Strona 1 z 1

blaszany emanuel - archipelagi

: 2012-02-10, 20:05
autor: dean
gdybym wypłynął do zmysłów, na oceany psyche
lub może celniej byłoby - pohalsowałbym w quaoary,
poza księżyce rojenia, innego snu, który zgaśnie,

nie znałbym nic z astrologii, nie dosłyszałbym kabały. trochę
jak hauser gładziłbym sreberko z tlenków tytanu, bliższy
toltekom w walcowniach, kobietom bubi, zwiadowcom.

tyle energii bez ujścia w mitycznym akcie. wciąż powtarzają
prababki czesanie lnu nad twarogiem, a moi wodzowie
na wyspach wciąż powtarzają ich gesty, choć łodzie stoją

w przystaniach. gdzie brak oceanu i lądu, gdzie tylko
społeczne słońce nadaje brzeg swoim wyspom,
śpią bóstwa plemion i łowcy straszą łukami z piaskowca.

to wina tektoniki lub ograniczeń pryzmatu. rozkażę
odpłynąć wodzom, rozkażę łowić komety, wszystko,
co padnie ofiarą bóstwa we śnie tak wielkiego,

że nie dostrzegło ofiary - tylko usypiać wciąż będzie
pontyfik, zbójców i żagle, skorpiony i ogień grecki,
pieczęć wojennej przysięgi, więzić co ze mnie we mnie.