Limeryk płonny
Limeryk płonny
Raz poetka - pół panna, pół żona
chciała wpadać codziennie w ramiona
- a to tak miało być;
że mu przyszło coś kryć..,
bo chciał wtulać się w inne też łona!
chciała wpadać codziennie w ramiona
- a to tak miało być;
że mu przyszło coś kryć..,
bo chciał wtulać się w inne też łona!
Dostrzegam kunszt pisarski twórców dobrych limeryków. Zdaję sobie sprawę, jakim wirtuozem slowa trzeba być, by umieć tworzyć tę formę. A mimo to nie przepadam za nimi.
Ten przypomnial mi pewnien żart. Pozwolisz Ela, że wklepię.
"- Jaka jest najczęściej spotykana wada postawy u żonatych mężczyzn?
- Dupa na boku".
Ten przypomnial mi pewnien żart. Pozwolisz Ela, że wklepię.
"- Jaka jest najczęściej spotykana wada postawy u żonatych mężczyzn?
- Dupa na boku".
- Gacek
- Posty: 11158
- Rejestracja: 2008-01-21, 08:23
- Lokalizacja: lubelszczyzna
- Has thanked: 5 times
- Kontakt:
Ela:)
Jako wiersz, jest SUPER!
Jednak moim skromnym zdaniem - To nie jest limeryk, ponieważ nie spełnia wymogów tego gatunku, gdyż na końcu pierwszego wersu nie występuje w nim nazwa geograficzna.
Budowa limeryku:
- 5 wersów o układzie rymów aabba
- dwa pierwsze wersy i ostatni rymują się ze sobą i mają stałą liczbę sylab akcentowanych,
- środkowe wersy są krótsze o 2-3 sylaby akcentowane,
- na końcu pierwszego wersu występuje nazwa geograficzna, która jest podstawą rymu a.
Pozdrawiam.
Jako wiersz, jest SUPER!
Jednak moim skromnym zdaniem - To nie jest limeryk, ponieważ nie spełnia wymogów tego gatunku, gdyż na końcu pierwszego wersu nie występuje w nim nazwa geograficzna.
Budowa limeryku:
- 5 wersów o układzie rymów aabba
- dwa pierwsze wersy i ostatni rymują się ze sobą i mają stałą liczbę sylab akcentowanych,
- środkowe wersy są krótsze o 2-3 sylaby akcentowane,
- na końcu pierwszego wersu występuje nazwa geograficzna, która jest podstawą rymu a.
Pozdrawiam.
stary chuju jest forma i reforma kazdy ma wolny wybor, jesli sie juz wybralo forme nadajaca ksztalt masie poetyckiej nie pozwalajacej sie jej rozlewac jak spermie po oczach, to nic sie nie da zrobic, limeryku z tego nie bedzie
kant by sie z cokolu przewrocil gdyby czytal co ty tu wypisujesz, przeciez forma jest wkladem umyslu poznawanego przedmiotu
bez szufladek bylby chaos nawet w poezji
chyba, ze masz sile dyktatorska i zabronisz uzywania wszelkich form, wtedy bedzie sie nazywal stary chuj reformowany
i kazdy cie bedzie kochal
kant by sie z cokolu przewrocil gdyby czytal co ty tu wypisujesz, przeciez forma jest wkladem umyslu poznawanego przedmiotu
bez szufladek bylby chaos nawet w poezji
chyba, ze masz sile dyktatorska i zabronisz uzywania wszelkich form, wtedy bedzie sie nazywal stary chuj reformowany
i kazdy cie bedzie kochal
dajcie zyc grabarzom
Wytłumaczę Ci może naprędce, co chciałem powiedzieć, na temat formy i stylu, na przykładzie Lokomotywy Tuwima. Nie ważne co to jest, czy to wiersz, epos, limeryk, czy opowiadanie, przynajmniej dla mnie, ale jak to czytam, sam zaczynamy być lokomotywą. Tuwim oddał istotę maszyny parowej z niezrównaną precyzją i wdziękiem. To mam na myśli mówiąc, że aby poznać cokolwiek, trzeba tym się po prostu stać. To proste. Inaczej będziesz pisał limeryki i inne bzdury. Będziesz ciągle z boku. Czy teraz to jest jasne?, więc może jeszcze inaczej.
Można być mistrzem jakiejś formy, nie rozumiejąc nic kompletnie. Poza tym, trzeba przełamać fale.
Za parę chwil wkleję kilka tekstów ze starożytności, może one rozjaśnią trochę zagadnienie, tzn. moje rozumienie zmagania się z tematem pisania czegokolwiek.
Nie jest też tak, że ja się czepiam Elutki, bo wg mnie, jest to bardzo dobry wierszyk, co do formy, tyle tylko, że mam mały problem - gdzie się podziała Elutka? Bo Tuwima widzę, stał się Lokomotywą! Rozumiesz fobiak, co mówię? Podmiot musi zamienić się w przedmiot. Innej rady nie ma.
[ Dodano: 2010-01-15, 12:19 ]
To jest właśnie kantyzm, podmiot, tak bardzo chce poznać przedmiot, że się nim staje. Ka pe wu? Oczywiście Kant mógłby mnie za to zamordował, chociaż? Kto wie? Może mogłoby mu się to nawet spodobać.
Można być mistrzem jakiejś formy, nie rozumiejąc nic kompletnie. Poza tym, trzeba przełamać fale.
Za parę chwil wkleję kilka tekstów ze starożytności, może one rozjaśnią trochę zagadnienie, tzn. moje rozumienie zmagania się z tematem pisania czegokolwiek.
Nie jest też tak, że ja się czepiam Elutki, bo wg mnie, jest to bardzo dobry wierszyk, co do formy, tyle tylko, że mam mały problem - gdzie się podziała Elutka? Bo Tuwima widzę, stał się Lokomotywą! Rozumiesz fobiak, co mówię? Podmiot musi zamienić się w przedmiot. Innej rady nie ma.
[ Dodano: 2010-01-15, 12:19 ]
To jest właśnie kantyzm, podmiot, tak bardzo chce poznać przedmiot, że się nim staje. Ka pe wu? Oczywiście Kant mógłby mnie za to zamordował, chociaż? Kto wie? Może mogłoby mu się to nawet spodobać.
Gacek, Fobiak, znam zasadę. Ale się wyłamałam tym razem. Chcę tylko dodać, że nazwa geogr. nie musi być w pierwszym wersie - może być na końcu,albo w drugim...
[ Dodano: 2010-01-15, 17:53 ]
Antyczka, gdy wada postępuje, to nawet niejedna :)
[ Dodano: 2010-01-15, 17:55 ]
wiej, pagino, wiej..!
lepiej będzie na ugorze,
bo w kapuście nie daj boże
zając ciebie zje.
wiej pagino, wiej..!
hej!
[ Dodano: 2010-01-15, 17:53 ]
Antyczka, gdy wada postępuje, to nawet niejedna :)
[ Dodano: 2010-01-15, 17:55 ]
od kapusty tejwwww pisze:chciałabyś mnie zabrać na swe pole?
ja pierdole!
ależ wielkie Twe łany!
sama kapusta na nich rośnie
a ja tak lubię winorośle!
czy nie czas odpowiedni
by zmienić uprawę?
i powiem Ci w sekrecie
po cichu, na uszko
jakoś nie mam ochoty
być Twoją dobrą wróżką
wiej, pagino, wiej..!
lepiej będzie na ugorze,
bo w kapuście nie daj boże
zając ciebie zje.
wiej pagino, wiej..!
hej!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości