moja dobroć doprawiona tolerancją
i checią wysłuchania wszystkiego co zdarzyć się moze
kiedy ona go nie chce a on akurat musiał zapragnąć
zgubi mnie kiedyś
bo bez harcerskiego kompasu skaczac przez ognisko w lesie
polegnę na wznak pewnie jak karp
leżący ziemniaczanym plackiem na kwadratowym talerzu

spolegliwie nigdy nie potrafię stanąc walecznym okoniem
i przytupując drewnianą nogą od stołu
zaznaczyć własnoręcznie intymną odrębność seksualną
nawisem inflacyjnie kwadratowo snieżnym
pod nieobecność baławana spółkujacego z marzanną

nie opierając się siłom magicznie uzbrojonym
jak tasiemiec obślizgły w jelicie zbyt grubym
żeby tylko cienkie być mogło po brokułach bez utartej bułki
zawsze ulegnę
i dam sobie wejść na głowę






































































jakiejś wszy

leżący ziemniaczanym plackiem na *na kwadratowym talerzu

aaaa, no no
chyba poleciałam refrenem ;P)