FAUL
: 2010-08-22, 11:18
spodziewałem się ciała
morską falą niesionego
na dywanach w głęboki prostokąt
wzorzystych konturów źrenic tęsknych
nóg gładkich od szeptów
udręk zostawionych na żer bezpamięci
chciałem potowiska
okien łzawiących fanaberią
z zapuchniętych nosów
pachniałem tobą niezamknięty
alergiczną pętlą
powietrze bawiło się ogniami nad kranem
roztopionym w rękach
świtem zgubiłem pęk kluczy
w marcepanie wielkości boiska
morską falą niesionego
na dywanach w głęboki prostokąt
wzorzystych konturów źrenic tęsknych
nóg gładkich od szeptów
udręk zostawionych na żer bezpamięci
chciałem potowiska
okien łzawiących fanaberią
z zapuchniętych nosów
pachniałem tobą niezamknięty
alergiczną pętlą
powietrze bawiło się ogniami nad kranem
roztopionym w rękach
świtem zgubiłem pęk kluczy
w marcepanie wielkości boiska