłukli w intrumenty. Darlene obróciła się przodem do nas. Zerwała z siebie koraliki. Patrzyłem, wszyscy patrzyli. Przez cieniutką gazę w kolorze ciała widać było włosy na piździe. Tusz orkiestry dosłownie chłostał jej dupę.
A mnie i tak nie chciał stanąć."
Ch. Bukowski, Faktotum, Warszawa 2005, s. 300
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości