Erekcjato taneczne

[robert kobryń]

Dwie panie przyszły na potupajkę
Dla chłopców, wypić piwko, zapalić fajkę
Pierwsza uśmiechnięta, w kolorowej sukience
Druga smutna, z kluczami w ręcę
Nie będąc z natury chłopcem ponurym
Do wesołej jąłem uderzać w konkury
Orkiestra przygrała wesołego walczyka
Już cały parkiet pod nami bryka
Nagle zmienili na krakowiaczka
W podskokach zgubiłem prawego laczka
Oberki, mazury, fokstroty
Spływaja z naszych policzków siódme poty
Salsa, lambada, argentyńskie tanga
Och. cóż za wspaniała balanga
Na poloneza już chyba nastał czas
Obijamy się o ściany raz po raz
W drzwi uderzyliśmy z całej masy
Myślałem, że wyrwę zawiasy
Podchodzi bramkarz, partnerkę mi kradnie
"Z drugą panią zatańcz tak ładnie"
Ja mu na to "sratatata"
Dwie panie







































Wolność i Krata

[kawa]

ale zawaliłeś zakończenie, pozatym trochę nie lubię rymowanych tekstów jeśli nie trzymają rytmu

[robert kobryń]

ja to wypluwam , a nie dopieszczam

[kawa]

pech